Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

   W tym samym czasie, kiedy księżniczka Maya łączyła się telepatycznie z umysłem ośmiornicy i przejmowała nad nim kontrolę, Soa i Mil rozmawiali w swojej kajucie. I, cóż tu ukrywać, dla nich obojga była to trudna rozmowa. Soa zaczęła bez ogródek, bezpośrednio. Jak to ona. 

   - Mil - powiedziała - zgodziłam się na tę podróż-przygodę. Przyznaję, pozwoliłam ci się namówić. Z ciekawości, i aby odpocząć od codzienności. Od obowiązków. Zapowiadało się fascynująco, i - tak - jest fascynująco. To niesamowite, móc tak podróżować po światach i wymiarach, praktycznie bez ograniczeń. I to w towarzystwie Jezusa! Ciekawe - Soa nie mogła się powstrzymać od dokuczenia Milowi żartem - jakim byłby kochankiem... 

   - Cóż, a raczej któż oprócz jego żon stoi ci na przeszkodzie, by się dowiedzieć? - Mil udał niezwruszonego. - Spróbuj go uwieść.

   - No co ty! - żachnęła się Soa. - Jezusa? Ależ wymyśliłeś! 

   - No wymyśliłem, ale nie do końca - Mil przypomniał sobie jeden z jego wykładów  w Świątyni Jedi na Coruscant.* - Im wyższa świadomość, tym na więcej można sobie pozwolić. Jako że mając połączenie z wszechpolem wiedzy Wszechświata, można wtedy uzyskać wgląd poza zasłonę materii, widzieć przeszłość i przyszłość. Przecież sama wiesz dobrze, że skoro Jezus ma tyle żon, widocznie jest to moralnie właściwe.

   - Wymyśliłeś, wymyśliłeś - upierała się Soa. - Tak, pamiętam, jak Jezus zaprzeczył dualizmowi, chociaż sam go stworzył, mówiąc: "Dobro i zło to punkt widzenia."** Ale co innego mieć tyle żon, stawszy się Bogiem, a co innego uwodzić Go, nie mając zamiaru wyjść za Niego. 

   - Jesteś pewna - Mil spojrzał pytająco - że nie zmienisz zdania? Mieć takiego męża... 

   - Przecież one - przerwała mu Soa, wykonując gest w stronę górnego pokładu - wydrapałyby mi oczy!! Wszystkie naraz, do spółki! Kśś! Kśś!! Kśśś!! - kilkakrotnie powtórzyła ruch rozcapierzonymi palcami, naśladując kocie drapnięcia. - Kszszsz! Ładnie bym wtedy wyglądała... Chciałbyś mnie taką podrapaną? Albo bez oczu? Tych moich błękitnych i błyszczących?? 

   Mil, jak to czasem zdarza się każdemu mężczyźnie, miał trochę dość jej kobiecego monologu i światopoglądowej rozmowy. Zwłaszcza, że przez ostatnie tygodnie oboje poświęcili wiele czasu na poszerzanie osobistych świadomości i na mentalny trening. W tym zaglądanie do cudzych umysłów, czerpanie energii z żywiołów i telekinezę. Właśnie teraz zamarzyło mu się coś całkiem innego. Z zupełnie innej sfery rzeczywistości. 

Wstał raptownie, podszedł do rozemocjonowanej Soi i pocałował ją namiętnie. Po czym ukląkł przed nią i ujął ją pod kolana, chwilę później przesuwając dłońmi po udach. 

   - Chcę cię TERAZ - spojrzał jej w oczy.

Cdn. 

 

* Nawiązanie do Gwiezdnej Sagi George'a Lucasa, a szczególnie do Epizodów I -III, jest oczywiste, jak sądzę. 

** To słowa kanclerza Palpatine'a, wypowiedziane w rozmowie z Anakinem w jednej ze scen "Zemsty Sithów".

 

   Voorhout, 08.06.2022

 

 

 

 

 

   

 

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Somalija

   Namiętność i miłość niszczy wszystko między kobietą i mężczyzną??? TO NIEPRAWDA. 

   Nie tylko o to chodzi, że "mądrość Jezusa jest dla niej wartością". Także o to, że Soa podróżuje z Milem. I jest to podróż o wymiarze także miłosnym. Nie tylko intelektualnym, duchowym i czasowo-przestrzennym.

   Zwróć ponadto uwagę, co ona sama powiedziała

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.

 

   Serdeczne pozdrowienia.

 

 

@WiechuJK

   Proszę bardzo, Wiesławie . 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dagna – dziękuję za wrażliwą lekturę; forma na wzór japońskiej pieśni wiązanej, podam przykład:   Oto lutnista z malwą zatkniętą w miękki kołpak                               Kakei W żalu po krowie z czcią nawiedzamy łąkę wieczorową porą                              Bashō (30 i 31 strofa poematu z 1684 r. "W wichurze strof szalonych" w tłum. A. Żuławskiej-Umedy)   Co ma wół do lutnisty? – wół jest wizerunkiem boga poezji.
    • @MIROSŁAW C. miło mi, dziękuję i dobrej nocy :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      absolutnie nie :) fajnie jak ludzie się otwierają, chcą rozmawiać... chętnie czytam. "Obóz wzajemnej adoracji" przeczytam już jutro, bo na razie dobijam się oglądając mecz, dzięki za zaproszenie. Dobrej nocy :) @Rafael Marius takie uroki mieszkania w blokach... dzięki za komentarz i mam nadzieję, że nad Tobą  spokojnie :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Naram-sin Może nie tylko że względów praktycznych tak było (palenie zwłok) lecz także z przyczyn duchowych właśnie, być może nie do końca uświadomionych lecz głęboko tkwiących w podświadomości. Człowiek jest mieszanką 5 żywiołów: ziemi, wody, ognia, powietrza i eteru (właśnie w takiej kolejności rozwojowej). Ziemia na pewno wróci do ziemi. Woda też - ale na pewien czas, dłuższy bądź krótszy. W przypadku grzebania zwłok w ziemi - dłuższy (powolne procesy gnilne). Natomiast w przypadku palenia zwłok woda zawarta w człowieku natychmiast przy pomocy ognia transformuje się w powietrze. Lecz tu nadal istnieje ryzyko powrotu (upadku) w postaci deszczu (nieprzypadkowo myśli przyrównuje się do chmur, które błądzą po czystym niebie, bo myśli to nadal sfera materii i włada nimi grawitacja). Natomiast po przekroczeniu powietrza i związanej z nim sfery myśli/chmur następuje wkroczenie w eter - czystą przestrzeń. To domena tzw.aniołów :) Można wierzyć, można nie wierzyć - lepiej badać/doświadczać samemu. Wracając do grzebania/palenia zwłok - kremacja przyspiesza cały proces wzrostu człowieka po śmierci. Z drugiej strony, może niektórzy muszą być grzebani... Mają doświadczyć cierpienia powolnego rozkładu.   
    • @Łukasz Jasińskinie zawsze jest sprawiedliwie. Okolice nosa są chyba szczególnie trudne dla specjalistów, bo niestety zdarza się dużo błędów. Ja jako małe dziecko strasznie się nudziłam w kościele (dlatego też uważam że nie powinno się dzieciom narzucać siedzenia w kościele, bo to jest wbrew ich naturze/ich ruchliwości i ciekawości), ale moja matka nic sobie z tego nie robiła. Pamiętam jak dziś, dokładnie pamiętam w której ławce siedziałam i znalazłam proszę sobie wyobrazić guzik no i co? No i sobie go wsadziłam do nosa, ale... najgorsze było przede mną, bo oto na ostrym dyżurze trafiłam na... no źle trafiłam... tak, że specjaliści w trakcie wyciągania owego guzika skrzywili mi przegrodę nosową tak, że się potem męczyłam przez pół życia... do czasu kiedy w końcu sie odważyłam na jej prostowanie. Gdzieś w okolicy nosa jest trójkąt śmierci z tego powodu leczenie wszelkich urazów w tamtej okolicy jest obarczone dużym ryzykiem. Ale oboje już o tym wiemy... tak samo jak wiemy, że niektóre choroby są nieuleczalne. To są trudne tematy, których nie powinno się zamykać w jednym zdaniu.   Dziękuję za dyskusję. Zajrzę do owej prozy. Życzę spokojnej nocy :)   
    • (po lekturze wiersza Kofty) Jak ony te wiersze piszo, niechlujnie i niepoprawnie. Czy same czytajo, co piszo? Ech te bazgroły – niestrawne. Czytać, to się tego nie da. Zapewne o jakiś bzdurach. By zmyć, spirytusu trzeba, świństwa na ścianach akurat. Jak ony te wiersze piszo, Czy ony wciąż muszą bluźnić? Rysujo, krzyczo, nie słyszo, Byle się tylko wyróżnić. Zwrócić na siebie uwagę. Zaznaczyć, że byłem tutaj, a babę malujo nagą, zwłaszcza jej cycki i uda. Jak ony te wiersze piszo, skąd znajo te bezeceństwa Pornografię oglądajo, a potem takie szaleństwa. Że chłop na chłopa naskoczy i coś tam mu w tyłek wkłada. Baba babę połaskocze. A fu, to się do Unii nada. Krycha!! "Roboty jest fura!! Szorować, co piszą pany. Od dziś musi być kultura, Szorujmy kible i ściany!"
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...