Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wir zstępującego czasu — obejmuje wszystko… Poraża swoją jasnością w aureoli słońca…

 

… nagły

błysk…

Cień…

... i znowu światło…

 

*

 

Budzę się w szumiących trawach bezkresnego stepu…

 

Nade mną kobaltowe niebo,

pojedyncze białe obłoki…

 

Żałosna pozostałość drewnianego domu chyli się ku upadkowi, ziejąc czernią okien i drzwi…

 

Gdzieś tam — poległo

moje życie…

… w zakamarkach pokoi…

 

Pośród milczących,

mżących szarością

— pikseli osamotnienia…

 

Kto tu jest?

 

… pod stopami chrzęści potłuczone szkło…

 

Opukuję dłońmi ściany…

Przykładam ucho…

 

… spadają z cichymi

plaśnięciami —

resztki

zdartych tapet…

… pożółkłych plakatów...

 

Stęchlizna,

kurz…

 

… zapomnienie…

 

Czy ktoś tu jest?

 

… tylko szmer kosmicznej pustki… — gruz…

 

Przymilają się do mnie —

w oparach absurdu

— jakieś nierealne widma…

 

… przesuwają się w smugach zachodzącego słońca… — płoną…

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-07-04)

 

 

 

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...