Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z moich ust wydobyło się ciche westchnienie, gdy oplotła mnie swoją aksamitną siecią. Zwykła to robić w najmniej oczekiwanym momencie i bynajmniej nie miałem jej tego za złe. Wręcz przeciwnie, rozkoszowałem się tą krótką chwilą, w której wesołe ciepło przeskakiwało między moimi zmęczonymi mięśniami, nadając im nowej siły do pracy.

Za każdym razem odkrywałem w tym coś nowego... A może tylko tak mi się wydawało? Nieważne. Liczył się tylko delikatny dotyk jasnych myśli, przepełniający moje ciało. Poczucie bezpieczeństwa, którego tak brakowało na co dzień. Poczucie, które wracało do mnie wraz z Jej delikatnym mruczeniem. Wlewała je we mnie stopniowo. Dostosowywała natężenie doznań do mojego aktualnego stanu psychicznego i fizycznego. Zbyt duża dawka mogłaby mi zaszkodzić, a tego przecież nie chciała.

Rozparłem się wygodniej w fotelu, pozwoliłem rękom swobodnie opaść i wziąłem głęboki oddech. Zastanawiało mnie, jak można było stworzyć coś tak doskonałego jak Ona. Ale to było właściwie nieistotne, ważne było że istniała i dawała mi to co chciałem. I to zawsze w momencie gdy naprawdę tego pragnąłem.

Delikatnym impulsem w okolicach szyi zmusiła mnie do całkowitego odprężenia. Doskonale. Już nie obchodziło mnie nic. Moje myśli stały się rozlazłe i zamglone. Wszedłem w strefę półsnu. Jak zwykle przed oczami zaczęły przewijać mi się tysiące obrazów. Jednak żadnego z nich nigdy nie udawało mi się wyłapać, zapamiętać, choć wiedziałem, że mają jakiś sens i starają się do mnie przemówić. Nie, wydaje mi się, bo gdyby rzeczywiście miały coś do powiedzenia, to wiedziałbym o tym na pewno.

Wyszedłem z transu znów rozkoszując się Jej cudowną bliskością. W tym momencie... tak, myślę że to prawda. Ja chyba naprawdę Ją kocham. Nic lepszego mi się w życiu nie przytrafiło. Do rozkoszy którą dawała mi Ona, doszło wszechogarniające mnie szczęście. Tak! Nareszcie poczułem co to znaczy kochać! I nareszcie wiem...

Coś się stało. W przeciągu sekundy przestałem czuć jej dotyk. Nie, nie mogła przestać. Za wcześnie.

Podniosłem się z fotela i na chwiejących się nogach podszedłem do niej. Nie poruszała się i nie wydawała żadnych dźwięków. Potrząsnąłem nią - żadnej reakcji. Wpatrywałem się w nią tępym wzrokiem. Po chwili przyszło mi coś do głowy.

Przyniesionym z kuchni nożem przeciąłem materiał w który była ubrana. Po jakimś czasie znalazłem. Cholera jasna! Przepalony przewód.

Znowu musimy się rozstać, moja kochana ONA-1349.

Opublikowano

nie do końca wiem, czy dobrze rozumiem końcówkę, ale na tyle na ile, to opowiadanko świetne :) Zadbany tekst, co cieszy oczy, (no może dwa przecinki zgubione), zgrabnie prowadzony, mnie odpowiada :)

Opublikowano

Ciekawy temat, interesujące zakończenie. Ostatnie zdanie sugeruje, że częściej zdarzają się takie awarie a pomimo tego bohater potrafi przeżywać bez stresu swoją rozkosz. :-) +

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Naram-sin zasadnicza różnica polega na tym że ludzie nie mają już czasu na wychowywanie dzieci a programują maszyny aby to robiły i taki młody człowiek wychowany przez sztuczną inteligencję będzie się kochał w sztucznej inteligencji. Można by było temat rozwijać w nieskończoność ale dając do ręki dziecku smartfona programujemy go już na całe życie. Dlaczego jest trend wśród elit aby nie dawać dziecku smartfona do czasu aż nie nauczy się odruchów ludzkich.
    • Pewien rabin co bogiem jest mu rodzic kompanowi nakazał przyjść do łodzi a gdy ten psioczył że już się zmoczył usłyszał - po palach, ośle, trza chodzić!   *****.*** sobota dzień narodzin człowieka i Ewy, a za podłe potraktowanie kobiet grzechem jest Jezu ufać tobie.
    • masz problem  nie szukaj pracy za chleb ona sama cię znajdzie  jak będziesz głodny    nie dadzą wiele  ale i umrzeć będzie trudno    szukaj pracy  myśląc jaka będzie z niej frajda  coś nowego byle jaka  to  osiem godzin kieratu    a ty  ty jesteś stworzony do...   nie wiesz do czego  stąd problem  od tego zacznij    nie myśl o swoim wykształceniu możesz być każdym    pomyśl na początek o polityce  może to to    wielka  niczym nieskrępowana kasa  i nie oglądając się  idź tą drogą    co ty na to    może uda ci się polubić  lekko płynące pieniądze    7.2025 andrew  Sobota, już weekend Miłego wypoczynku   
    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...