Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Żart o żwawym żółwiu i dożartej żabie


jjerzy

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedyś napisałem córce, żeby miała na konkurs 'łamania języka' coś innego, niż Chrząszcza Brzechwy :)

 

 

Żółw żołędzie żuł ze smakiem
siedząc na głazie okrakiem.
Łupał łupy i mełł miąższ, 
lecz głód gniótł żołądek wciąż.

 

- Czołem  żółwiu - żaba rzecze
trzepiąc rzęsą. Właśnie lecę
by naręcze zżąć żonkili.
Pomógłbyś mi przez pół chwili?

 

Żółw jął jęczeć wniebogłosy:
- Czy cię, żabo, świerzbią włosy?
Czyś widziała podczas żęcia
tak hożego, jak ja, księcia?

 

Słysząc żółwia czcze wykręty
żaba, mając język cięty,
na głaz wlazła i przy uchu
mu ryknęła: - Kocmołuchu...

 

Żółwia zelżyć nie zdążyła,
bo choć niezbyt była miła -
- smacznie mlasnął. Jak sam twierdzi,
spożył żabę do żołędzi.

 

 

Edytowane przez jjerzy (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...