Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rozjaśniam swoimi lumenami


Rekomendowane odpowiedzi

NA PUSTYNII LOON OP ZAND - CZĘŚĆ TRZYDZIESTA PIERWSZA ( SZOPA )

 

Ciebie naświetlę zawsze - mówi!
Pod warunkiem, że posiedzisz w szopie,
zaczekaj.

 

Sześć wybrzuszonych okien ku górze
przypomina gofra nad gołym zbrojeniem; 
wszystkie soczewki światło emitują - 
pod jedną toczy się kółko - krzyżyk gra

 

Strumieniami zrzuca kraty na twe ciało
księżyc wiązkami lumenów
w czystą biel na kolana pada
mapą kreowaną w statki i tratwy

 

Niewidzialna dotąd pojawia się skala
w zawężonych strefach czasu tętni
prawdziwa historia z niebios ssana

 

 

Edytowane przez Nefretete (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nefretete W pracy końcowej Technikum Energetycznego miałem zaprojektować oświetlenie hali sportowej, ile się tam napociłem nad tymi lumenami, ale jakoś poszło. U Ciebie równie dobrze bo lirycznie oświetlasz kobietę zapewne. W jakich kolorach i świetle jest najpiękniejsza. One bez światła są równie cudowne. Metafory wspaniałe... takie Twoje, charakterystyczne tylko dla Ciebie.
 

Miłego dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo w tym wierszu dużo energii, z której nie ma światła. Bardzo energochłonny wiersz, o ogromnym potencjale - jednak nie zaiskrzyło. Powiem tak, nie ma jak nawet skomentować, bo za dużo w tym wierszu bałaganu. Ogromny potencjał- kompletnie rozjechany przez formę. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zaczepimy się w takim razie o ten jeden włosek. 

 

Zmieniłem kolejność celowo. To jest bardzo odważny- bez żadnych  naleciałości obraz. Tutaj jest kawał roboty. Jednak, co więcej wynika, jak -- trochę przypomina poezję baroku, gdzie celem było zaszokować odbiorcę poprzez nowe, często jedynie i tylko jedynie wyrafinowane formy. Jest to i owszem błyskotliwe, twórcze, ale co więcej? Przyjęło się więc mówić "koncept" na taką formę wyrażania poezji. Efektowna poezja i nic więcej. U Ciebie jednak jest coś więcej. O wiele. Jednak nie ma jak wyłowić, bo za dużo tutaj kombinacji. Gdybym miał rozebrać wiersz, nie wystarczyłoby nocy. Wierz mi. Ale jest potężną siłą w Twojej wyobraźni. I to jest coś. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dach Nigdy nie kieruję się formą wiersza!

Poza granicami potencjału jest jeszcze esencjalizm, dzięki któremu człowiek przekierowuje energię w jeden kierunek.

Dlatego forma nigdy w moim mniemaniu nie będzie najważniejsza.Najważniejsze jest to, że jak człowiek pracuje  wieloprocesowo, odrzuca zbędne rzeczy, jakie  nie przyczyniają się do jego rozwoju.

Poezja! To sposób na życie, który za pewne zdołałaś zauważyć

Wyobraźnia! Owszem.

Dzięki za zajrzenie i obszerny komentarz pod tekstem - miło mi.

Cenię bardzo  sobie szczere wypowiedzi

@Gosława Renia!

Włóczę się po pustynii Loon

Jabłko chętnie -:)) na zagrychę- hehhee

Ale ja jestem pojebany ( kolejne jajka kurka wysiadła-:))

Dzięki za zajrzenie; póki jeszcze trzeźwy,

Wstawię coś pożniej; najpierw muszę skomentować moich szacownych gości-:))

 

Buźka przyjacielska dla ciebie!

Edytowane przez Nefretete (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No tak... mimo wszystko... dobrze jest nie czuć się z tym samotnym. Księżyc o super. Tylko niech się obsypie gwiazdami , a rano schowa za mgłą.      Miło, że do mnie zajrzałeś. Pozdrawiam wieczornie :)    
    • @Ewelina   Właśnie najważniejsze żeby być, też kiedyś o tym pisałem i czuję temat choć teraz samo bycie to już nie w cenie. Raczej liczą się te dodatki do bycia, a za nimi ukryte lub jawne wymagania.
    • jaki będzie nasz kraj za sterami AI ?
    • .              Rozdział szósty      - Wię... zy? - wyjąkał własciwie już były wielki mistrz, bladością oblicza zbliżony do barwy swojego zakonnego płaszcza. Sam nie wiedział, czy pobladł bardziej ze wstydu czy z wściekłości.     - A tak: więzy - potwierdził mu Jezus. - I powróz na szyję - zwrócił się do Zawiszy, ten zaś bezzwłocznie skinął na giermka.     - Jakże to tak, Panie? - Ulryk, prawie całkowicie poddawszy się w duchu, usiłował zaprotestować chociaż resztką godności. - Na powróz jak... jak chłopa? Mnie...? Pasowanego rycerza wysokiego rodu?... Jakże to, powtórzył - Przecież nie godzi się tak... Rycerski obyczaj... prawa... honor wreszcie.    - Także to - teraz Jezus powtórzył swoje słowa równie nie znoszącym sprzeciwu tonem. - Ty i twoi współbracia deptaliście honor i godność pojmanych polskich rycerzy, traktując ich w taki właśnie sposób. A bywało, że w dużo gorszy: z całą pomysłowością waszego okrucieństwa. Dość będzie przypomnieć los Juranda ze Spychowa, na którego kaźń sam wyraziłeś zgodę w sekretnie przesłanym liście. W tym samym, w którym wcześniej pozwoliłeś Danveldowi na całą intrygę uprowadzenia i gwałtu na jego córce. Nawet nie próbuj otwierać ust, by rzec, że nie pamiętasz - Mistrz Mila i Gabr'I'eli uprzedził Ulryka tak samo chłodno i z taką samą jak poprzednio stanowczością.     Słysząc to wszystko, Zawisza Czarny sięgnął powolnym ruchem do rękojeści miecza. Położył na niej dłoń i, zacisnąwszy, a ledwie nad sobą panując, zaczął go zwolna wydobywać.    - Zabiję go, Panie - wyrzekł swój zamiar równie wolno. Równie pobladły niczym były, jako napisało się, wielki mistrz. - Jurand był mi przyjacielem, a Danusia chrzestną. O honorowych więzach stanu rycerskiego nie wspomnę. Ni o obowiązku pomsty. Zabiję. Muszę. Mogę, Panie? Ale honorowo. W rycerskim pojedynku - spojrzał pytająco na Jezusa, a w oczach gorzały mu płomienie.     - Honorowy - pojedynek?? - powiedziała Gabr'I'ela, podchodząc. - Jemu - podniósłszy głos wskazała na Ulryka - oddawać lub okazywać cześć?? I - jakikolwiek szacunek?? Mistrzu: przecież to łotr, co się zowie! Wiarołomca, fałszywiec i pośrednio gwałciciel! Zabierz mu - zwróciła się do Zawiszy - pas na znak utraty przynależności do stanu rycerskiego!    - Nie godzien jesteś - odpięła od pasa miecz świetlny - umierać stojąc! Na kolana, już! - szarpnęła silnie sznur, zadzierzgnięty pętlą na szyi von Jungingena, po czym aktywowała energetyczną klingę i zamachnęła się do ciosu.    - Poczekaj, mój padawanie - Mistrz powstrzymał ją w ostatniej chwili. Celowo, aby Ulryk zdążył zakosztować strachu. - Zawisza Czarny ma przecież pierwszeństwo.    Gabr'I'ela wzięła głęboki oddech. Po czym opuściła miecz, nie dezaktywując wszak świetlnego promienia. Pobłyskującego złocistością jak jej włosy.    - A ja?! - zapytała tylko trochę spokojniej. - Mistrzu?    Zapytany rozłożył ręce czytelnym gestem.     - Cóż, mój padawanie - uśmiechnął się lekko - czy jest dla Mnie jakimkolwiek kłopotem sprawić, by ówże umarł trzy razy? Dziś dwa razy i po raz trzeci za pewien czas?     Słuchający Go uważnie Zawisza Czarny, nie czekając na chociażby jedno dodatkowe słowo, dopełnił zemsty precyzyjnie wymierzonym ciosem.        Voorhout, 7. Listopada 2024  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Szczególne, że połowa policji chora na grypę zatem będzie luźniej niż zwykle, a na niebie kolorowo.     Dziękuję za przychylne słowa i polubienie.   Starałem się dostroić do otoczenia, a bycie w harmonii z klimatem to dla mnie dość naturalne. Czuję prąd i lubię z nim płynąć, choć to dziś nie modne. Indywidualizm jest trendy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...