Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

rozgniatam ramiona
o krawędź
poduszki
-to chwilowa
depresja

każde słowo
jak Cerber
ma trzy rzeczywiste
głowy
każde dno
kąsa zbyt mocno

zdejmuje
ramiączka wersów
-pornografia zmysłów

księżyc
drukuje cieniem
każdy ruch
-poczciwy Gutenberg

napinam mięśnie
to oddech zakreśla
wersyfikację

dotykiem piszę
na skórze
wiarygodną lirykę

niedocenionej poetki

Opublikowano

buuu, Luthien, daj sobie jeszcze trochę czasu;)
„poczciwy Gutenberg” mi nie pasuje - wiersz nie jest poczciwy i ten epitet zgrzyta
podoba mi się dwutorowość interpretacyjna, konsekwentnie prowadzona (tylko ten Gutenberg!!)
liryka faktycznie jest wiarygodna
pozdr

Opublikowano

rozgniatam ramiona
o poduszki
-to depresja

słowa wielokrotnie
pojmowane
a każde dno
zbyt głębokie

zdejmuje
ramiączka wersów
-werbalna pornografia

księżyc
drukuje cieniem
każdy ruch

napinam mięśnie
to oddech zakreśla
wersyfikację

dotykiem piszę
na skórze
wiarygodną lirykę
***
Koci Mix

moim zdaniem pod wierszem ;)
można jeszcze popracować

pozdrawiam

Opublikowano

witam:)

Jay Jay dziękuje za ciepłe słowa

vacker: jetsem przywiązana do Gutenberga:narazie musi zostac, jeśli ewentualnie więcej osób będzie na niego narzekać, dam sobie z nim spokoj (ps:poczciwy:ironia... :))

ehh, kocica też wycieła Gutenberga... Koci mix odsączony: bardziej lekkostrawny, ale narazie pozwól że nie będe nic zmieniac;0 poczekam na pozostałe opinie

Bardzo dziekuje za komentarze i rady:)Trzymajcie się cieplutko
Agata

Opublikowano

Ładnie, nawet bardzo. Znowu stawiamy na prostotę??:) I dobrze. Czyta się sam, słowa lecą ciurkiem. Wymyśliła sznowu świetne metafory i porównania. Mistrzostwo.
Dobrze dobrane słowa. np. krawędź, nadaje poduszce twardości.
Jakbyś rozdzieliła drugą strofkę byłoby lepiej.

Pozdrawiam niebiesko

Opublikowano

Witam!
Ja tam się przyłączam do komentarzy jak najbardziej pochwalnych. Wg mnie wiersz jest świetny, motywy Cerbera (jedno z moich ulubionych mitycznych stworzeń... i owczarek niemiecki mojego kumpla ;-)) i Gutenberga zaliczam na poczet osobnych plusów ;-) Dorzucam do ulubionych!
POZDRAWIAM!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pańcia nic nie rozumie, ja muszę na dworek. Proszę, wciąż błagam, nad uchem jej skomle. Gdy chwila mnie zwiedzie, nadzieja ogromna. Gdy widzę, że w stronę mą wreszcie spogląda.   Chcę siusiu Pańciu, ale sam się boje . Chcę żebyś smycz wzięła, kupkę szybciutko zrobię. Chcę teren oznaczyć, by obcy wiedzieli. Że tutaj Cezary, Panem na dzielni.   Wszędzie sieję postrach, każdy ucieka pędem. Ostatnio ciocie Pańci, pogoniłem z uśmieszkiem. Zęby jej pokazałem, głośno z grozą szczekałem. Broniąc naszej posesji, litości nie miałem.    Raz obcy dziwny człowiek, z nienadzka podjechał . Usiadłem na schodek, nie wiedział co go czeka. Nagle się pokazał, w rękach niósł stary worek. Gdy tylko mnie zobaczył, ze strachu popuścił w spodnie .   Jestem dobry piesio, Pańcia powtarza ciągle. Kocham moją Pańcię, zawsze stanę w obronie .
    • @violetta o to znaczy .... @OloBolo @violetta   Podobno Was jest wszędzie więcej niŻ Nas  ..... NIESTETY :(
    • Jest dużo babeczek :)
    • w taki dzień się nie umiera  tyle jeszcze jest przed nami  zobacz słońce pięknie świeci żegna lato promieniami     mnóstwo przecież marzeń miałeś  gdzieś wyjechać coś zobaczyć  do swej żonki się przytulić  i raz jeszcze cnotę stracić   a tu dupa-dupa blada  ktoś cię woła tam gdzieś z góry  dawaj Bogdan - dawaj do nas pojedziemy na Mazury    będziesz ryby sobie łowił  przecież lubisz tak się byczyć  ryb jest u nas pod dostatkiem  trzeba tylko sieć zarzucić      20.09.25.
    • kiedy pada deszcz lubię iść ogarnia mnie Warszawa ulice ułożone pod wiatr czarne parasole wychodzą z żabki kiedy szlocha deszcz depczę kałuże na Poniatowskim zgniłe liście lepią się do butów po drugiej stronie Wisły kiedy na ścieżce półmroku pulsuje zielone poeci bazgrzą w podcieniach mokre wiersze przechodzą ulicą
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...