Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Idzie diabeł...

 

Idzie diabeł przez piekło

O cholender, jak tu ciepło.  (od cholery)

Wszystkie diabły pozdychały

Tylko jeden żył

– co im gacie szył!

 

          kto jeszcze zna jakąś wyliczankę z dzieciństwa?

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

pałka zapałka dwa kije

kto się nie schowa ten kryje

raz dwa trzy szukasz ty

 

ene due like fake

torba borba ósme smake

meus deus kosmateus

i morele baks               -                    albo jakoś tak :)))))))))))))))))))))

 

 

siedzi baba na cmentarzu

myje nogi w kałamarzu

przyszedł duch babę w brzuch

baba fik a duch znikł

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

:)

 

Pan Sobieski miał trzy pieski

czerwony zielony niebieski.

Raz dwa trzy

po te pieski idziesz Ty.

 

 

----------

 

 

aniołek fijołek róża bez

konwalia balia wściekły pies

 

 

 

;)

Opublikowano (edytowane)

Wyliczanka.

 

Dwa Aniołki w Niebie

piszą list do siebie.

Piszą, piszą i rysują,

ile kredek potrzebują?

Np. sześciu.

Raz, dwa, trzy,

cztery, pięć, sześć.

 

*

Wyliczanka.

 

Na Wysokiej Górze

rosło drzewo duże,

nazywało ono się;

"apli papli blite blau."

Kto tego nie wypowie, 

nie będzie z nami grał.

 

*

Wyliczanka.

 

Ene, due, rike, fake,

torba borba, ósme smake,

eus, deus, kosmateus,

i morele - Baks.

 

*

 

Wyliczanka.

 

Na ulicy Reja złapali złodzieja,

a ten złodziej był czarodziej,

i powiedział tak;

- czary mary, nie do wiary...

- teraz ty mnie złap!

 

 

Zabawa dziecięca.

 

Puk puk

- kto tam?

- diabeł z łańcuchami.

- Czego żąda?

- Farby.

- Jakiego koloru?

- Np. zielonego.

Na zielonej łące pasą się zające.

- Uciekamy!

Itd.

 

*

 

Zabawa dziecięca.

 

- Gęsi, gęsi do domu.

- Boimy się.

- Czego?

- Wilka złego.

- A gdzie on?

- Pod lasem.

- Co robi?

- Kły ostrzy.

- Na kogo?

- Na nas!

 

 

 

Region; Cud Natury...

 

Edytowane przez Marianna_ (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Jeszcze inna wersja Huckelberry'ego

 

----

 

Raz dwa trzy cztery

maszeruje Huckelberry

za nim idą Pixi Dixi

wykąpane w proszku Ixi

a za nimi krowy dwie

wykąpane w proszku E 

 

 

-----

 

 

Beksalala pojechała do szpitala 

A w szpitalu było mokro

Wyrzucili ją za okno

A to okno było duże

Wyleciała na podwórze

Na podwórku były dzieci

Wyrzucily ją do śmieci

 

-----

 

 

Uwielbiam dziecięcą logikę :)

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

U nas było troszeczkę dłużej :):

 

- Gęsi, gęsi do domu!

- Boimy się.

- Czego?

- Wilka złego.

- Gdzie on jest?

- Za płotem.

- Co robi?

- Nóż ostrzy.

- Co pije?

- Pomyje.

- Co w pomyjach?

- Szpilki.

- A niech was zjedzą wszystkie wilki!

 

I wtedy wszyscy dawali chodu :)

Opublikowano

 

 

 

 

Spał przy budzie pies na sznurku,

teraz biega po podwórku,

bo się spanie mu znudziło,

o zabawie mu się śniło.

Raz, dwa, trzy,

ganiasz ty!

 

Zerwał Burek się z łańcucha

teraz wieś go cała szuka.

Szuka sołtys z sołtysową,

ale znaleźć go nie mogą.

Raz, dwa, trzy,

szukasz ty!

 

 

 

 

 

 

 

Zmyślone ;)

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie bój się bać nie wstydź się płakać naucz się śmiać nawet w łzach latać z uśmiechem się smucić nie łatwo to sprawić ale warto próbować smutki głęboko schować nad szczęściem pracować rozebrałem strach do naga golasa torturuję łaskotkami potem zabieram się za smutek tylko ciiiiiii
    • Zombie na śniadanie i na obiad, i na kolację.   Zombie w lodówce i w toalecie. W kinie i w literaturze – tylko zombie. Bawią, uczą i wychowują.   Zombie naprawiają świat. Zombie grają w piłkę i zakładają partie. Zombie mówią o uprawie pszenicy i hodowli ślimaczka winniczka.   Mogą z nimi tylko konkurować papierowe postacie z psychologicznych thrillerów kryminalnych.   Ich losy – tak skomplikowane, że aż oczywiste. Autorzy nie chodzą już na komplety wiwisekcji – wolą kawę o modnym smaku.   Po niej brak wymiotów, brak orgazmu w szpitalu psychiatrycznym. Jest za to wielka powieść.   Są jeszcze w tym konkursie na wielkość kultury botoksowe Madonny z ikon, które patrzą z ekranów, sklonowane na zawołanie.   Ich słowa ograniczają się do tuzina fraz cedzonych przez biel nazbyt sterylnych zębów.   I – patrzcie jaka kultura jest teraz bogata.   Po klasykach – oni wszystko, co mieli powiedzieć, już powiedzieli, i przesiedlono ich na dworzec w zoo.   A ja czekam tylko, co o tym wszystkim IA powie na  końcu - czasów.   Dzięki za obserwację.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      dziękuję :-) pozdrawiam :-)
    • Dzień dobry, Na wstępie chciałbym się ponownie przywitać po przerwie nazwijmy ją techniczną, pierwsze pytanie, które zapewne chcielibyście zadać to po co wróciłem? Pytanie, a raczej wynikająca z niego oczywistość, czyli twórczość, nie jest pełną odpowiedzią, synestezja tego pytania, dla mnie jest tym o czym się myśli w podpytaniu czym jest poezja? Dawno temu wysunęła mi się konkluzja, że to najprostsza z możliwych rzeczy Czym jest poezja - odpowiedzią na pytanie po co poezja? Zauważyłem też podczytując was i dając serduszka, że część odeszła. Dla tych co bezpowrotnie - mam was w pamięci. Tym, którzy być może wrócą, dziękuję za ślad pozostawiony na forum. Przedstawiam jeden z ostatnich utworów i życzę miłej lektury.  błędne koło (dla KM)   kturego niema jusz się zaczelo wykręślać mogło byc kołem piatym od wozu i chiperbólem paczenia wniego wypacza wszyztko i mrovi wegłowie okrutne to jego toważystwo aby dokreslic dotrfać dokońca jusz jest pólkołem prawie skończne i jeszcze trohe troszczkę tylko i domknie sie jak urwis ko czy czwarte jusz za nim i zanim się za mknie jak na ostani gózik pontelke wykona śmiertelną (w butelke sie wbija) i nabija odfrotny wądek potkoniec jurz prawie konczy za radą wisielca i wtonie wiersza wchłania towszystko   bezbłędność jest winą z powietrza i sama się wzięła bez niego kicha awaria i postój lub wypowietrzenie   i bez ogródek choć ładne kwiatki bo koła takiego drugiego nie znają gagatki  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...