Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie patrzymy już myślami przez ściany
nie zrywamy do kosza obłoków
ogłuszeni biegniemy w przedawnienie
susząc wyblakłym słońcem odśnieżone głowy

doszczętnie wyciskając z ust krople
zdejmując z półek zakurzone zmysły
trwonimy wiersze pomiędzy słowami
zdrobniale przeklinając poezję

marnotrawne liście zmartwychwstały
zieleniąc zajęły ambony
my niegdyś małpy
-zwierzęta od tanich sensacji
pokornie wracamy na drzewa

(stary niedźwiedź nie śpi
-przewraca się w grobie)

Opublikowano

niedźwiedzia nie ruszaj,
podoba mi się i więcej tu mówić chyba nie trzeba, tak myślę.

wiec ładnie pozdrawiam i przysyłam troche sloneczka, które niestety juz sie chowa za chmurami(ale ja je wyciągne)

natalia

Opublikowano

chciałem się powymądrzać, ale nie dziś chyba, może za jakąś kawę, dwie
więc powiem subiektywnie
silnie naśrodkowany wiersz odpływa od osobistości, nie pozostawiłeś niedopowiedzeń,
tak jakby opisując wszystko po kolei za pomocą skojarzeń
zgadzam się z Izą, co do końcówki (co to jest że ja taki zgodny??), zostawiłbym tak:
istni ludzie kurwa
rzekł starzec
z kolei obłoki w koszu mi nie podchodzą, również zakurzone zmysły nie bardzo
trzecia zwroć najbardziej mi pasuje
nie wiem jak długo piszesz, ale myślę, że coś się dzieje:)
pozdrawiam

Opublikowano

Natalio, dziękuję za komentarz i za to, że Ci niedźwiedź się podoba ;)

Vacker Flickan: no tak... początku z obłokami i zmysłami ruszać nie zamierzam, bo wg mnie to zaburzy dalszą część, trzecia zwrotka miała podkreślić i bdb że zwróciłeś na nią uwagę,
dziękuję. Pisać zacząłem pod koniec grudnia '04 i mam nadzieję, że coś z tego będzie :)

pozdr./Jay

Opublikowano

Witam!
Przebudowany i rozbudowany - wrażenie jeszcze lepsze ;-) Małe zastrzeżenia (a contrario wobec stanowiska Izy) mam do końcówki. Już pal licho z "kurwa" (wiesz - moja obsesja, ale tutaj... nawet jestem skłonny ją zaakceptować...), lecz wg mnie motyw niedźwiedzia lepiej zamyka utwór!
Poza tym:
"marnotrawne liście zmartwychwstały
zieleniąc zajęły ambony
my niegdyś małpy
-zwierzęta od tanich sensacji
pokornie wracamy na drzewa" - Ś W I E T N E ! ! !
POZDRAWIAM!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu   I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas   Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły   I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat  
    • Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla   Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto:  cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą   Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy   Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód,  wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach   Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.  
    • Możesz przekomarzać się z czasem, możesz go zwalczać, możesz pilnować, by nic mu z siebie nie dać.  Żadnych kompromisów.  Bywa, że stracony zakrada się bezsenną nocą by sprawdzić, czy jesteś dostatecznie oblany zimnym potem. Masz dreszcze - myśląc o cherubinach przybywających punktualnie o 'godzinie śmierci naszej amen'?  Nic cię nie uspokaja. Ja też czasem nie myślę prozą.   Utknęłam w pętli czasu gdzieś, na ławce oblanej ciepłym wrześniowym słońcem.  Myśląc o niczym. O tym, że zawsze tak samo ... rozmyślam o niczym. Z nadzieją, że to się nie zmieni. Nawet, gdy zmienię ławkę. I cały park.   Mijają mnie ludzie niosący ze sobą różnorodność - jak nosi się torby i apaszki.  Czym się różnią? Dwukropek.  Przeżyli już wszystkie możliwe śmierci.  Rozważają wysokość kary piekieł za niepopłacone rachunki, soboty bez wyjazdów czy ewentualność rozwodu.  Są świeże połogi I sytość po "ostatniej" wizycie u kochanki.  Są także aberracje, apostazje i inne przejawy elokwencji rodem że słownika wyrazów niemalże obcych.  Czytasz coś teraz, czy tylko gejmingujesz?    Ulice służą do zwiedzania.  Nawet jeśli chodzi się tą samą do pracy przez 40 lat.  Kupuję sobie tort. Zapalam jedną świeczkę. Marzę wdychając Nowy Świat.  Przecieram szyby oczu.  Nikt nie podziela mojego zdumienia: Jesteśmy. Nieważne kim, nieważne, po co.  Przytulamy się - niezdarnie czując COŚ. Do końca życia pozostało jeszcze ...   To nie ten peron. Wracam do siebie. Starannie przygotowuję samotność do snu: gorący prysznic, szklanka whisky i łyżka dziegciu.  Rozczarowaniem ścielę łóżko: miał być szampan, upadek, po nim wzlot  i ''ten ktoś,'' ... a jest tylko fantom ze wstrzymanym oddechem.   
    • Umówić się na randkę z losem pod sękatym baobabem przeznaczenia i zerwać zakazany owoc... Natchnienie? 
    • @Konrad Koper   Dobre.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...