Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dziwne

nie zamordowałem człowieka
i czerwonymi palcami
nie gładziłem białych piersi kobiet

a mimo to nie jestem młody
choć mam dwadzieścia lat

możecie mnie ściąć jak to drzewo
bez sensu rosnące
przez przypadek
rozwijające się

od dziecka wydrążony
słomą wypchany i liśćmi
nikt o mnie na pewno nie wspomni
wszyscy pozostaną
jak byli
ślepcami

oglądajacymi słonia

dziwne

czuję że mógłbym
uwierzyć w ciała zmartwychwstanie
moje
po waszej śmierci

Opublikowano

nieskromne:)
ekhm..o ile dobrze pamiętam nie mówi się liściami tylko liśćmi, no i nie utworzy się wówczas niepotrzebny rym:))i tak samo nie pasuje mi rym wspomni dłońmi..jeśli nie jest przypadkowy to nie widać tego
a tak poza tym wszystkim, ciężko ale warto było.Początek w ogóle cudo, bardzo dobrze pozszywane słowa i zatrzymujące myśli.plus ode mnie :)
pozdrawiam/martyna

Opublikowano

4 strofa ;za długo, sens można zawrzeć w dwóch wersach, a rozciąganie zaburza klimat przy czytaniu, w kolejnej strofie wersy wydają mi się zbyt długie:

"od dziecka wydrążony
wypchany słomą i liśćmi
nikt nie wspomni
- pozostaną
jak byli
ślepcami"

ta wersja chyba do mnie bardziej przemawia: acz nadal nie wiem co Ci doradzic zeby było dobrze: jest dosłowna, i nie wiem czy przez nią całosć nie staje sie przegada, acz treści ma sporo: Twoja wola;)
Ogólnie całośc ciekawa, pointa dosc efektowna no i początek jest bardzo ciekawy , ma swoją włąsną magię;)

Pozdrawiam
Agata

Opublikowano

Dziwne

nie zamordowałem człowieka
i czerwonymi palcami
nie gładziłem białych piersi kobiet

a mimo to nie jestem młody
choć mam dwadzieścia lat

możecie mnie ściąć jak to drzewo

do tego momentu biorę bez zastrzeżeń, chociaż krwawe palce na białych piersiach dzwonią gdzieś jakby nie-do-końca-świeżością. pozdrawiam serdelecznie - aska

Opublikowano

Że z Rózewicza początek - oczywiste. Chciałbym mieć takie poczucie własnej wartości - osobiście myślę, że samemu nie mógłbym uwierzyć, że jestem słoniem. Jeśli Ty potrafisz - Twoje szczęscie.

Z uwag: w trzeciej strofie robi się brzydki rym czasownikowy (rosnące - rozwijające), jest kilka niepotrzebnych wersów ("jak byli", "bez sensu rosnące"). Myślę, że można by to skrócić i napisać trochę lepiej.

Pozdrawiam, Antek

PS. A co do strofy drugiej - jeszcze przyjdzie nasza kolej ;)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • była piękna  błyszczała wchodząc do każdego pomieszczenia o jej uroku mawiał: czysta poezja spojrzeniem uwiodła go od nie-chcenia   lecz ten głos! oj, ten głos...   wwiercał się w mózg rozchodził z piskiem wysoki nosowy nie mogło być gorzej! oj, nie mogło być gorzej   był wspaniały przemiły w obyciu, dżentelmen - życiowy pomocny i hojny, pełen odwagi z nim czuła się wyjątkowa i zawsze bezpiecznie   lecz ta uroda! oj, ta uroda...   nos niczym ptasi dziób oczy jakby w zeza, ogólnie pokraczny przykro było patrzeć! oj, przykro było patrzeć   od lat razem - a zawsze prawdziwie wiernie, namiętnie, uczciwie ~~~ raz zapytano jaki jest sekret takiej miłości?   jaki jest sekret  miłości?   nas znalazł sam sposób   - wyjaśnił mężczyzna    nie trzeba się dziwić mam ciężki niedosłuch  żona niedowidzi   nie ma co się dziwić mam ciężki niedosłuch  żona niedowidzi   z uśmiechem dodała kobieta   mówiąc najprościej przyciągnęły nas ideały złączyły  niedoskonałości   tak, przyciągnęły nas ideały złączyły  niedoskonałości  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • wyglądam jutra  jak zima lata  ziarna owoców    nie śpieszę się  skrzydła przycięte  trudno zerwać  się do lotu    a jutro  jutro nie wyda  samo plonów    8.2025 andrew  Kto rano wstaje… Ja frunę rowerem nad morze.  Wolin śniadanie, dalej wzdłuż morza Międzywodzie,Dziwnów,Dziwnówek, Łukiencin,Rewal  i powrót przez Kamień.   
    • "chabry"   gdy serce karmi spokój    rozkwitem - na języku smakuję delikatność   przebraną w kroplach czasu   wypełnionego błękitu  
    • z podtekstem "przyjaźń" łżą - o wilczych zasięgach   drżą nad okienkami pobielałe usta a jednak przy wznoszeniu kielicha   udają, że ich nie ma jakby nie rozumiejąc czym jest profil   szykują zmiany na awatarze i w nazwie  osoby?   owijając słowa skrajnoskórzaste we wrażliwe membrany aby skręcać - że też można być tak perfidnym! w pięknie zakłamanym   ciągną hermetyczny teatrzyk pretensji i zadr aby rozbijać się byle czym  o jedno   zapytasz: czy tylko po to by czekać   tam, gdzie nie doświadczą  prawdy rozpatrzeń?   i może zdziwi cię kiedy najspokojniej odpowiedzą:   kogo to obchodzi? real czy matrix? nim znikniesz   po prostu się Baw!   (z) wiedzą czy nie (z) wiedzą?   za dzisiaj wystarczy taki (lajf) świat   to wszystko? nadpisujesz w domyśle:   nie trzeba naprawiać   widzisz? dla ciebie jest    wyjście                  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...