Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

do gospody po spoczynek

dla strudzonych palców naprawdę

informacje znowu traktem

trzeba będzie promem przez rzekę

i tam gdzie największy boss aleeeeee

awatar obczajka zdążę podbić

gdyż w kuchni jajka muszą 

ugotować swoje wolne wybiegi

na twardo o czym należy przecież

zapomnieć a wtedy na grzybobraniu

taka przypominalska  ścieżka

z podpowiedziami po rozwinięciu

kiedyś o tak dla zabawy

kłębka leśnych rekwizytów

w twoim mózgu i dlatego

doszedłeś do parku rowery

gleba dziadka tylko płatne

parkingi dla powozów ale

za rogiem można mrożoną

kawę czyli eliksir pobudzający

kursorem przed świątynię wiesz

dobrze ci idzie ta bezdomność

bo smród zapomnianej przez

kodera brody oraz łachy z dziesiątych

rąk użytkownika zieleń

wokół jak najlepszy z motywów

na pulpicie cmentarne fiołki

wieszczą moje wylogowanie

na wiosnę boli choć to tylko

wstanie z gamgingowego krzesła

i odejście od konsoli w końcu

czerwone: - from what game

you come from baby

- i'm from polish game

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Słowianin- (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Powiedziałbym tak, mniej grania, a więcej czytania i pisania, będzie dobrze. A oderwanie się od tego, albo wyrwanie z tego dziadostwa, to naprawdę prawdziwe wyzwanie. Dla wielu nierealne do pokonania, jak ciągle przegrywana walka z najprawdziwszym monsterem, więc dziś mamy tłumy zombich przed ekranami. O! na koniec nawet mi się rymnęło. :)

Pozdrowienia

 

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie jestem zagorzałym fanem twórczości Pana Sapkowskiego i tego co się z niej później rozwinęło, ale zapytam: Dlaczego?

Zasadniczo, to ostatnio w ogóle mało oglądam. Lata temu ociąłem się zupełnie od telewizji. Tak, jest to możliwe.

Opublikowano

@Sylwester_Lasota

 

Ja też nie oglądam telewizji. "Dlaczego"? Telewizja, gry... Wiesz, staram się jakas rozwinąć te ścieżkę z podpowiedziami, złożona z leśnych rekwizytów. Zwłaszcza, że utwór nie jest trudny w interpretacji. 

Ale ok., widocznie to dziadowski temat. 

Zdążyłem się juz przyzwyczaić do takich reakcji komentujących, czytających z niezwykła uwaga moje teksty, spodziewających się zamaszystych, koturniczych, obliczonych na podlizanie się czytelnikowi wersow, które oczywiście stanowią esencję poezji. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Niepotrzebnie się irytujesz. Napisałem tylko o tym jak odebrałem utwór, a ponieważ jest w nim sporo odnośników do świata gier, więc zwróciłem na to uwagę. Przy okazji, o ile mi wiadomo, to nie ma czegoś takiego jak "krzesło gamgingowe", są fotele i krzesła gamingowe (wiem, to tylko literówka :)) . A co do interpretacji, to rzeczywiście nie mam większych problemów, żeby wszystko sobie jakoś poukładać, podpowiedzi wydają mi się zbędne, tym bardziej, że jako piszący powinniśmy zakładać, że interpretacje czytelników mogą znacznie odbiegać od naszych intencji.

Nie napisałem, że "temat jest dziadowski". Po co zaraz samemu się tak dołować? Zwróciłem tylko uwagę, że jak dla mnie zbyt mocno zagnieżdżony w wirtualnym świecie. Ponieważ sam za wiele nie gram, pozwoliłem sobie przeczytać Twój wiersz osobie bardziej, że tak powiem, wciągniętej przez świat gier, ale niestety, był problem ze zrozumieniem treści (którego ja nie miałem), więc rodzi się pytanie: Do kogo jest skierowany taki tekst? Sztuka dla sztuki, to wątpliwa sztuka.

Tak jak napisałem, nie jestem wielkim fanem twórczości Sapkowskiego, ale szanuję go za to, że jest najpopularniejszym polskim współczesnym pisarzem na świecie, szanuję też ludzi, którzy starają się coś robić i są w tym konsekwentni. To, że tak czy inaczej odebrałem Twój tekst, jeszcze niczego o nim nie mówi. Zawsze zakładam, że mogę się mylić ;)

Powodzenia :)

 

Opublikowano

@Sylwester_Lasota ,

 

Wiesz, po prostu mam wrażenie, że gracze, którzy wchodzą na portale, często czytają z nieuwagą albo powielają panujące opinie, bo tak naprawdę nie mają własnego zdania. Ok., może z Tobą jest inaczej, widocznie tekst Ci nie przypadł.

 

"zagnieżdżony w wirtualnym świecie."

 

 "Do kogo jest skierowany taki tekst? Sztuka dla sztuki, to wątpliwa sztuka."

 

Poważnie, tak podchodzisz do tych tematów? Ty masz takie podejście, a dla niektórych gra komputerowa to nowa wykładnia filozoficzna współczesnych społeczeństw.

 

 

@corival ,

 

"łatwiej by się czytało"

 

A dlaczego ma się łatwiej czytać? Poza tym od dłuższego czasu piszę z przerzutniami, a tutaj wątki się na siebie nakładają.

 

 

 

Nowa wykładnia filozoficzna, czyli to czego poszukiwał autor "Bycia i ściemy", ale nie znalazł, bo trzeba przyznać, że w tamtym czasie komputery nie były jeszcze na tak zaawansowanym poziomie.

Ostatnie do Sylwestra.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Mówiąc szczerze, to dokładnie tego się obawiam i TO mnie przeraża nie na żarty. Plus, gry wirtualne, to doskonałe narzędzie do kształtowania psychiki, w tym podświadomości, odbiorcy, a biorąc pod uwagę to co w nich dominuje, to już nie ma wątpliwości, w jakim kierunku może być przesterowywany świat w którym żyjemy.

 

Pozwolę sobie odpowiedzieć, chociaż to pytanie nie do mnie. Z szacunku dla czytelnika, chociażby.

Opublikowano

@Sylwester_Lasota ,

 

są róznego rodzaju gry. Gra nie musi negować moralności. Jeśli ktoś sprowadza ideę gry do absolutnego relatywizmu, to uważam, że taka gra znajduje się w niepowołanej głowie. Zresztą, skąd u Ciebie taka a priori niechęć do gry :)?

 

"Z szacunku dla czytelnika, chociażby"

 

Co Wy macie ciągle z tym mitycznym czytelnikiem:? Ciągle jakiś szacunek, pokora. Rozumiem, że poszukiwanie innej wersyfikacji to od razu brak szacunku wobec czytelnika, który zresztą u mnie, tak samo jak u jednego z moich mistrzów, Tymoteusza Karpowicza, "w procesie twórczym nie istnieje".

Opublikowano

@corival

 

Bo nie istnieje. Przed pisaniem nie zabiegam o to, by ludzie na drodze demokratycznych wyborów decydowali, o czym albo jak mam pisać. Natomiast zakładam, że jakiś tam potencjalny czytelnik istnieje, albo kiedyś się urodzi. I dlatego wklejam tu swoje teksty, które staram się, by ostatecznie, w mniej lub bardziej zrozumiały sposób, były komunikatywne. Ponadto nie piszę w oderwaniu od historii, o tak po prostu, jakby tylko dla siebie. 

Jeśli chodzi o tekst, to może jeszcze chłodniejszym okiem na niego kiedyś spojrzę, nie wykluczam, że może mu dużo brakować. Natomiast tak, wątki giną w sobie, tak chciałem: "A tak, ginie jeden w drugim, a drugi w trzecim."

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie nazwałbym tego niechęcią, bo chociaż nie jestem graczem, to zdarzało i zdarza mi się grać. Ale po pierwsze, nie podoba mi się kierunek, w którym ten gatunek sztuki się rozwija i to jest podobnie jak z kinematografią - coraz trudniej znaleźć mi coś, co w moim odczuciu jest wartościowe. Same efekty nie wystarczą.

Po drugie, nie wiem czy wiesz, ale Witkacy był bardzo krytycznie nastawiony do radia. Twierdził, że zabija sztukę. Kiedyś nie mogłem zrozumieć. Teraz wydaje mi się, że miał rację, widział początek tego w co my teraz wchodzimy. Poza tym, jeśliby popatrzyć na ewolucję tych mediów, to radio absorbowało/absorbuje tylko słuch i można przy nim wykonywać jeszcze wiele innych czynności np. prowadzić samochód itp., Telewizja absorbuje słuch i wzrok, ale można jeszcze chociażby jeść przed telewizorem. Gry wirtualne przykuwają nas do krzesła i angażują poprzez interaktywność na tyle, że już żadna inna aktywność nie jest możliwa, chociaż czasami można jeszcze reagować na to co się w otoczeniu dzieje. Następna jest Wirtualna Rzeczywistość, która wyrywa nas zupełnie ze świata realnego i praktycznie od niego odcina. Świat gier multimedialnych jest na tyle wciągającym, że nie znika z umysłu gracza w momencie zakończenia gry. Pozostaje w nim na długo po i w skrajnych przypadkach staje się światem, w którym gracz żyje, a świat realny staje się dla niego jedynie nieatrakcyjnym dodatkiem, a często przeszkodą, która wyrywa go z jego świata. Próba zmiany tego stanu powoduje reakcje, które występują u ludzi uzależnionych i nazywa się je efektem odstawiennym. To naprawdę nie niechęć, tylko mój punkt widzenia na całe zjawisko. Jak to ktoś powiedział: wszystko jest dla ludzi, dla mądrych ludzi.

A tak na marginesie... Czy słyszałeś o grze, która nazywa się Gra (The Game). Właśnie przegrałem :))))))))

Opublikowano

@Sylwester_Lasota

 

Wracając do Sapkowskiego, to o ile mi wiadomo, skompromitował się, wyrażając swój pogląd na temat gier komputerowych, negatywnie oceniajac wszystko co się z nimi wiąże, dając w ten sposób wyraz swojej arogancji. A przecież nie trzeba być koniecznie graczem, by nim jednocześnie byc. Grałem oczywiście w niejedna grę, ale nie powiedziałbym, że mam jakąś głęboką wiedzą na temat świata gier. Chociaż teraz planuje kupić konsole 2021.:))) Wszystko, co napisałeś o zagrożeniach związanych z grami komputerowymi, jest prawda, natomiast czym innym jest granie wyłącznie dla rozrywki, a czym innym wyciąganke wniosków filozoficznych z zastanej sytuacji. A sytuacja jest taka, że komputer powoli prześciga nasza rzeczywistość, o ile już dawno nie stworzył lepszej. Od takiego rodzaju wniosków nie da się uciec poprzez sprowadzanie tego tematu wyłącznie do zagrożeń, z którymi borykają się dzisiejsci adepci gier multimedialnych. 

Gra "game"? Nie nie gralem:) 

@corival

 

No ostatecznie tak, tylko nie ma nic do gadania:) Poeta jest dla mnie jak filozof, ktoś przychodzi do niego po nauki, piękne teksty i albo zostaje na dłużej, albo odchodzi. Trudno żeby z szacunku dla czytelnika Platon np. miał zmieniać własną koncepcję bytu, w którą wierzył. Albo inny filozof zarzucał nieszczęsny język techniczny w jakim jego filozofia zostala napisana, bo komuś może taki tekst sprawiać trudność. 

Opublikowano

@Słowianin- Czy ja pisałam coś o szacunku? Natomiast osobiście, czyli w stosunku do własnej poezji uważam, że warto zastanowić się nad każdą uwagą. Oczywiście nie oznacza to, że każdą należy zastosować. Moje wiersze są moimi, więc moją wolą jest, czy je zmienię. Inna sprawa, że jak pracować nad warsztatem bez uwag innych?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To już grasz :))))))))))))))))))))))))

To jest gra psychologiczna, polegająca, w bardzo dużym uogólnieniu na nie myśleniu o Grze, jeśli pomyślisz o niej - przegrałeś :)

 

A wracając do twojego podstawowego wydaje mi się pytania:

Jeśli "grą" nazywasz życie, to można. Będąc absolutnie szczerym ze samym sobą i z otoczeniem. A to wcale nie znaczy, że na pewno się przegra. Zależy o co gramy.

Dzięki za ciekawą konwersację.

Pozdrawiam

Opublikowano

@Sylwester_Lasota

 

No coz, jeśli na tym polega ta gra, to rzeczywiście przegrałem. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal mamy do czynienia z gra:) 

 

Czy ktoś kto gra z Tobą w "Chińczyka" jest nieszczery? To oczywiście pytanie retoryczne. 

 

Do usług, zapraszam serdecznie pod inne teksty. 

 

 

@corival

 

Nie, ale pisałaś o łatwości w czytaniu. Oczywiście, że uwagi się przydają, dlatego pojawiam się na portalach i wziąłem Twoja uwagę o weryfikacji na serio:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk Dziękuję  Poprawiłem...   Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Miłego dnia 
    • @Migrena, @Leszczym — dziękuję. Pozdrowienia zostawiam.
    • @W_ita_M.   O, hecą żrące lecą rżące - ho.  
    • Gdy wieczorna jesienna mgła, Wszystko wkoło z wolna spowiła, Tłumiąc nikły gasnącego dnia blask, Niczym opuszczona na świat zasłona,   W ponurą jesienną słotę, Na starym z czerwonej cegły kominie, Przysiadł szary zziębnięty gołąbek, Między skrzydełka wtulając główkę,   Wtem spomiędzy matowej mgły, Dostrzegł widok ponury, W dole przed jego maleńkimi oczkami, Z wolna się zarysowujący…   Do rozrzuconych szeroko po obiedzie resztek, Na przemarzniętej trawie, Zleciały się licznie kruki posępne, Bezpardonową wszczynając walkę,   Zimna mokra trawa, Pierwszym jesiennym szronem pokryta, Areną się stała zaciekłych walk, Licznego kruczego stada,   Liczne kości z sutego obiadu, Rozrzucone bezładnie na polu, Miały być bitewnym trofeum, Dla najsilniejszych z kruczego stada osobników,   Głośne rozjuszonych kruków krakanie, Niczym wściekłych barbarzyńców okrzyki wojenne, Po spowitym gęstą mgłą krajobrazie, Cichym niosło się echem,   Pomiędzy wielkimi kretowiskami, Podobnymi do okopów na polach bitewnych, Niczym żołnierze w bojach zaprawieni, Zawzięte kruki toczyły swe walki…   Zakrzywionym dziobem swym ostrym, Próbował kruk stary kość przepołowić, Przez drugiego młodego przepędzany, Próbującego wydrzeć mu zdobycz,   Usiłując brzuchy nasycić, By dotkliwy głód zaspokoić, Nie zaprzestając zaciekłej walki, Wciąż wytężały swój spryt,   Wydziobując w skupieniu zaschnięty szpik Z porozrzucanych na około kości, Usilnie wczepiały w nie swe pazury, By dzioby w ich wnętrzach zagłębić,   Połykając łapczywie Każdy znalezionego pożywienia kęs, Wkoło tylko rozglądały się bacznie, Rozeznając możliwe zagrożenie,   A najprzezorniejszy z kruków siedząc na gałęzi, Na łakome kąski spoglądając z góry, Nagły z powietrza szturm przypuścił, Naraz odpędzając kilka innych,   Te szeroko rozpostarły swe skrzydła, Natarcie jego próbując zatrzymać, Lecz daremną była ta próba, Zmuszone były ustąpić mu pola,   Widząc posępne te kruki, Wyrywające sobie wzajemnie zdobycz, Zmrużył oczy gołąbek skulony, Powiewem zimnego wiatru szturchnięty…   Wnet rzęsistego deszczu kurtyna, Spór pomiędzy kruczym stadem rozsądziła, Do rychłego szukania schronienia, Wszystkie bez wyjątku ptaki przymusiła,   Przed ulewnego deszczu strugami, Pierzchnęły wnet wszystkie posępne kruki, Chroniąc się pomiędzy krzewami, Bujnych drzew rozłożystymi gałęziami,   Ukrył się i gołąbek, Przed zimnym rzęsistym deszczem, Pod starego opuszczonego domu dachem, Przycupnąwszy cichutko w kącie.   A każda jesiennego deszczu kropla, Brudna, wstrętna i zimna, Dla maleńkiego suchej trawy źdźbła, Była niczym trzask bicza,   A deszczu kropel setki tysięcy Tworzące zwarte oddziały i zastępy, Wielki frontalny atak przypuściły, Na połacie zmarzniętej ziemi…   Patrząc tak zza szyby, Na pole zaciekłej między krukami bitwy, O jakże cenną dla nich zdobycz, Podłe z obiadu resztki,   Ponurym wieczorem jesiennym, Mgłą i deszczem zasnutym, Krzepiąc się łykiem z miodem herbaty, Próbując zebrać rozproszone swe myśli,   Z niewyspania półprzytomny, Przecierając dłonią klejące się oczy, Patrząc na ten krajobraz ponury, Takiej oto oddałem się refleksji…   Gdy widzę jak różni szemrani biznesmeni,  Zawzięcie walczą między sobą o wpływy, Dostrzegam jak bardzo w uporze swym ślepym, Posępnym tym krukom bywają podobni.   Gdy otyli szemrani biznesmeni, Przesiadując wieczorami w knajpach zadymionych, Paląc cygara i popijając whisky, Rozplanowują kolejne swe finansowe przekręty,   Niczym dla dzikiego ptactwa, Zalegająca w rowie cuchnąca padlina, Tak zwęszona tylko korupcji okazja, Staje się łupem dla mafijno-biznesowego półświatka,   Pobłyskiwanie sztucznych złotych zębów, Fałsz wylewnych uśmiechów, Towarzyszące zawieraniu szemranych umów, Przy ruskiej wódki kieliszku,   Często bywają zarzewiem, Biednienia lokalnych społeczeństw, Gdy szemrani biznesmeni nabijając swą kabzę, Skazują maluczkich na zubożenie…   Huczne wystawne bankiety, Gdzie alkohol leje się strumieniami, Dzwonią pełne wódki kieliszki, A z ochrypłych gardeł padają kolejne toasty,   Gdzie szalona zabawa niepodzielnie króluje I rozsadzają ściany z głośników decybele, Dzwonią szklane butelki w kredensie, A strumieniami leją się drogie alkohole,   Gdzie w ochrypłych gardłach przepastnych Lokalnych biznesmenów szemranych, Kieliszki pełne gorzałki Znikają jeden po drugim   Gdzie niezliczone sprośnie dowcipy, Padają okraszone rubasznymi przyśpiewkami, A pijaków podkrążone oczy i czerwone nosy, Tłumaczy ich bełkot łamliwy,   Często będące zwieńczeniem, Podpisania umowy wielomilionowej, Z lekceważonego prawa nagięciem, Gdzie łapówki główną odgrywają rolę,   Czasem tak bardzo bywają podobne, Posępnych kruków wieczornej uczcie, Gdzie wielki zatęchłego mięsa kęs, Wyrywają tylko osobniki najsilniejsze…   Na płynnych niejasnych pograniczach Biznesowego i mafijnego świata, Utarta między gangsterami hierarchia, Przypomina tę z kruczego stada,   Gdzie kolejny szemrany kontrakt, Niczym podły padliny ochłap, Jest jak w krwawej walce nagroda Dla osobnika o najprymitywniejszych instynktach…   I ten wielki świat nowoczesnością pijany, Do ubogich odwrócony plecami, Gdzie tylko silne osobniki, Wyrywają najlepsze kęsy,   Czasem tak bardzo przypomina, Pomimo upływu tysięcy lat, Wielką ucztę dzikiego ptactwa, Na truchle dzikiego zwierza…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...