Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Seksporadnik


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Somalija Nie muszę zaglądać księżom do łóżka, by widzieć, że są niezaspokojeni. Wystarczy do gazet. A co do Twojego wiersza - już w komentarzu pod nim wyjaśniłem, o co mi chodziło. Nie nadinterpretuj mojej wypowiedzi.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bo tu rzeczywiście nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jakby się tak zastanowić, to obie strony dążą mniej więcej do tego samego :P

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie dziwi mnie Twoja reakcja, wszak w naszym kraju od małego jesteśmy programowani do szukania sposobności do bycia oburzonym, wręcz oddychamy oburzeniem. Uczy się nas, że sprzeciw nie ma prawa być realizowany poprzez szyderstwo, że to środek niegodny Polaka. Z pełną determinacją staję w opozycji do tego typu politycznej poprawności. W moim odczuciu szyderstwo ma znacznie większą siłę rażenia niż oburzenie. Tym bardziej, że sposobność do takiej reakcji sam sobie z tego wiersza wyskubałeś, wszak w żaden sposób nie zostało tam zasygnalizowana, o jaki konkretnie aspekt seksualności księży chodzi, a jest ich wiele, nie kobiecznie wynikających z woli samych księży. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Sporo wiesz o moim wierszyku. Wygląda na to, że więcej ode mnie.

"Takiej dyskusji teraz nie ma" - co to jest w ogóle za argument?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A więc wierszyk jest dokładnie o pedofilii, bo Ty i Twoi żule tak chcecie. I nie ma prawa być o czym innym, bo akurat ten temat jest teraz jedynym możliwym tematem dyskusji. W porządku, zostawiam Cię z tym przekonaniem, bo widzę, że innego nie jesteś w stanie przyjąć. I słowo daję, pierwszy raz widzę, żeby ktoś sobie żuli brał za wzór w kwestii światopoglądu. Gratuluję, dobranoc.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Patrzcie ją, jaka łasa na... wiedzę xD

 

Dzięki, że zajrzałaś!

Opublikowano

@ais Dla  mnie to jest w ogóle niepokęte, że wciąż istnieje cocoś takiego jak religia w szkole. Przecież to nawet z definicji nie spełnia warunków, by być gałęzią nauki.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Robert Witold GorzkowskiMocne. Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...