Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dzbanecznik


Rekomendowane odpowiedzi

Nie odgarniaj mnie tak nerwowo: jesteś całkowicie łysy, a ja nie jestem puklem twojej wiktoriańskiej peruki. 

 

Wrzask modlitwy tak zapłakanej, że aż oczy są całkiem suche. 
A ultradźwięk ciszy przeszywa spokój. Ściany. 


Nie chcę cię kochać.

Chcę iść w śniegu do słońca, chcę, by się zamroziło, by ogrzało cię twoją własną nieczułością i śmiechem z mojego zagubienia - w świecie, który przecież jest taki oczywisty, aż nazbyt! 
A wszyscy trzymają w sakiewkach rozumy. 


Nie wiem, nie chcę.
Dostawać esemesów o śmierciach i seansach wróżb, sezonach przecen na kosmiczne podróże. 
Łzy posklejały mi plastikowe rzęsy. 
Patrzę, jak ze spokojem układasz sobie życie - w kufrze, gdzie na samym dnie leży niebo. 
Wygniecione od topornego słońca. 
Zmrożonego oczekiwaniem na twoją nieobecność. 


Też jestem wolna.
Podwiązki postradanych zmysłów już od dawna splątane tym szóstym ...
Którego ty też nie masz.


Mówisz, że pragniesz szaleństwa?
To wynoś się stąd. 
Patrzę na brzytwę, którą nosisz w butonierce i zastanawiam się, czy zakwitnie ...


Nie, nie wracaj się nawet, jeśli czegoś zapomniałeś z tej kieszeni na piersi... 
Przesadzam teraz.

 

Kielich. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...