Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

kiedyś trzeba będzie się rozstać

 

podziwiam zachód słońca

a ty

ciężko pracujesz

krew obieg pulsowanie napinanie

bez ustanku

 

rozkoszuję się zapachem róży

a ty

cierpisz bolisz

wśród chwil uniesienia tak rzadkich

 

 słucham szumu fal morskich

a ty

krew obieg pulsowanie napinanie

bez ustanku

 

muskam skórę dziecka

a ty

cierpisz bolisz 

wśród chwil uniesienia tak rzadkich

 

bez ciebie

to wszystko czego tu doświadczam

byłoby niedostępne

 

schylam się w podzięce

 

czy już? 

 

rozchodzę się po kościach 

bo jestem tu króciutko

zawitałam w gości 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez iwonaroma (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Widzę pewna niespójność, co wyszło z dyskusji z poprzednikiem. Otóż pierwsza część dotyczy msz jego, czyli mężczyzny, natomiast w miarę czytania przechodzi w kierunku świata, siły wyższej, ale też są dalej wstawki sugerujące jednak jego, czyli partnera.  Tak to sie przeplata niejasno i dobrze:). Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

:) hmmm.... jak różnie (i fajnie!) można czytać... :) na razie nie będę zjaśniać, może ktoś wpadnie na trop...

Swoją drogą ja też mam różne skojarzenia przy czytaniu wierszy gdy potem okazuje się, że piszący nie o tym... To chyba Ty gdzieś pisałeś, że 50% odczytu to są nasze osobiste doświadczenia? Takie swoiste nakładki :)

Dzięki i również pozdrawiam

 

 

 

:) Jeszcze inaczej! :) 

Nie, to nie modlitwa, raczej podziękowanie. Choć jest chyba kategoria modlitwy - dziękczynna? 

Dzięki, również zdrówka 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Poznałem murarza, który budował dom. Po zakończeniu wstawił fotki na FB. Znajomi pisali posty: Gratuluje piękny bunkier.
- Jaki bunkier? Ja tu widzę grobowiec.
Inny widzi kościół, jeszcze ktoś pomnik itd. Rozejście się zamiarów i rezultatów... Czy tu mamy tego przykład — najlepiej będzie wiedziała autorka. Pozdrawiam ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

:) czyli taki galimatias stworzyłam? :) No nie było to moim zamiarem, wydawalo mi się że ten krwiobieg i ta harówka prawie non stop będzie wystarczającym tropem, no ale wyszło jak wyszło ;)

Ja tu się zwracam z podziękowaniem do mojego ciałka fizycznego, z którym trzeba będzie się kiedyś rozstać...  

Dzięki za wpis

 

 

@huzarc @Leszczym @MxMxM dzięki za głosy :)

 

 

Opublikowano

Ps. Rozmawialiśmy już kiedyś o "miłości duszy do ciała". Mieliśmy — sądząc po wierszu, mamy do tej pory, w tej kwestii odmienne zdania, może dlatego tekst jest dla mnie zrozumiały.  Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

:D wyczuwam grubą ironię ale w przypadku Twojej osoby to już się przyzwyczaiłam :)

 

 

 

 

:) oczywiście, podziękowanie ciału się należy :) 

Co do 'z wysokości' to jednak świadomość ponad ciałem.

Dzięki za głos i koment :)

 

 

 

 

 

Odmienność zdań jest piękna :) (o ile nie prowadzi do rękoczynów ;)) Również zdrówka 

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Taka opcja też jest możliwa ;)

 

 

 

 

Czy piękna? Względne, ale na pewno zostaje dużej w głowie od rozmów, w których jesteśmy zgodni. 

 

Miłego dnia :)

 

 

 

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN światło w podróży, słońce w kałuży to dobrze wróży  powstaje wiersz   świat za szeroki ciepły jak dotyk nogi jak gotyk widzisz je też :))))
    • @Berenika97    Powyższy tekst istotnie ma charakter metafizyczny, przedstawiając rzeczywiste - a na pewno bardzo prawdopodobne - wydarzenia, które stały się udziałem wspomnianych dusz podczas jednego z ich poprzednich wcieleń. Masz oczywiście prawo do odmiennnego zdania w kwestii reinkarnacji.     Pisanie długimi zdaniami jest moim celowym zabiegiem stylistycznym. Dwukrotne użycie wyrażenia "ciało biologicznie starsze" w opowiadaniu tej długości jest do przyjęcia. Piszę w stylu takim właśnie świadomie i - pozwól powtórzenie - celowo, chcąc zachęcić/wymagając od Czytelnika nadążania za mną. Dotyczy to ipso facto, długości zdań.    Dziękuję Ci wielce za wizytę, przeczytanie i komentarz oraz za uznanie.     Miłego niedzielnego wieczoru.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • tylko on  - przyjaciel z dzieciństwa - zawsze cierpliwie słucha tego co mówię czyli skarg   tylko on nawet dziś nie używając słów ostrych jak nóż   tylko on  - mały ale o dużym sercu  miś z którym rozmawiać znaczy być kimś
    • - Nie wyjdziesz za niego!! - i tak już rozemocjonowana ojcodusza wydobyła z siebie, i rzecz z jasna z serca organizmu, który obecnie zajmowała - jeszcze więcej wściekłości. - Nie wyjdziesz, ty...!!! - zmęłła w starczych ustach przekleństwo, podnosząc za to rękę do ciosu.     Jego córka Marianna, bacznie nasłuchująca i tak samo bacznie obserwująca ojca, ze spokojem uchyliła się od uderzenia. Nie trzeba specjalnie podkreślać, że  przygotowała się na ojcowski wybuch gniewu. Za swój hańbiący postępek albo haniebnie bezwstydny wybryk, którymi to słowy uraczył ją ledwie panujący nad sobą pan ojciec. W przeciwieństwie do niej samej, tak samo jak zresztą do kochanka i do jego ojca noszący w swoim ciele mniej doświadczoną duszę.     - Rrrrhhhh!!! - ponowił wściekłe warknięcie. - Ty!! Jak mogłaś!! Krew z mojej krwi i kość z mojej kości!! Bez-wstyd-nica!!! - wyskandował, znów prawie tracąc nad sobą panowanie. - Wydziedziczę cię za to i oddam do klasztoru!! Daleko, jak najdalej stąd!! Nigdy go już ujrzysz, ani on ciebie!! Już ją w tym, aby nigdy dowiedział się, dokąd cię wtrąciłem!!     Marianna pod emocją słów początkowo chyliła głowę. Ale był to tylko pozór: chciała przeczekać spodziewany, jak już zaznaczyłem, wybuch gniewu ojca. A właściwie jego pierwsze chwilę. Bowiem z Adamem, synem pana sąsiednich włości, w pełni świadomie i zdecydowanie zrobiła to, co zrobiła - nie poprzestawszy, rzecz jasna, na jednym razie. I oczywiście słusznie licząc, że oboje przewidzą nie tyle seksualne skutki swoich poczynań, ale także perspektywiczno-rodzinne. Które stały się przedmiotem ich rzeczowej i długotrwałej rozmowy, oczywiście zakończonej namiętnością. Tu Autor powstrzyma swą rękę, pozostawiając Czytelnikowi puścić wodze jego fantazji. Co dokładnie i gdzie zadziało się, gdy...     Kiedy ojciec zamilkł, prawie natychmiast podniosła głowę. Popatrzyła śmiele, porzuciwszy i tak ledwie tylko dotkniętą myśl, by zwieść ojca kobiecym sposobem, rzucając mu się do stóp i udając błaganie o przebaczenie. Nie chciała się poniżać, pomysł ten brzydził ją, mierził i odpychał. Popatrzyła i uśmiechnęła się. Oszczędnie i chytrze zarazem.     - Wyjdę za niego, ojcze - zaczęła powoli. - Wyjdę. Już postanowiłam. Postanowiliśmy. Oboje. A ty tym razem mnie wysłuchasz.     Ojcodusza nie mogła uwierzyć w to, co słyszy. Nie spodziewała się po swojej córce ani takiego opanowania, ani zdecydowania, ani tym bardziej takiej przemyślności. A jednak musiała uwierzyć, stając w obliczu doświadczanych.     Przemyślność owa - będąca talentem jego duszy, rozwijanym przez kilka ostatnich wcieleń, czego oczywiście nie był świadomy,  żyjąc w ciele - musiała, pomyślał, udzielić się mojej Mariannie.    - Może ta dziewucha jednak ma rację??? - poczuł się uderzony jak obuchem słowami, które w jego umyśle nagle złożyły się w pytanie. - Może jest mądrzejsza niż wygląda, tak samo jak ten jej panicz??     Szybko skonstatował, że im dłużej milczy, trwając w zadziwieniu, tym bardziej córka utwierdza się w przekonaniu, iż odniosła nad nim zwycięstwo. Na to nie mógł pozwolić, a w każdym razie nie od razu. Powtórzenie nakazu, z włożeniem jak najdobitniej wyrażonej emocji, uznał za najlepsze rozwiązanie.     - Nie wyjdziesz za niego!!! - podkreślił swój upór podniesieniem marmurowego przycisku do ksiąg i uderzeniem nim w dębowy blat biurka. - Po moim trupie!!     Zapomniał dodać ulubiony wyraz "nigdy", którego brak bynajmniej uszedł uwagi Marianny.     Skłoniła się przed nim nisko w milczeniu, ukrywając uśmiech...       Batumi, 17. Sierpnia 2025     
    • @MIROSŁAW C. tamte czasy się dawno skończyły, teraz to odgrywanie głupich ról po alkoholu:) ostatnio byłam na wsi, wiem jak rodziny się prowadzą:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...