Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Złota krew dziennego uśmiechu 

Rozpływa się leniwie po falach

Jak Twoja bliskość z dala

I zapachu włosów echo.

 

Słoneczna moneta w pierzu chmur

Z sykiem bliskiego wodospadu

Głaszcze policzki i szepcze radą, 

Że przecież jesteś tu.

 

Cały świat widzę jednym okiem

Drugie przy Tobie zasypia,

Gdy zegar zbyt leniwie tyka.

Czekanie słodzi miód z okien.

Życie to chwilka, 

Ale wystarczy kilka,

By upić się uśmiechniętym sokiem. 

Kocham Cię,  czekam i tęsknię… trochę ;-) 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano (edytowane)

@Leszczym każdy wiersz odpowiada chwili i swoistej dojrzałości. To prawda, że ten, i chyba ostatnie inne też, zaczynają się pisać lżejszym prostszym językiem.  Moja ukochana oswaja się z poezją poprzez moje słowa. Możliwe, że to ma wpływ, odruchowe dostosowanie formy do odbiorcy i też do stanu emocjonalnego, a także stanu duchowego. Stąd ogólnie mniej barokowa i zawiła konstrukcja.

Ale także ma na to, co oczywiste, również silny wpływ sam stan mojego umysłu. Szczęście, które obecnie czuję, jest tak ogromne i przemożne, że chcę jak najszybciej uchwycić obraz, a to determinuje prostotę. W sumie dobrze uchwycileś kwestię i cieszę się, że we właściwym kierunku. Ja po prostu piszę,  nie konstruuję,  nią planuję, nie projektuję. Wpada mi coś do łba i opisuję to możliwie najszybciej

I czasem nawet, jak to mówią elyty, nie zdałżam (nawet nie wiem jak to badziewie zapisać

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

) . Wtedy się wkurzam dopiero.. czasem mam tak prowadzac samochód.  Już się wycwaniłem i w miarę możliwości choć nagrywam, tyle, że.. To zabawne, jeszcze żadnej z głosowych notatek nie zapisałem, no bo już lecą następne błyski.. Wariat.

Ale teraz szczęśliwy,  więc reszta nie ma znaczenia. Pozdro i dzięki 

Edytowane przez Quidem.art (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...