Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bajka Ł


Rekomendowane odpowiedzi

Kto płacze, nie błądzi.

 
Przykrywasz mnie mchem wrzasku i słów. 
Zamykasz - donośnym echem ciszy. 


Zardzewiała klatka, a ja - nie jestem kanarkiem. Jestem starym sępem wypatrującym hien na łososiowych ścianach. 
Kto przeciągnie linę? 

Do klatki, już! 

Piersiówka. Pusta, bez serca ta klatka... piersiowa. 

 

Pójdę gdzieś i coś znajdę.
Widzę mężczyzn w różowych koszulkach, którzy siedzą gdzieś w Amerykach i nie chcą mi kupić fluorescencyjnej waty cukrowej, traktują mnie jak maść na odciski, na które i tak nikt nie chce nadepnąć
Tak, jeżdżę samochodami z obcymi mężczyznami po Azjach i Arktykach, bo jest pandemia! 
Tak, wiem, że powinnam dać co najmniej kilka tysięcy na kościół, choć "to cię nie zbawi"! 


Wiem, że muszę biec bez "dokąd."
Muszę wzbogacać uran duchowego pierwiastka i dezynfekować wynajmowane ubikacje. 
Powinnam także wejść do wnętrza wiolonczeli i odpowiednio się nastroić, dać życiu dźwięk i ... nowe życie. 
Przestać czytać gazety o mężczyznach siedzących gdzieś w Amerykach, bo już poszłam i znalazłam: jestem na różowej chmurze i nogi mam jak z waty. 
Kto nie nie błądzi, ten nie płacze. 


Odwiedź miejsca zapomniane, nieistniejące, bo niewyryte na twojej twarzy. 
Zagap się na parkany, dzieci rozmawiające z deszczem, niecałkowitość prostopadłościanów, które zawierają twoją krzywą. 
Życia, które jest nie-skończone.
Czy stąd ta gonitwa, stąd ta panika?! 
Przecież trwamy. 

Edytowane przez Lidia Maria Concertina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...