Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Czarek Płatak zaczynam dostrzegać Twoją poezję. Często przechodziłem obok. Wiersz Dag, pod wpływem Twojego ojcostwa- zaintrygował mnie i pchnął ku Twojej poezji. Na dziś nie mam zdania - wiem jedno- warto czytać Twoje wiersze. Pozdr.

Opublikowano

Daaawno nie czytałam Ciebie, ten wyżej, jakże inny od tych wcześniejszych, albo mam za duże zaległości,

to na pewno. Bardzo mocny, szorstki.! i jakby złowieszczy tekst.

Zawiało zimnem, jak to bywa jesienią, ale to chyba tylko dodatek...
Jutrznia w obliczu tego obrazu nie wróży pozytywów, tak mi się czyta, no i intryguje ta para...

może rzeczywiście ona ociepla całość.

Z uwag, pozwolę sobie... 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

wlepia (...) w... jakby brakowało czegoś. Czarku, mnie się logiczniej czyta...  

jak cegły wlepia się w chodniki i zbłaca liście... lub, oblepia chodniki

wg mnie, "w" raczej zbędne, chyba wystarczy.. okrytą.. 

To niuanse, bo całość ma moc.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Hej Nat 

Miło Cię gościć.

Piszesz, że tekst jest szorstki. I chyba coś w tym jest, bo tak kojarzy mi się angielska jesień. Wieje, chłoszcze deszczem, a po ulicach szwędaja się bandy zakamaskowanych (rzekomo przed zimnem) wyrostków. 

Dziękuję za uwagi. Pomyślę 

Pozdrawiam 

dzięki. To znaczy, że udało mi się tą miejskość jakoś podkreślić. 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dzięki Dag

Skłamałbym pisząc, że niecierpię tej pory roku, bo ma ona dla mnie swoje walory. Te szare, bure, smutne, które najbardziej doceniam kiedy mogę zostać w domu,hehe. Początkowo po przeprowadzeniu się na Wyspy z końcem lata, jak onegdaj za dzieciaka popadałem nieomal w depresję, ale jako że nic się nie da zrobić z tym kończącym się latem i nadchodzącą słotom pomyślałem, że polubić to jedyne wyjście. Wiec na swój sposób polubiłem, ale chęć pogonienia za ptakami udającymi się na południe zakorzeniona głęboko pod skórą została i tak.

Lipec 4 ever!

I wzajemnie na zdrowie 

Tutejsza jesień (chociaż nauczyłem się lubić wiele z jej aspektów) na pewnym etapie daje mi się we znaki. Idzie w pięty. 

Te pierwsze jej uderzenia i później kiedy zaczyna się przeciągać ( a tutejsza zima niejednokrotnie wygląda tutaj jak listopad w Pl) są chyba najtrudniejsze. Później się sączy się jakoś .

Dziękuję za słowa uznania. 

Z pozdrowieniem  

Edytowane przez Czarek Płatak (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdy niegodziwcy szydzą z Boga, Wsłuchaj się w wewnętrzny głos sumienia, Niech odwieczna Prawda świeci jak latarnia, Dając Nadzieję w mroku zwątpienia,   Wieczorami wsłuchując się w siebie, Gdy świat wokół wciąż w chaosie wrze, Ty sięgnij czasem po Biblię, W naukach Chrystusa rozczytując się cierpliwie,   Bo to na kartach Pisma Świętego, Kryje się ponadczasowa Mądrość, Nie czapkująca pseudonaukowym teoriom, Opierająca się współczesności trendom,   Choć i pierwszym apostołom, Słów gorzkich nigdy nie szczędzono, Dali nam niezatarte świadectwo, Jak cierpliwie przezwyciężać zło…   Gdy patocelebryci drwią z Chrystusa, Ty przenigdy głowy nie odwracaj, Zawsze głośno sprzeciw swój wyraź, Nie przebierając w pełnych oburzenia słowach...   Najcichsze choćby sprzeciwu słowo, Kryje w sobie bowiem potężną moc,  Nie godzenia się na zło, Zamanifestowania wierności chrześcijańskim wartościom...   Sam bowiem Bóg Wcielony, Choć bezlitośnie do krzyża przybity, Modlił się żarliwie o odpuszczenie win, Tych którzy szczerze go nienawidzili…   Choć drwili z niego niegodziwcy, On na krzyżu się ulitowawszy, Z głębin swego Miłosierdzia przebaczył wszystkim, Tym którzy na to nie zasłużyli…   Dziś gdy niezliczeni ignoranci, Drwią z wielowiekowych Kościoła tradycji, Oddanym Bogu kapłanom nie szczędząc słów przykrych, Sędziwym księżom zarzutów haniebnych,   Ty stary pożółkły modlitewnik, W zamyśleniu weź czasem do ręki, By w trudnych chwilach dodał ci otuchy, Pokrzepił słowami starych zapomnianych modlitw…   A może stary schorowany mnich, W klasztornej celi samotnie cierpiący, Tknięty jakimś przeczuciem dziwnym, Złoży w twej intencji ręce do modlitwy.   I chociaż nigdy cię nie znał, Wyprosi u wszechmocnego Boga, By twe liczne problemy zażegnał, Wszelką łzę otarł z twego oka…   Dziś gdy na wielkich ekranach kinowych, Rzesze superbohaterów i złoczyńców zakapturzonych, Odciągają kolejne pokolenia młodzieży, Od przedwiecznego Boga w modlitwie  kontemplacji,   By prawdziwy kaptur mniszy, Oblicz ich nigdy nie spowił, By wielbieniu Boga w klasztornej celi, Nie ofiarowali kolejnych swego życia dni,   W tym samym wielotysięcznym mieście, Gdzie tłumy walą na kinową premierę, O tej samej co do minuty godzinie, Stary mnich w samotności brewiarz wyciągnie.   I pomodli się stary mnich, O opamiętanie dla współczesnej młodzieży, By nie zaprzedała swych ojców wartości, Zgubnemu za nowoczesnością pędowi…        
    • @sisy89 Bo co dobre, tak przychodzi Bo żałobne, tylko szkodzi   I tego najlepszego Ci życzę, M.
    • @Radosław Bo tych nut, tu cała zgraja Jaki chód, tu dojść pozwala   Świetne! M.
    • @MIROSŁAW C. Bo starość drzew, i nowy ranek Sprawy tych plew, i wyrywane   A wiersz mocny, M.
    • @Jacek_Suchowicz Fajne piszesz z wielką lekkością to się ceni M.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...