Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Brew namarszczona w brodatym obliczu,

surowe oko czujnie mierzy wszystko,

Krzepkie ciało pod szatą sugeruje siłę,

krzyk raroga budzi płomiennego męża.

 

Niebo ciemnieje w południowej stronie,

groźny pomruk zwiastuje podły humor Pana,

huki i łomoty, jakaś pilna praca, wytężona,

nagle błysk jasny, podkreślony trzaskiem.

 

Tylko podziwiać można zdolnych rąk wyroby,

w boskiej kuźni cudności powstają ogniste.

Kowal gniewny często, zakłócony porządek

ładzić trzeba i strzec prawa w świecie i zaświecie.

 

Moce chaosu czyhają zamęt wprowadzając

i walka z ciemnością codziennym zadaniem,

płomiennooki sokół obserwuje z góry.

Ogień niebiański do starcia gotowy.

 

Chmura znika z wolna, blask rozświetla niebo,

kunsztowny podarunek z dawna wykonany.

Ognista tarcza wykuta mistrzowskimi dłońmi,

obdziela życiem, plonem obfitym i bogactwem.

Opublikowano

@Nefretete Dziękuję za podesłane folderki, informacji nigdy dość.

Co do Swaroga, to tutaj widzę, że uwzględniono jedną teorię. Ja w swoich wierszach uwzględniłam troszkę inną, gdzie Swarożyc jest synem Swaroga i ma swoje odrębne funkcje ;) Wiersz o Swarożycu wpadnie jutro. Pozdrawiam :)

Opublikowano

@Jo Shakti  Wyniosłość... to coś nowego, ale dziękuję, ze zwróciłaś mi na tą cechę moich wierszy uwagę. Prawdę mówiąc nie zwróciłam na to uwagi. Widocznie jakoś samo tak się dzieje. Cieszy mnie Twoja wizyta. Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...