Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

A kiedy planety są silne, macie wyjaśnione tutaj - .

Planety są zaś powiązane gdy tworzą aspekt lub dominują równocześnie w czyimś horoskopie (np. Merkury w koniunkcji z Księżycem i Neptun w szczycie nieba). 

 

Oczywiście, nie ma co rozpaczać, jeśli coś nie pasuje do zasad "poetycznych" wymienionych w artykule :)

Ale ja z ciekawości zerknęłam w swój wykres :)

Teraz jestem ciekawa Waszych wrażeń :)))

 

A do sprawdzenia swojego urodzeniowego horoskopu polecam ten formularz:

 

:))

Edytowane przez Deonix_ (wyświetl historię edycji)
  • 5 miesięcy temu...
Opublikowano

@Deonix_

Zbyt trudne, niestety. Ja uwierzyłem w astrologię niedawno, gdy okazało się, że jestem spod Wężownika, trzynastego znaku. Bardzo mi pasuje. 

W talent literacki nie bardzo wierzę, trzeba mieć słuch do języka, to wszystko jak sądzę.

Pozdrawiam

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Olgierd Jaksztas

Hej, a to ciekawe, że Ci pasuje :)

Choć niejednokrotnie już czytałam, że właśnie Wężownik jest sztucznie dodany, 

bo leży w ekliptyce, a tak naprawdę archetypy wszystkich znaków wyczerpują się w dwunastce (a przynajmniej W. Jóźwiak tak twierdzi), ale możliwe też, że nie wszystkim odpowiadają cechy "trzynastego", stąd nie uznają go jako nowego bytu. Mnie do astrologii przekonały poniekąd przede wszystkim oś ascendentu,"dalsze" planety osobiste, czyli Wenus i Mars, których wpływ w sobie widzę :) 

 

Pozdrawiam i dzięki za komentarz :)

Opublikowano (edytowane)

@Olgierd Jaksztas

Coś na pewno :) 

Pierwsze, co się rzuca w oczy, to planety na osiach :)

U Ciebie wschodzi Wenus (okolice ascendentu), a górują Merkury i Uran (ścisła koniunkcja z MC), więc już pewne elementy "poetyckie" z artykułu masz wyróżnione. Masz też silnego Neptuna, bo tworzy koniunkcje ze Słońcem. Ponadto, silny w Twoim horoskopie jest Saturn, wskazany koniunkcją przez Księżyc i władający ascendentem (Koziorożec to znak, który uważa się za ekwiwalent Saturna). Silny jest u Ciebie także Jowisz, ponieważ masz Słońce w Strzelcu, znaku który odpowiada tej właśnie planecie. Silna Wenus daje zamiłowanie do piękna i sztuki związanej z Twoją osobą (ascendent), z tym jak Cię (przy pierwszym wrażeniu głównie) postrzegają ludzie, z tym jak sam chcesz być postrzegany. Merkury i Uran na osi MC, czyli ścieżce kariery mówią o tym, że pragniesz się wybić i osiągnąć sukces poprzez komunikację, swój sposób myślenia, idee, kreatywność, bezkompromisowość i niezależność. Neptun w koniunkcji ze Słońcem daje pewne uduchowienie, wgląd w sferę fantazji, rozmywa granice świadomości, co można wykorzystać przy pisaniu wierszy :)

Z kolei silny Saturn daje sumienność i precyzję, zdyscyplinowanie, ale może też być źródłem niepotrzebnych zahamowań, kompleksów, niewiary w siebie. Ale te negatywne cechy jego działania mogą być zbuforowane przez dobroczynne wpływy Jowisza, Słońca, Marsa, Wenus, które na szczęście widać też w Twoim horoskopie. To tak na początek :) 

P.S.

Dodatkowo jeszcze, Twój Księżyc, który znajduje się w merkurialnym znaku Panny,

tworzy sekstyl z Merkurym i Uranem, co daje praktyczne i nowatorskie wykorzystanie wyobraźni w komunikacji i karierze :)

Bardzo fajny aspekt, aż zazdroszczę :)

Edytowane przez Deonix_ (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Deonix_

O kurczę, jak fajnie brzmią te wszystkie sekstyle

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za tak obszerną interpretację. Zgadza się chyba. Jesteś niezła w astrologji, to widać. W tym kierunku muszę pomyśleć o nagrodzie dla Ciebie za rozwiązanie mojej zagadki z "wiersza". Dziwne, że nie jesteś bardziej widoczną postacią na tym portalu, ale może to też kwestja gwiazd

Pozdrawiam i dziękuję

Opublikowano

@OloBolo

 

No, tu jest dużo więcej aspektów napięciowych (opozycji i kwadratur), 

łatwo w życiu chyba nie masz, aczkolwiek ciekawie :)

Szkoda, że nie znasz godziny, można by wtedy zobaczyć gdzie leżą osie,

czy są na nich planety i dowiedzieć się, w którym znaku masz Księżyc i jakie są jego aspekty 

(Księżyc porusza się dosyć szybko, i kiedy na luźnym, bezgodzinnym wykresie znajduje się w pierwszych lub ostatnich trzech stopniach nie wiadomo tak naprawdę, gdzie rzeczywiście był w chwili narodzin).

Za to mogę Ci powiedzieć, że koniunkcja Słońca i Jowisza to fajna sprawa, dużo życiowej energii i optymizmu. 

Masz też silnego Marsa w Baranie, co się niekiedy przydaje, bo człowiek jak się za coś weźmie, to weźmie i zrobi, nie zastanawiając się. No i masz Wenus w Bliźniętach, która daje zamiłowanie do literatury i różnorodności. Fajna jest :)

Też mam ją w tym znaku :))

@Olgierd Jaksztas

Miło mi niezmiernie, aczkolwiek zajmuję się tym bardzo amatorsko i hobbystycznie :))

Opublikowano (edytowane)

Dzięki bardzo. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

niestety nie znam godziny urodzenia, gdy pytam się matki to raz mówi że o 9 rano, innym razem że o 21......coś mąci....pewnie adoptowany jestem ;)  żartuję.

Pozdrawiam.

Edytowane przez OloBolo (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Mnie proszę nie liczyć. Policzcie sobie nawet psa, kota czy świnkę morską. Ale beze mnie… Że co? Że co się ma wydarzyć? Nie. Nie wydarzy się nic ciekawego tak jak i nie wydarzy się nic na płaskiej i ciągłej linii kardiomonitora podłączonego do sztywnego już nieboszczyka.   I po co ten udawany szloch? Przecież to tylko kawał zimnego mięsa. Za życia kpiarsko-knajpiane docinki, głupoty, a teraz, co? Było minęło. Jedynie, co należy zrobić, to wyłączyć ten nieustanny piskliwy w uszach szum. Ten szum wtłaczanego przez respirator powietrza. Po co płacić wysoki rachunek za prąd? Wyłączyć i już. A jak wyłączyć? Po prostu… Jednym strzałem w skroń.   Dymiący jeszcze rewolwer potoczy się w kąt, gdzieś pod szafę czy regał z książkami. I tyle. Więcej nic… Zabójstwo? Jakie tam zabójstwo. Raczej samobójstwo. Nieistotne z punktu widzenia rozradowanych gówniano-parcianą zabawą mas. Szukać nikt nie będzie. W TV pokazują najnowszy seans telewizji intymnej, najnowszy pokaz mody. Na wybiegu maszerują wieszaki, szczudła i stojaki na kroplówki… Nienaganną aż do wyrzygania rodzinkę upakowaną w najnowszym modelu Infiniti, aby tylko się pokazać: patrzcie na nas! Czy w innym zmotoryzowanym kuble na śmieci. Jadą, diabli wiedzą, gdzie. Może mąż do kochanki a żona do kochanka... I te ich uśmieszki fałszywe, że niby nic. I wszystko jak należy. Jak w podręczniku dla zdewociałych kucht. I leżących na plaży kochanków. Jak Lancaster i Kerr z filmu „Stąd do wieczności”? A gdzie tam. Zwykły ordynarny seks muskularnego kretyna i plastikowej kretynki. I nie ważne, że to plaża Eniwetok. Z zastygłymi śladami nuklearnych testów sprzed lat. Z zasklepionymi otworami w ziemi… Kto o tym teraz pamięta… Jedynie czarno białe stronice starych gazet. Informujące o najnowszych zdobyczach nauki. O nowej bombie kobaltowej hamującej nieskończony rozrost… Kto to pamięta… Spogląda na mnie z wielkiego plakatu uśmiechnięty Ray Charles w czarnych okularach i zębach białych jak śnieg...   A więc mnie już nie liczcie. Idźcie beze mnie. Dokąd.? A dokąd chcecie. Na kolejne pokazy niezrównanych lingwistów i speców od socjologicznych wynurzeń. Na bazgranie kredą po tablicy matematyczno-fizycznych esów-floresów, egipskich hieroglifów dowodzących nowej teorii Wielkiego Wybuchu, którego, jak się okazuje, wcale nie było. A skąd ta śmiała teza? Ano stąd. Kilka dni temu jakiś baran ględził na cały autobus, że był w filharmonii na koncercie z utworami Johanna Straussa. (syna). Ględził do telefonu. A z telefonu odpowiadał mu na głośnomówiącym niejaki Mariusz. I wiedzieliśmy, że dzwonił ktoś do niego z Austrii. I że mówi trochę po niemiecku. I że… - jest bardzo mądry…   Ja wysiadam. Nie. Ja nawet nie wsiadłem do tego statku do gwiazd. Wsiadajcie. Prędzej! Bo już odpala silniki! Ja zostaję na tym padole. Tu mi dobrze. Adieu! Poprzytulam się do tego marynarza z etykiety Tom of Finland. Spogląda na mnie zalotnie, a ja na niego. Pocałuj, kochany. No, pocałuj… Chcesz? No, proszę, weź… - na pamiątkę. Poczuj ten niebiański smak… Inni zdążyli się już przepoczwarzyć w cudowne motyle albo zrzucić z siebie kolejną pajęczą wylinkę. I dalej być… W przytuleniu, w świecidełkach, w gorących uściskach aksamitnego tańca bardzo wielu drżących odnóży… Mnie proszę nie liczyć. Rzekłem.   Przechadzam się po korytarzach pustego domu. Jak ten zdziwaczały książę. Ten dziwoląg w jedwabnych pantalonach, który po wielu latach oczekiwania zszedł niebacznie z zakurzonej półki w lombardzie. Przechadzam się po pokojach pełnych płonących świec. To jest cudowne. To jest niemalże boskie. Aż kapią łzy z oczu okrytych kurzem, pyłem skrą…   Jesteś? Nie. I tam nie. Bo nie. Dobra. Dosyć już tych wygłupów. Nie, to nie. Widzisz? Właśnie dotarłem do mety swojego własnego nieistnienia, w którym moje słowa tak zabawnie brzęczą i stukoczą w otchłani nocy, w tym ogromnie pustym domu. Jak klocki układane przez niedorozwinięte dziecko. Co ono układa? Jakąś wieżę, most, mur… W płomieniach świec migoczące na ścianach cienie. Rozedrgane palce… Za oknem jedynie deszcz…   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-11-03)    
    • @m1234wiedzialem, że nie zrozumiesz, szkoda mojego czasu. Dziękuję za niezrozumienie i pozdrawiam fana.   PS Żarcik etymologiczny od AI       Etymologia słowa "fun" nie jest w pełni jasna, ale prawdopodobnie wywodzi się ze średnioangielskiego, gdzie mogło oznaczać "oszukiwanie" lub "żart" (od XVI wieku). Z czasem znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki", które są obecnie głównymi znaczeniami tego słowa.  Początkowe znaczenie: W XVI wieku angielskie słowo "fun" oznaczało "oszukiwanie" lub "żart". Ewolucja znaczenia: W XVIII wieku jego znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki". Inne teorie: Istnieją spekulacje, że słowo "fun" mogło pochodzić od średnioangielskich słów "fonne" (głupiec) i "fonnen" (jeden oszukuje drugiego). 
    • Po drugiej stronie Cienie upadają    Tak jak my  I nasze łzy    Bo w oceanie nieskończoności  Wciąż topimy się    A potem wracamy  Bez śladu obrażeń    I patrzymy w niebo  Wszyscy pochodzimy z gwiazd 
    • na listopad nie liczę a chciałbym się przeliczyć tym razem
    • Dziś dzień Wszystkich Świętych: Na płótnach ponurych I tych uśmiechniętych, Ale wspomnij zmarłych, Nie tych, co tu karły, – Co drzwi nieb otwarli! Choć w spisach nie ma, Bo jakieś problema... – Na dziś modlitw temat!?   Ilustrował „Grok” (pod moje dyktando) „Nierozpoznany święty”.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...