Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chwała, że z trudnym tematem się zmierzyłeś i to jeszcze w sonetowej, jak zawsze super formie. Marzenia,  biorą się z dualizmu słowa "kimś", czyli rozbieżności między kimś sławnym, uznanym, o czym ludzie marzą, czasami do śmierci, a kimś ze swojej sztuki, nawet ze sobą w głównej roli, która dla bardzo wielu jest mało satysfakcjonująca. Czy ludzie dostają scenariusz, czy są jego (współ)twórcami to kolejne trudne pytanie, bo jedni mówią o kowalu własnego losu, inni, ze to przypadek i miejsce, które jest ci dane. Może kompromisem jest komedia dell'arte, w której scenariusz jest, ale można wiele do niego wnieść.
Tak, czy inaczej trzymasz poziom:). Pozdrawiam

Opublikowano

@Marek.zak1 Tak Marku, pytanie tylko w jakim teatrze i jaką sztukę gram? Może w teatrze marionetek? A może mogę dołożyć coś do scenariusza i kiedyś powstanie wiersz o tym jak widziałem rzeczy, w które Wy ludzie byście nie uwierzyli? (Słynny monolog Rutgera Hauera z filmu Blade Runner, dodany przez aktora spontanicznie)

 

Często zastanawiam się na tym co tutaj opisałeś.

Opublikowano

@Wędrowiec.1984 Dodam, że są dwa niezależne często od siebie wymiary, jeden to osiągnięcia na własną miarę, drugi to zadowolenie, czy szczęście z własnego życia. Osiągnięcia powinny sprzyjać byciu szczęśliwym, ale bywa z tym różnie, bo jeśli grasz chirurga, a zostałeś nim, bo rodzice cię do tego skłonili, to jakaś gorycz zostaje, podobnie jak nie jesteś z tą, co cię nie chciała, a wtedy trudno o to szczęście, nawet, jak wszystko inne się uda.

Pozdrawiam.

Opublikowano

"All the world's a stage" - świat jest teatrem i czy chcemy, czy nie chcemy, gramy różnorakie role: niektóre wybrane, inne narzucone; niektóre nas budują, inne niszczą. A co oznacza bycie sobą i kiedy właściwie jest się sobą? Czy jestem sobą wyrzucając z siebie wulkan emocji - czy nad nimi panując?

 

Bardzo ciekawy sonet.

 

Pozdrawiam

 

Opublikowano (edytowane)

@WarszawiAnka Tja, bycie sobą oznacza granie właściwej dla siebie roli. Jak garnitur, który dobrze pasuje. Tylko, że taki co pasuje idealnie trochę również kosztuje. ;)

 

@Stanisław Fajnie, że Ci się spodobał sonet. Trochę tych rodzajów jest ale generalnie chodzi o to samo. ;)

 

@Pi_ Klasyka naprawdę jest w porządku. Jeszcze w XIX wieku panowała w Europie sonetomania no ale wiesz... romantyzm, wiosna ludów. Poza tym lubię sonety i miło czytać takie komplimenty. Amelkę i Bobra na pewno przeczytam. ;) W ogóle cieszę się, że udało mi się znów trafić w gusta.

Edytowane przez Wędrowiec.1984 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Przeczytałem z przyjemnością.

Tego scenariusza to nikt i nigdy nie zna. On się pisze codziennie na bieżąco. No chyba, że się jest deterministą.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Powyższy kolega jest właśnie jedną z form agresji na tym forum.  Ponawiam, co napisałem wcześniej.  Dodam jeszcze jedynie, że epilog w Twoim wierszu jest dwuznaczny a środowisko tutaj jest zorientowane religijnie więc nie mam pojęcia, jak zareagują.  Życzę powodzenia. 
    • @Robert Witold Gorzkowski   Napisałeś bardzo intrygujący, zmysłowy wiersz o intensywnym doświadczeniu bliskości i pożądania. Wiersz działa jak impresja - stany, obrazy, doznania w ich intensywności i ulotności, a także jest tu ekstaza maetafizyczna. Bardzo mi się podoba.  
    • MRÓWKI część druga Później się okazało, że zajęły całą polanę po brzegi, a więc szybka ucieczka była raczej niemożliwa. Zatem nie było możliwości, aby wyjść na zewnątrz namiotu bezpiecznie, a mrówek coraz więcej gromadziło się w namiocie.  Przestraszyłem się nie na żarty i nagle przypomniałem sobie wczorajsze zdarzenie. Wędrując przez las i szukając dogodnego miejsca na rozbicie namiotu, ponieważ postanowiłem spędzić tam noc na pobliskiej polanie, poczułem w pewnym momencie ugryzienie podobne do tego jakie doświadczyłem przed chwilą. Zobaczyłem na nodze duża czerwoną mrówkę, a więc to ta mała istota była przyczyną nagłego bólu.  Rozgniewany z powodu zadanego mi bólu i w odruchu adrenaliny rzuciłem kamieniem w mrowisko, których o dziwo było sporo w tym miejscu, znajdujące się nieopodal starego dębu. To był błąd, który doprowadził mnie do obecnej niewesołej sytuacji.  Zamiast strząsnąć  mrówkę z nogi i uciekać z tego miejsca tak szybko jak tylko możliwe to ja na przekór zaistniałej sytuacji rozbiłem namiot niedaleko tegoż mrowiska.  Szczerze mówiąc nie przypuszczałem, że mrówki potrafią się mścić i że jest ich tak wiele. Przypomniało mi się, że czytałem niegdyś o mrówkach żyjących w Australii i Afryce, które wędrują gromadnie i pożerają wszystko co żywe napotykają na swojej drodze. Te mrówki co otaczały mój namiot, na moje szczęście nie należały do tego żarłocznego gatunku, lecz to nie oznacza, że nie były  groźne. Uświadomiłem sobie grozę sytuacji i nie pozostało mi nic innego jak tylko szybka próba ucieczki z polany.   cdn. 
    • @andrew   To piękny wiersz o ulotności chwili i sile wyobraźni. Uchwyciłeś coś, co chyba każdy zna - ten moment, gdy jedno spojrzenie wystarczy, by w ułamku sekundy stworzyć całą historię. Pozdrawiam. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...