Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Za każdym razem
gdy oglądam konwalie
tak sobie myślę 
 - warto! 
rozdzwonić wszystkie kowadła
całe to czerwcowe żelastwo
obrócić w podkowy
dla rączych koni galopem

do kowala 
moje konwalie!
na stół 
obok wierszy i słoniny

przez galapagos 
moje konwalie!

przez Bergen
moje konwalie!

zamilkł gwar tamtej bohemy
kiedy Toulouse - Lautrec
uwodził kurtyzany
van Gogh krwawił z ucha

przez Paryż

moje konwalie

w czeluści trawlera
przez sardynki
przez noc
przez dzień

przez chwilę
moje konwalie

najmniejsze z czerwcowych.


Data oraz miejsce nieznane.

 

              poetom szkoły nowojorskiej

Edytowane przez dach (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@corival wątpliwości są i będą bez względu na wszystko. Tym bardziej nie jest - tak sądzę - obowiązkiem autora dostarczać nowych. Ten wiersz jest jakoby podsumowaniem mojego kierunku, w którym często zmierzam. Zapewne należałoby wpierw dać wprowadzające w ten klimat inne, wcześniejsze wiersze. Jednak nie uważałem za konieczne. Pozdrawiam.

Opublikowano

@Dach Widzę, że się nie zrozumieliśmy, więc wyłuszczę o co mi chodzi. 

Konwalia nie na darmo ma w nazwie dodatek majowa. Nawet w tym roku, kiedy wiele roślin u nas opóźniło rozwój ze względu na chłody, konwalie zmieściły się w maju. Ciut później, ale jednak.

Natomiast u Ciebie w wierszu czerwiec. Dziwna sprawa doprawdy. Rzuciło mi się to w oczy, bo aż razi. Stąd pytanie.

Opublikowano

@corival jednakże, sięgając głębiej do natury - bo o nie teraz toczy się mowa - konwalie są jak najbardziej i również majowo czerwcowe. Na przełomie tych dwóch miesięcy, rzecz jasna. 

Opublikowano

@jaguar dokładnie tak, Panie Kolego. Maj jednakże bardzo licho - nie tylko dźwiękowo -współpracuje z żelastwem. Czerwiec jest i również bardziej przyjazny na wielu innych płaszczyznach. Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
    • Bez słownika nie rozłożę

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...