Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jarua


Rekomendowane odpowiedzi

                                       *

   Do sali tronowej wbiegł przestraszony Hardva, jego wtargnięcie wprawiło w rozbawienie i jednocześnie zdziwiło,  władcę Czarnoziemców, który w napięciu wyczekiwał przybycia swoich Wodzów, Służnych oraz całej reszty wyższych żołdaków na nocną naradę.

- Panie! - krzyknął już od drzwi i wykonując serię dziwnych ruchów, jakby chciał przywołać go do siebie.

Władca nie zwracając uwagi na pijackie ruchy swego, najwyższego z Jasnowidzących przywitał go z kpiną w głosie.

- Doprawdy? Hardva? Zadziwia mnie twoje przybycie przed czasem. Mam nadzieję, że spoglądając w swoje wszechwidzące lustra zorientujesz się w szeregach faktów i wskażesz mi szpiegujących oraz zdrajców na dzisiejszą egzekucję. Sam, w podzięce za służbę, też do nich dołączysz, już od dawna mam dla ciebie zaproszenie. Twój czas minął, bierz się do roboty a oszczędzę Ci cierpienia i nie wrzucę w podziemne żarna, będzie mógł się kiedyś znów odrodzić. 

- Panie... - szepnął Hardva niespodziewanie przybliżył się do władcy.

- Dawaj mi nazwiska zdrajców, a skrócę to twoje pijackie delirium - powiedział władca.

- Panie...- i już Hardva nic nie powiedział, tylko wyciągnął spod kurty miedzianą wypolerowaną blachę. Władca zaskoczony skierował mimowolnie twarz w jej stronę. Hardva wymownie patrzył na władcę i wskazał blachę, na której przemknął jakiś cień, być może młodego mężczyzny.            Patrząc z ogromnym natężeniem na władcę przelał mu w umysł myśl ,,Panie, tu nie jesteś bezpieczny. Spotkamy się na Ostrej Skale".  W tej chwili niespodzianie wypuścił z rąk rozgrzane do czerwoności miedziane zwierciadło, które nie zdążyło upaść na posadzkę. Zaczęło wrzeć w powietrzu, wyparowało, mgła która w ten sposób powstała uniosła się w górę i spadła metalicznym deszczem na władcę, plamiąc jego ubranie, tron i posadzkę.

   Hardva z natężeniem jeszcze raz spojrzał na władcę, ruchem ręki wskazał Ostrą Skałę, po czym rozpłynął się w powietrzu, zanim władca zdążył mu przeszkodzić. 

- Tępy, bezużyteczny kuglarz! - wykrzyczał za nim władca. - Jeszcze dziś posłużysz za smar do podziemnych żaren... - dodał i skinął na zamkowych Służnych, aby rozpoczęli pościg. 

   W sali tronowej zbierali się już przybyli na naradę Czarnoziemcy. Gwar podnosił się minuty na minutę, co raz wybuchały salwy śmiechu i okrzyki powitalne. 

- Głupcy, banda skołtuniałych żłobów - powiedział sam do siebie władca i przebierał właśnie płaszcz, gdy wszedł do niego były uczeń Hardva z bardzo przejętym wyrazem twarzy.

- Bolą cię zęby czy za dużo przebywasz z babami?- zagadnął władca - tylko nie mów że żałujesz Hardva, ścierwo...

- Nic z tych, Panie - przerwał mu młody Jasnowidzący. - Nie udaje się rzucić zaklęcia wyciszenia, ktoś nas śledzi i przejmuje nasze moce, nie możemy tu zostać i to, co teraz mówimy, też jest już przechwycone...

- Niech siedzą i radzą, chyba nie będziemy im przerywać - powiedział władca. - Ty, pójdziesz ze mną.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Somalija (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Somalija echa sapkowskiego, tudzież tolkiena idą po równinie niczym grzmoty przewalającej się burzy... zdolniacha z ciebie, aga... pijackie delirium (owszem, lubię piwo, ale żeby zaraz delirium?) , za dużo przebywam z babami? chyba, że masz na myśli moją melancholię... ech, aga...

Edytowane przez Arsis (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Włodek... przecież to nie o Tobie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

. Chociaż, jak chcesz to mogę Ci dać postać, ale po stronie Przeznaczonych, obok Jaruy . A na baby, to uważaj bo jutro ,,Dzień św Walentego" i wiesz jakie one mają wymagania , nie zgap się .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Arsis Włodek moja koleżanka urodziła córkę z poplątanymi nerwami czaszkowymi, które normalnie obsługują słuch, wzrok i mowę, węch. Do tego ma wadę serca, zakleszczoną krtań ( ma rurkę do oddychania), nie ma czucia w mięśniach, więc wykonuje tylko ruchy mimowolne, nie chodzi, nie siedzi, ma spacjalną zewnętrzną protezę, nie potrafi nawet płakać, ma dzwoneczek na ręce żeby komunikować, że np. nie śpi. Nie ma odruchu zamykania źrenic, więc światło bombarduje jej oczy, nie słyszy, bardzo słabo czuje dotyk, tylko bodziec bólowy.

 

Więc nie marudź,  że Ci źle bo odbiegasz od normy,  ale czy tak naprawdę chciałbyś być w normie, szary, zwykły, jeśli możesz być wyjątkowy? Uwierz trochę w siebie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za mało by oceniać, czekam na więcej. Też miałem skojarzenie z Sapkowskim i Trylogią Husycką mam tylko cichą nadzieję, że ów Jarua Wielki i Wszechmożny nie jest wzorowany w żaden sposób na naszym Naczelniku, bo to bardzo skończone i ograniczone wzorowanie się jest :DDD

 

ps. nudne i nadużywane też

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wśród nocy cisza, ciemno wszędzie, Tylko moje myśli krążą wokół Twoich snów. Zgubiłem siebie, nie wiem nawet gdzie, Każdy dzień jak cień, światło tu nie sięga. Czasem sięgać próbuję w przyszłość odważnie, Ale jest mi tu jakoś niewyraźnie. Tak pusto, głucho wszędzie, I nie wiem co to będzie. I czy cokolwiek  jeszcze będzie. Mówią, że życie to nie bajka, Ale nikt mi nie powiedział że to będzie thriller. Fabuła tej opowieści mi ucieka, Nikt i nic już na mnie nie czeka. Czuję chłód, choć w pokoju ciepło, Każdy mój uśmiech to gęba z plastiku. Lubiłem marzyć, teraz boję się, Że dawne marzenia to tylko zły sen. Za rogiem otwiera się dla mnie nowy dzień, I znów zapomnę, co znaczy "żyć". W koło i w koło, bez celu, bez końca. Czy znajdę siebie, w tym całym szaleństwie?
    • @Leszczym Metaforycznie prezent odnalazł miejsce w tekście. Być może adresat doceni wartość prezentu :))
    • @Natuskaa    Dziękuję Ci wielce

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      .
    • @violetta dzięki; publikuję tutaj tylko dodatkowo - normalnie na TwojeWiersze (jako RoMiś - bo 'Groschek' ma blokadę); tego portalu nie rozgryzłem do tej pory..
    • @Hiala @Monia @Domysły Monika @malwinawina @Leszczym, ponieważ zauważyłem, że jest tutaj taki zwyczaj, że autor dziękuje za polubienia swojego wiersza, to i ja wam dziękuję. I, jak już zapowiadałem, mam zamiar napisać własną interpretację tego mojego wiersza. Ponieważ spotkałem się tu na portalu z taką opinią, że interpretacja wiersza przez autora może zagrażać intuicji czytelniczej, to proponuję, żeby ci, którzy tak myślą tej interpretacji po prostu nie czytali. Ja ze swej strony uważam, że autor wiersza powinien być także uczestnikiem dyskusji o swoim wierszu, chociażby dlatego, że dla samego autora znaczenie jego poezji nie musi być wcale jasne, autor także może po upublicznieniu swojego utworu go niejako "odkrywać". Autor może także mieć świadomość, że jego autorska interpretacja własnego utworu wcale nie musi być jedyna i autorytatywna... .
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...