Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)


 

córciu chodź na plażę 

cuda ci pokażę

 

może mewę która

puszcza oczko w chmurach

aż się pruje niebo

mewa zaś na lewo

ściga się z obłokiem 

krzesze z piórek ogień 

śpiewa wrzaskopiskiem 

myląc nuty wszystkie 

 

chodźmy dziś na plażę 

cuda ci pokażę

 

z fal zrobisz bałwana 

muszla będzie bajać

o zamierzchłych czasach

kiedy drzewem jantar

skałą mocną piasek

a ptak - dinozaurem 

chmura zaś łzą czyjąś

którą szczęście zmyło

 

chodź ze mną na plażę

pomarzymy razem...

 

Edytowane przez opal (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@opal uroczy aż się chce nad tą plaże razem z dziećmi koniecznie aby było bajecznie bo dorośli się smaza i już wcale nie marzą ( chyba że o rybce co lubi pływać )język nieco archaiczny w tym wierszu chyba to jego lekki minus bo dzieci raczej wolą bardziej współcześnie 

Kredens pozdrawia

Opublikowano

@opal @opal 

 

 

dobry wiersz. Dobra poezja. Ciekawa oraz intrygująca. Bardzo ładne środki. 

Wyjaśniam. 

 

W tytule: Może nad morze

aby zakończyć 

Pomarzymy razem. Jest tutaj zagadkowa powiedzmy, że fonetyczna albo bardziej skojarzeniowa tożsamość z morze nad może. Zatem ---

 

Chodźmy może nad morze i pomarzymy razem.

 

Tutaj jest eleganckie przenikanie się formy. Znak morze i znak może. Taka homofonia, z której to powstaje nowa ogólnie mówiąc semantycznie pojęta wartość

 

pomarzymy.

 

 Tutaj jestem zauroczony. Nie mam pojęcia na ile przypadkiem, na ile świadomie autor dokazuje, ale jakby nie spojrzeć urocze i tajemnicze. Bardzo z przyjembością przeczytałem nadal zresztą w niepewności i zaintrygowany. Pozdr.
 

 

Opublikowano

@Stary_Kredens Dziękuję za wyjaśnienie :-)
Jeśli chodziłoby tylko o ten przeżytek - zastanowię się nad zmianą, choć użyłam go świadomie, pozostając w konwencji zabawy i lekkości, i myślę, że jest on jednak dla dzieci zrozumiały :-)
Ale wiadomo, nie ma bardziej wymagającego odbiorcy, niż dziecko, zatem... ;-)
Dziękuję za tę uwagę i pozdrawiam serdecznie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


  • jazzkółka zmienił(a) tytuł na Może nad morze (Piosenka plażowa)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Krystyna Giżowska & Bogusław Mec - W drodze do Fontainebleau   ;)
    • Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu   I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas   Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły   I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat  
    • Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla   Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto:  cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą   Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy   Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód,  wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach   Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.  
    • Możesz przekomarzać się z czasem, możesz go zwalczać, możesz pilnować, by nic mu z siebie nie dać.  Żadnych kompromisów.  Bywa, że stracony zakrada się bezsenną nocą by sprawdzić, czy jesteś dostatecznie oblany zimnym potem. Masz dreszcze - myśląc o cherubinach przybywających punktualnie o 'godzinie śmierci naszej amen'?  Nic cię nie uspokaja. Ja też czasem nie myślę prozą.   Utknęłam w pętli czasu gdzieś, na ławce oblanej ciepłym wrześniowym słońcem.  Myśląc o niczym. O tym, że zawsze tak samo ... rozmyślam o niczym. Z nadzieją, że to się nie zmieni. Nawet, gdy zmienię ławkę. I cały park.   Mijają mnie ludzie niosący ze sobą różnorodność - jak nosi się torby i apaszki.  Czym się różnią? Dwukropek.  Przeżyli już wszystkie możliwe śmierci.  Rozważają wysokość kary piekieł za niepopłacone rachunki, soboty bez wyjazdów czy ewentualność rozwodu.  Są świeże połogi I sytość po "ostatniej" wizycie u kochanki.  Są także aberracje, apostazje i inne przejawy elokwencji rodem że słownika wyrazów niemalże obcych.  Czytasz coś teraz, czy tylko gejmingujesz?    Ulice służą do zwiedzania.  Nawet jeśli chodzi się tą samą do pracy przez 40 lat.  Kupuję sobie tort. Zapalam jedną świeczkę. Marzę wdychając Nowy Świat.  Przecieram szyby oczu.  Nikt nie podziela mojego zdumienia: Jesteśmy. Nieważne kim, nieważne, po co.  Przytulamy się - niezdarnie czując COŚ. Do końca życia pozostało jeszcze ...   To nie ten peron. Wracam do siebie. Starannie przygotowuję samotność do snu: gorący prysznic, szklanka whisky i łyżka dziegciu.  Rozczarowaniem ścielę łóżko: miał być szampan, upadek, po nim wzlot  i ''ten ktoś,'' ... a jest tylko fantom ze wstrzymanym oddechem.   
    • Umówić się na randkę z losem pod sękatym baobabem przeznaczenia i zerwać zakazany owoc... Natchnienie? 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...