Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

@Somalija zacznę od Ciebie słodka istotko. Moja choinka jaka jest każdy widzi, ja również :).

Czy słabo, cóż najlepsza nie jestem, cały czas się uczę. Nie mniej, dzięki za czujność,  pozdrawiam ciepło :).

 

@aff pozdrawiam i dzięki za komentarz. Nie wiem jaki dać tytuł, dlatego jest data powstania wiersza. Jak coś wymyślę to pewnie zmienię :).

Pozdrawiam

@[email protected] również pozdrawiam :)

@Amber, @Radosław dziękuję za wizytację i pozdrawiam serdecznie :)

@JWF widzę :) pozdrawiam

@Rolek a to mnie zaskoczyłeś. Pozdrawiam.

@xeroferia pozdrawiam.

 

 

Edytowane przez A-typowa-b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@A-typowa-b Tytuł kojarzy mi się tylko z jednym...

A treść traktuję jako dobrą cegiełkę; bo każda będzie budować lepszy świat, tego bym chciał!

Z podobaniem.

W wierszu masz ciekawy źródłosłów. 

 

"Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie.” J 11, 25."

 

Tylko czyste "Sky,,  i ludzie pytają, o s-pokój.

 

Pozdrowienia dla ciebie!

 

 

Opublikowano (edytowane)

@Gosława Mhhhh ;), dziękuje za szczerość wypływającą z komentarz aż po brzegi :). Miłego dnia Reniu :).

@Starzec zależy mi by każdy znalazł w nich coś dla siebie, w tym przypadku niech wyobraźnia zaniesie Cię gdzie chcesz. Pod warunkiem że na dobre wyjdzie :)

@Nefretete przyznam że wzruszasz mnie postawą, ostatni wiersz (a nie lubię czytać tych o Ukrainie)faktycznie wyszedł nieźle.  Idąc dalej, dodałeś Jana, co jeszcze bardziej mnie w Tobie zaskakuje ( pozytywnie, bo trafny komentarz). 

Edytowane przez A-typowa-b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Szkoda, że bez tytułu... ogólnie podoba mi się, ale zastanawia mnie, to "w" w drugim wersie...

'podrzucam' .. gdzie.. co wydaje mi się poprawniejsze w kontekście pierwszej strofki.

Ostatni wers 'psuje' ogólne wrażenie, ucinam go sobie...

Pozdrawiam.

Opublikowano

@Nata_Kruk lubię jak mnie odwiedzasz, no lubię.

Wyobraziłam sobie jak unoszę się wobec zebranych, takich co stoją nad moim "grobem" i się śmieją, ale nie z radości, że jestem w lepszym miejscu. Raczej z tego, że już mnie nie ma, ponieważ im przeszkadzałam swoim istnieniem. Dlatego rozkładam skrzydła i wpadam wprost w ich złośliwy śmiech, jak duch w filmach przenika osobę żyjącą. Ale przemyślę "gdzie". Ostatni nawiązywał do wiary :). Bo czasem żyć znaczy umrzeć, a umrzeć znaczy żyć.  Tak to sobie moja głowa poukładała, ale faktycznie nic wiersz nie traci, jeśli utnę koniec. W domyśle i tak zostanie ta ukochana śmierć. 

Pozdrawiam ciepło i dziękuję.

 

 

 

 

 

Opublikowano

A_typowa.. dziękuję za szerokie odniesienie i cieszy mnie, że tak fajnie bronisz treści.

Rozumiem Twoje intencje... opisaną sytuację, próbuję wejść w 'to'... :) skoro peelka już po tamtej stronie, to faktycznie mogłaby, jako duch, wejść.. w .. śmiech, pomyśl na spokojnie, co Ci bardziej...

To, że skróciłaś o ostatni wers, to dobrze.

Raz jeszcze ślę pozdrowienie.

  • A-typowa-b zmienił(a) tytuł na Wpadam wprost
  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Duszy — nie da się przybrać na śniadanie i zrzucić — nim dzień głowę do snu złoży. W noc którąś nas odnajdzie, stworzy, i zniknie — jak muszla w morskiej pianie.  
    • Nie zliczę słów z myśli niezapisanych, co zniknęły  Pośród tysięcy znaków zapisanych na cyfrowym papierze.  W tylu wysłanych wiadomościach było treści-bez treści, w kalejdoskopie opisanych uczuć  Najważniejszych nie zostało nic opisanych.  W poezji zniknęła realność życia,  zabrakło odwagi do wykrzyczenia bólu,  dałem się pochłonąć: chorobie  romantyzmu, zblokowałem siebie w niezdrowej empatii,  w pragnieniu Ciebie utraciłem siebie.  W udręce powiedzianych- nie wypowiedzianych- dialektyce bez dialogu,  Ostrym piórem wydrapuje psalmy słów szarpiące papier  Zdzierające kartek stosy Z jednym listem niewysłanym…wypisywanym.  
    • @Berenika97 Z jednej strony nie da się, bo choćby ci nie pozwolą nie opowiedzieć się, a z drugiej strony, jak już tak zaglębisz się w pisanie trudno z tym przestać. Ja nawet nie miałem przerwy od 5 lat dłuższej niż tydzień niepisania. Nie byłem w stanie i być może źle że tak było zrobić sobie choćby tygodniowych wakacji od notesu. A pisząc z kolei musiałem się mega opowiadać, niekiedy spowiadać wręcz, ale też wielu chciało mnie widzieć po swoich sprzecznych stronach. Pisanie jest dziwnym zajęciem i miej Bereniko 97 choćby tego świadomość, tym większą im bardziej się tu starasz, a starasz się bardzo, dawno nie widziałem tak aktywnej osoby na forum :)) @Rafael Marius Ależ wielu takich było, znanych nawet. Chęć życia ze wszystkimi w zgodzie przeradza się często w niechęć do wszystkich i zawód. Ale dlaczego? Otóż dlatego że nie spotka Ciebie nigdy przywilej bycia w bandzie. Bo to bandy rozdają tutaj przywileje. 
    • Podnieście wzrok – nad światem kruk kracze, Niesie przekleństwo, co w kościach się znaczy. Niech pękną ich trony, niech runą pałace, Bo przyszła godzina na sprawiedliwe kary.   W mroku borów, gdzie szept się nie kończy, Wiedźma rozpala ogień, co prawdę wytrąci. O tych, co dla srebra sprzedali swe dzieci, O tych, co jak wrony żerują na nędzy i śmieci.   O handlarzach sumień, w płaszczu z cudzych łez, O tych, co modlą się, choć w sercu mają grzech. O zdrajcach, co w blasku świec ślubują kłamstw sto, A nocą jak wilki rozdzierają ludzkie tło.   W kręgu kamieni, gdzie moc się gromadzi, Stare zaklęcie o winie was wskaże. O tych, co w uśmiechu ukryli jad, A lud w kajdany pchali dniami i nocami.   O tych, co śmieją się, gdy głodny brat płacze, A sami od środka gniją jak puste pałace. O tych, co z niczego chcą tworzyć swą cześć, Choć ich słowo dziś znaczy mniej niż deszcz.   Słowa jak grad, rozbiją wasz mur, W nich wasze winy – bez wstydu, bez skór. To głos przodków, co pod ziemią drżą, To wyrok dla tych, co żyją krzywdą złą.   To pieśń o panach, co ludzi depczą, O ich koronach utkanych z podłości. O tym, że wolność w ich ustach to żart, Tylko dym i iluzja, tylko słów martwy fart.   O dłoniach splamionych łzami poddanych, O sercach martwych – na zawsze skamieniałych. O tych, co prawdą gardzą jak pyłem, I władzą karmią się jak demon zgniłym.   To nie pieśń gniewu, to pieśń o upadku, O systemie, co żeruje na człowieczym braku. Nie słuchaj jej, jeśli boisz się prawdy, Bo ten, kto milczy – ręce ma równie krwawe i zdradne.   Wiedźma zawyje – poznacie jej szał! Niesprawiedliwi w popiele i w pyle. Prawda jak żar rozgrzeje ten świat, Słowiański Duch – powstań, już czas!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...