Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czyja to wina że wątpi w czerwień
a solą w gorzkim jej oku - róża
niechcąca wierzyć że próżno kwitnie
- wszak oko widzi korzenie w gruzach

z czyjej to ręki lub ust ta krzywda
przez którą słońce oku niemiłe
gdy jasne wszystko - a przez źrenicę
choć jeden promień się nie przebije

i chłód ten wieczny - z jakiej przyczyny
co przez łez sople bije od łoża
że oko puste wychyla oknem
by nocnym wiatrem nieco je ogrzać

 

 

Opublikowano

@error_erros dobre :)

 

Wina? I czyja? Nikt tego nie wie…
– jedno co mogę
ręce wyciągnąć by wiatr ten przytulić
Bo nasze ciepło, li tylko, jest zdolne
ten chłód, tą wątpliwość i krzywdę… zniewolić
I trzecie oko – od goryczy wolne
na świat otworzyć…        ;)

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Skomplikowane - prawda. Czasem nie sposób nawet wskazać jednej konkretnej strony, która jest winna. Czasem też nie zawini żadna ze stron, ale okoliczności, przypadki. Pula możliwości jest nieprzebrana.

Dziękuję!

Może nie jakoś bardzo doświadczony, ale wystarczająco, by wiedzieć, o czym mówisz ;D

Bardzo dziękuję! Mnie też się podoba. Uważam, że brzmi całkiem dobrze, choć właśnie bałem się, że czytelnikowi będzie się wydawał zbyt zamotany. Cieszę się, że wyprowadzasz mnie z tych obaw :D

Dziękuję!

 

Ja jestem jednak skrzywiony, mnie się trzecie oko kojarzy w sposób nieprzystający do estetyki wiersza xD

Opublikowano

Wina zawsze rozkłada się po połowie. W połowie winna jest żona, a w połowie teściowa ;)

Opublikowano

@error_erros Panie Erosie po lampce wina stwierdzam, według kryteriów mi nie znanych, że to wiersz słaby.

Czekaj, czekaj, nim duma wybuchnie, puenta? Jest i nie ma. Całość jest i jej nie ma. Tak chcesz konkretnie, nie widze przesłania, choć wino różane je może przesłania.

@Marek.zak1 Segregujesz czytelników? No zaraz dojdziemy do najgorszych czasów w historii.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No tak, ten żart bawi jedynie do momentu, gdy uświadamiasz sobie, że to nie żart ;D

Zdaje się, że inni przesłanie dostrzegli bez problemu. Ale ok, wierzę, że wrócisz tu, kiedy alkohol wywietrzeje Ci z głowy i z jasnym umysłem łatwiej odnajdziesz i puentę, i całość ;D

Ktoś tu ma chyba nastój do strzelania i szuka sobie tarczy ;>

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, zaliczam siebie do tych mniej bystrych i podałem już autorowi konkretne tego dowody. Inteligencja jest wrodzona, więc jak mam jej mniej, to tak dostałem od natury i co mogę zrobić. Pozdrawiam

Opublikowano

@Marek.zak1 Wiesz, dużo czytam, komentarzy także. Coś było o kursach negocjacji?! Oj dawno, ale tam też sięgam. To takie sprytne wycofanie się :)

Według polskiego przysłowia i często słuszne, choć to nie był atak. Inteligencja wrodzona, są różne rodzaje, ale nie chcę tematu rozwijać. Właśnie Twój koment. to pokaz inteligencji. Oby wszyscy mieli jej tak mało. Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Szedłem sobie do baru o nazwie Atlantyda zwyczajowo i po dwa piwka, kilkanaście papierosów i po parę rozmów. Zimno było, rzeczywiście zimno, choć śniegu brakowało na duszy. Zamiast śniegu była mgła, co też można uznać za meteorologiczną ciekawostkę, zwłaszcza o tej porze roku. Dzień wcześniej zapobiegliwie kupiłem parę rękawiczek z napisem Route 66, niestety nie przymierzając ich na wstępie, co zaraz potem okazało się tragiczne w skutkach, ale nie uprzedzajmy zbytnio wypadków. I gdy tak szedłem chodnikiem spróbowałem rękawiczki założyć na swoje zmarznięte ręce. Ale nie dało się tego zrobić, bo rękawiczki były zwyczajnie za małe. Postanowiłem więc je wyrzucić, co okazało się nie najlepszym pomysłem. Ba, wyrzuciłem je nawet. Traf chciał, że moje wyrzucenie miało miejsce obok ładnej, lekko zadziornej dziewczyny we fryzurze interesujący blond. Jest to zresztą jedna z ostatnich rzeczy, jaką zapamiętałem. Dziewczyna była z gościem. Jej gach odebrał zdarzenie bardzo dosłownie, a mianowicie szybko, bardzo szybko doszedł do wniosku, że moje wyrzucenie rękawiczek jest niczym innym jak rzuceniem mu rękawicy. Ale to jeszcze wcale nie koniec tej historii. Gość był wielki jak szafa, potężny i pracowicie umięśniony. Można rzec, że był wyrobiony w przemocy. Wyglądało na to, że nawet napis pt. Route 66 na rękawiczkach jeszcze dodatkowo go rozjuszył. Sytuacja błyskawicznie poszła nie po mojej myśli, albowiem wpakowałem się w pojedynek i można go nazwać pojedynkiem Dawida z Goliatem. Pojedynku wcale nie chciałem, ale moje tłumaczenia odbiły się od tej dziwnej pary, zresztą wartej siebie wzajemnie. Moje największe nieszczęście polegało na tym, że za mały ze mnie Dawid, a z gacha za duży był Goliat więc cóż przegrałem. The End.   Warszawa – Stegny, 20.12.2025r.   Inspiracja – Poetka i Prozatorka Berenika 97 (poezja.org).
    • to może coś z suszonych truskawek...
    • @Berenika97 Dziękuję i pozdrawiam. Jak zwykle świetnie odczytujesz zamiary twórcy.
    • @Starzec Jesion nie mówi, ale działa - unosi gałąź. To może być gest protestu, pytania, a może po prostu bycia sobą, gdy wszyscy milczą. A może dlatego, że jesion należy do mniejszości gatunkowej - jest przecież w dąbrowie.   
    • @iwonaroma Pytanie "czy jeśli liczę to patrzę?" sugeruje, że patrzenie i liczenie to nie to samo, a może nawet są ze sobą w konflikcie. Bo gdy pojawia się liczenie - czyli abstrakcja, analityczne podejście - "całość nagle pryska". Bardzo ciekawe!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...