Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Stoi przed wami
Mężczyzna prawdziwy-
Przykład sztandarowy,
Typ kulturowy.
Rozpięty gdzieś
Między klątwą Hamleta
A przekleństwem Prometeusza.
Zamiast łez
Przelewa alkohol,
Bo chłopaki...
Ludzkość dziś
Ognia ma
Pod dostatkiem,
Więc schodząc z Olimpu
Przypala papierosa,
W jego oparach rozważając
Swoje być albo nie być.
Łabędzie dziś pod ochroną
A wosk w świeczkach zaklęty,
Dlatego lata na skrzydłach
Z suszu lekkiego.
Z byka mu został
Popęd nadmierny
I kilka kempek włosów
Na piersiach
I pod pachami.
Urok Narcyza ograniczony
Do zapachu wody
Kolońskiej.
Helelna z nudów
Maluje paznokcie
(Nikt o nią już
Nie walczy)
Bo Mars zamknięty
W plastiku
Na tuziny dostępny
W każdym kiosku.
Julia po tysiąckroć umarła
W ramionach Di Capria,
Z nici Ariadny upleciony
Stryczek.
Prawdziwy mężczyzna-
Marmurowy pomnik
Ze startym bicepsem
I krzywym palcem
U nogi,
Karykaturalne ziarno piasku
W oczach herosów,
Pomiot wyklęty
Drobniejący Y
Dziecko tysięcy lat
Ewolucji...

Opublikowano

DO "ten którego nie było"- dzieki za komentarz. Każdy ma prawo do własnych opini... Co więcej tu pisać. Nie spodobało się- trudno...
DO Pansy- Miło mi, że wierszyk się podobał. Jak widzisz inną wersyfikację? I czy wielka litera na początku przeszkadza? Zawsze piszę nowy wers od wielkiej litery...

Opublikowano

wielkie litery zawsze kojarzą mi się z pewnym upodządkowaniem w poezji - sama ich nie używam i stąd ta propozycja - myślałam, że to jest zabieg celowy, ale jeśli taki jest Twój zwyczaj - niech tak zostanie! :o)

co do wersyfikacji - może by tak połączyć wersy ze sobą a potem ewentualnie poszczególne myśli pogrupować w zwrotki?

Opublikowano

A więc jestem ....Wiersz przesiąknięty plastycznym klimatem , łatwo obrazującym ,z wątkiem historycznomistycyjnym.Widać w nim inspiracje , doszukać się można wieloznaczeń , użyłeś ciekawych metafor i porównań.Może jedyną moją sugestią jest to , by Twój wiersz skrócić o pewne dosłowności.Zerknij na pocztę .Pozdrawiam. ;-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy będziesz jeszcze kiedyś wspominać o naszej wspólnej zabawie w podchody — które odnajdzie większą odwagę, które podejdzie do drugiej osoby?   Tak bardzo grzeczni, tak bardzo młodzi, tak nieśmiali, jak słońce za chmurką, z nadzieją ciągłą, że wyjdzie ponownie, i znowu oślepi, i znów oczy mrugną.   Czasami niebo chmurzyło się wieczność, a gwiazda, co świecić mi miała za oknem, zamiast znów wyjrzeć, zmierzała w ciemność, oślepiać innych swym blaskiem przelotnym.   Lecz jak daleko by nie uciekła, dnia kolejnego znów mnie witała, a będąc w jej blasku, czułem z nią jedność — była czymś więcej niż wodór i skała.
    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
    • @Jacek_Suchowicz Dziękuję pięknie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...