Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

W jeżynowych chaszczach


Rekomendowane odpowiedzi

W jeżynowych chaszczach, pomazani sokiem,
Ukryci przed światem, legliśmy na godziny.
Choć nie było właściwie w tym niczyjej winy,
Spoczęliśmy pod Erato czujnym okiem.

Ciężko nam było przy ziemi rwać ostrężyny.
Chwilę żar opadał na rzecz cierpkiego smaku.
Dokuczał świąd,pod wpływem jakichś robaków,
Które właziły natrętnie - ale nic, leżymy.

Ciasno też było od gęstwy, którą ręka targała
I ostrożnym ruchem wkładała owoc w usta.
Lecz sytuacja cała zdała się śmieszna i pusta,
Bo niezmiennie grudka ziemi w bok uwierała.

Nad nami buczał ciągle jakiś giez cholerny,
I pod sam koniec mnie uciął w trąbkę Erosa.
I cóż mi było z tego, żeś piękna i złotowłosa,
Skoro wynikiem tego efekt był dość mierny.

Stały się jeżyny narzędziem udręki dla skóry,
Nie jakiejś okrutnej, czy ciężkiej do zniesienia.
Lecz, w którą stronę byś pozycji nie zmieniał,
Tył odsłonięty trącał gałęzie, od dołu do góry.

Wychodząc, sądziłem że to wszystko pomyłka.
Że ktoś wpadł na ten autorski pomysł radosny ?!
A niechże erotyki i liryków szlag trafi jasny ! -
Pomyślałem sycząc i kolce wyjmując z tyłka.

Pośród setek wielbicieli natury i nagiej chuci,
Liczę, że gdy ktoś na dźwięk strof zaklaszcze,
Nim z gołą d.....ą radośnie wlezie w chaszcze,
Ochłonie i po bożemu pod pierzynę się wróci.

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

(wersja udźwiękowiona)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...