Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Albina można czesciowo wyleczyć, wprowadzić kolory. a przynajmniej okulary lub chemię, które je nadają. Jeśli czytelny to dobrze. Piszę zazwyczaj proste rymowanki ale nie dziś.

 

@Albina namowiłeś. obcięłam ucho. w zasadzie to się zgadza bo mam jedno głuche, wspomagane technologią.

 

Nie wiem jak Państwo, ale mnie ilość cierpienia zalała, stąd te pare wersów, z nadzieją na koniec. bb

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@beta_bBeto, nie znamy się osobiście, ale bardzo smutno zrobiło mi się po przeczytaniu Twojego wiersza. Tylko Ty wiesz, jakie cierpienie przechodzisz. W zeszłym tygodniu otrzymałem wiadomość, że mój dobry znajomy z Polski (młodszy ode mnie) ma raka krtani. W 2000 roku odeszła po wielu cierpieniach moja ukochana Mama. Miała raka piersi, a potem ta "zaraza" rozniosła się na głowę i utraciła częściowo wzrok. Do dziś nie mogę się otrząsnąć od tamtej straty. Cóż można powiedzieć w takiej sytuacji? Nic! Przykro mi!

 

Pozdrawiam Cię serdecznie i ze łzami w oczach. 

Opublikowano

@beta_b Strach mnie ogarnia, niechże ochłonę,
                    najpierw wątróbka - liberum veto!

                    Później nereczki z cicha zabiorę,

                    powiedz czy słyszysz medyczne credo?
                    Serce już rzęzi, będzie was troje.
                    Strach mnie ogarnia.

Pozdrawiam Betko, skazani chyba jesteśmy na cierpienie, obawiam się że wieczne. Dziękuje że do nas zajrzałaś.

Opublikowano

@WiesławJK I ja Cię ściskam ciepło.

Cierpienie ludzi z Ukrainy, w tak skoncentrowanej formie, wchłaniam jak gąbka. Pomagam, ograniczam ilość obrazów, ale przenika przez skórę i podbija własne historie. Empatia - społecznie pożądania, reguluje więzi. Ale stosować z umiarem jednostkom nadwrażliwym. bb

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Grzegorz! Mocne słowa, a zwłaszcza to: "skazani." I tutaj się można zgodzić, jednakże mam nadzieję, że nie wieczne.

 

pozdrawiam

 

 

 

Tak, tragiczne jest to, że dzieci muszą cierpieć (nic nowego od wieków). Jak świat długi i szeroki zawsze było i nadal jest pełno cierpienia: wojny, choroby, ludobójstwa, morderstwa, pandemie, etc, itd.
Zachodzi pytanie, komu to służy i kiedy to się skończy?

 

Pozdrawiam Cię serdecznie!

 

Edytowane przez WiesławJK (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Michał_78

To o mnie? Niedokładnie mnie cytujesz. 

Komuś bardzo zależy, żebym przejmował się tą wojną, jakby była pierwszą i jedyną, i to już jest dostateczny powód, żeby tego nie oglądać. Obrazy, obrazy... Programowanie przez obrazki. Bardziej przejmuję się zwierzętami w zakładach przemysłowych i laboratoriach i dziećmi w burdelach. Ale zaraz, tego nie pokazują w TV... Jesteście szaleni.@beta_b

Przepraszam, że o wierszu nic nie powiem, unikam wojennych, nie jestem Twoim fanem zresztą. Wszedłem z innego powodu. Świat czarno biały dla moich oczu estety też jest piękny, bo kolory mogą być brzydkie, gdy nie harmonizują. 

Pozdrawiam

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Olgierd Jaksztas znam świat czarno-biały i kolorowy.

Zajmuję się balonami na ogrzane powietrze. Mam fotografa, perfekcjonistę i estetę, który latami robił im czarno-białe zdjęcia. Były wystawy, albumy nagrodzane w konkursach itp. I nawet on przynaje, że czasami kolorów nie da się zastąpić. Że najlepszy czarnobiały kadr, pełen harmonii, metafory nie nie odda cudu tego, co naprawdę. Grunt to mieć wybór. bb

@Olgierd Jaksztas Mówiąc o czarno-białym świecie mam na myśli poglądy i przeświadczenie o właściwym pojmowaniu rzeczy. 

Opublikowano

@beta_b Przepraszam, wybacz...

 

z kolejną traumą odrywa się

fragment duszy 

można żyć bez

 

wystarczy obrócić ciało 

w oczekiwaniu kierunku 

 

cierpię na zanik

pamięci

 

przyłóż czerwie

niech odejdzie

 

odór 

 

wybacz, ale to mi się zostało.

Pozdrawiam serdecznie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @LeszczymCzasem jest lepiej nie wiedzieć, niekiedy działa to prozdrowotnie. :) A Twój tekst jest fajny. :)
    • @Naram-sin Świetnie, tylko nie wiem, która taka nie jest :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A z tym się akurat zgodzę. Z czymś muszę, żebyś już nie musiał się stresować za kierownicą.
    • Ślepota elit jest porażająca*             Jednym z ulubionych zajęć naszej tak zwanej elity - tej liberalnej, syjonistycznej i lewicowej - jest tropienie w Polsce wszelkich objawów tak zwanego faszyzmu.             Piszę: tak zwanego, bo już od dawna jest ono wytrychem, który otwiera wszystkie zamki i zatraciło z czasem swój pierwotny sens.             Faszyzm był ideologią włoską i zanikł w tysiąc dziewięćset czterdziestym piątym roku - jest zjawiskiem historycznym i nigdzie nie istniał poza Włochami - ani w Trzeciej Rzeszy Niemieckiej i ani w Hiszpanii i ani w Portugalii i ani w Polsce przed Drugą Wojną Światową - nie było żadnego faszyzmu.             W każdym z tych państw był inny system, od niemieckiego narodowego socjalizmu (cóż za „niedobra” nazwa!), przez katolicko-narodowy autorytaryzm (Hiszpania, Portugalia) po miękką dyktaturę w Polsce, zwaną czasem dyktaturą anachronizmu. Są to prawdy znane każdemu normalnemu historykowi. Jednak obecnie termin „faszyzm” nabrał znaczenia mistycznego, „faszyzmem” jest wszystko na prawo od lewactwa. W Polsce „faszystami” są nie tylko zwolennicy  Brauna, Bosaka, Mentzena, kibole i ludzie Bąkiewicza, ale także obrońcy tradycyjnej rodziny czy przeciwnicy aborcji. Myliłby się jednak ten, kto sądziłby, że ci tropiciele „faszyzmu” są bezstronnymi ideowcami, stosującymi tą samą miarę wobec wszystkich. Otóż, mimo ewidentnych faktów, że w sąsiadującej z nami Ukrainie panoszy się oficjalnie właśnie tak znienawidzony przez media i liberałów „faszyzm”, czyli w poprawnej terminologii skrajny banderyzm z dodatkami neonazizmu (tradycja SS Galizien) – nasze „autorytety” milczą, nigdy tego zjawiska nie potępiły, nagle stają się ślepi, a nawet głoszą, że takie oskarżenia to „rosyjska propaganda”. Na czele ukraińskiego IPN staje gloryfikator Adolfa Hitlera, którego uznaje za oczytanego i kulturalnego człowieka, a w Polsce nikt nawet słowa nie pisnął, ani zabierający głos na wszystkie tematy Radosław Sikorski, widzący „faszyzm” u Bąkiewicza i w Rosji, ani kręgi Gazety Wyborczej et consortes. Skąd ta amnezja, ta tolerancja, której nie stosują wobec „polskich faszystów”? Dlaczego ludzie tropiący w Polsce każdy przejaw, wydumany czy prawdziwy, „antysemityzmu” – przechodzą do porządku dziennego nad zjawiskiem gloryfikacji na Ukrainie organizacji i formacji mających na rękach morze krwi żydowskiej? Swego czasu Anne Applebaum napisała, że „Ukraina potrzebuje więcej nacjonalizmu”. To jest wytyczna, to jest dogmat, to jest także przejaw skrajnego cynizmu i hipokryzji. Jak widać, „polska inteligencja” tą wytyczną kupiła. „Faszyzm” zwalczamy u siebie, ale już na Ukrainie nich będzie, byle przeciwko Rosji. Na Ukrainie panuje zwyczajna dyktatura, zamordyzm, brak wolności słowa, prześladuje się prawosławną Cerkiew, wsadza do więzienia duchownych – pisze o tym już od dawna mainstreamowa prasa na Zachodzie, ale u nas wmawia się publiczności, że taka właśnie Ukraina walczy w obronie całego „wolnego świata”! Były doradca prezydenta Zełenskiego Aleksij Arestowicz powiedział, że ukraińscy naziści robią ze swojego państwa „ziemiankę UPA” i „przygotowują się do mierzenia czaszek”. Jak widać, w Polsce nikogo to nie niepokoi.   Źródło: Myśl Polska  Autor: Jan Engelgard   *zrobiłem drobną edycję - treść bez zmian 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...