Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

teraz jest piekło później będzie czyściec a na końcu niebo. Czapkins

 

 

 

 

siódma zima w katedrze
dziewiąta z czternastu
wiecznie opustoszała
odpycha swym zimnem 

 

tuż przed samym szczytem
zaczyna się nabożeństwo
celebracja życia i śmierci
odprawia mistrzyni tanga

 

czarna kapłanka już patrzy
czeka na szmer słabości
by wypełznąć jak wąż
usiąść ćmą na ramieniu

 

z każdym oddechem
poczujesz ten ciężar
komunię jej mroku
w zaciśniętych ramionach

 

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano

@Pan Ropuch Tym wierszem dotykasz nie tylko śmierci Czapkinsa, ale rownież bardzo bliskiej mi tematyki wspinaczki i himalaizmu. Zaskoczyłeś mnie poruszając ten temat, bardzo pozytywnie. A napisałeś to z pełnym szacunkiem do pasji jaką miało w sobie wielu, którzy tam zostali. Masz rację, żadna oznaka słabości nie zostaje wybaczona... 

Opublikowano

@Dag Nie da się tu nie ma logiki. Dlaczego pająk tka pajęczynę? Dlaczego mrówka wchodzi po drzewie? Dlaczego skarabeusz pcha kulę tylnymi odnóżami? Dlaczego pchła skacze na wysokość 600X większą od niej?

Chyba trzeba pokory robaka by móc na te Konfesjonały-Katedry-Góry w ogóle się porywać. 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Opublikowano

Słowa "bo są" należą oryginalnie do George'a Mallory, który był obsesyjnie pochłonięty zdobyciem Everestu, jeszcze w czasach gdy nikt nie odważał się tam chodzić... Został pod Everestem na zawsze w czasie trzeciej próby zdobycia w 1924, a jego ciało zostało odnalezione w 1999r. na północnym żlebie. Te słowa są niezwykle słynne i cytowane przez niemalże każdego himalaistę, ale piszę to po to, aby upamiętnić autora.  

Opublikowano

Rewelacyjna treść. Zlazłam nasz Tatry, jak na kogoś dojrzałego, bardzo dużo zrobiłam, bo KOCHAM GÓRY...

i miałam przed każdym szlakiem wielką pokorę wobec ich wielkości oraz niesamowitą radość, że mogę na nie patrzeć i 'deptać' ścieżkę.  Wyprawy na najwyższe szczyty - są szczegóły, których nigdy nie poznamy, może po latach...

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski Dziękuję. :)
    • Wiedziałeś ile gwiazd spadło z Twoich ust, ileż błękitów każde tchnienie wydawało, a smutek wciąż rósł.   Twój bieg Jim dawno się skończył, "Klub 27" to zakręt drogi jak Krzyż opuszczony z baldachimem cierni.  Park wypełniony milionami chwilowych dreszczy. Włosy jak u Dionizosa, półnagie i ciemne, czy uwierzyłeś jak Nietsche, że Bóg się objawił?   Światem od dawna rządzą Penteusze, tu drzwi są zawsze zamknięte. jeszcze raz nabrać w pierś haust, a potem objąć słowa drżącymi rękami. To tylko znikający pociąg, rys słońca z pełnymi refleksami.   Jak dobrze że ciągle są deszcze, łzy w nich można schować, nie pasują, za duże są.   Cisza tu. Czy tam jesteście tacy sami?                    
    • Tak, tylko ja dwa razy się wymigałem a Roma mnie wywołała do tablicy, a ja jak ktoś pyta to muszę odpowiedzieć. A jak już odpowiadam to szczerze bez względu na konsekwencje. I zaznaczyłem „dla mnie” nie jak to stosują inni bo tu nie mam doświadczenia i nie wiem, ale wiem co mnie się podoba w innych piszących bo kocham piękno w każdej postaci. Dlatego nigdy nie spędzam czasu wolnego na plaży tylko w muzeum w wierszach w gwiazdach i wtedy może być na plaży a brzegiem morza to lubię iść nawet i kilka kilometrów tylko nie leżeć za parawanem.
    • Słyszysz, psie - to do ciebie! Zakłamany, w kagańcu własnego brudu. Pij swoją wodę z brudnej rzeki, żryj kości cudzego, śmiertelnego trudu!   Ty, który wyłeś do księżyca zdrady, a teraz patrzysz w oczy gwiazd niesławy. Ty, pędzący za własnym ogonem, jak hycel - byle coś złapać, dogonić!   Goń sobie, goń! Goń sławę, goń dobrobyt, dostatek podany w czaszkach tych, którym teraz podajesz łapę.   Zlizuj psie, własną ślinę z lustra kałuży. Liż! Chłeptaj ją - pamiętaj jej smak. Potem nie będziesz miał okazji pamiętać, ile znaczyło dla ciebie własne ciało.   Turlaj się i tarzaj w piórach, w puchu przepiórek i kawek, które śmiałeś przepędzać.   Siadaj! Aportuj! Kładź się i leż przed panem, któremu liżesz buty, choćby były w błocie spod obcej budy.
    • @Robert Witold Gorzkowski Przeczytałem teraz w bezkresnym internecie, że wielcy poeci często stosują nawiasy w swoich utworach. Podane nazwiska to Thomas Eliot, Stefan Barańczak, Wisława Szymborska.   Ja się chyba nigdy z nawiasami w poezji nie zetknąłem. Dopiero Roma...... No ale Roma może przecież wszystko. I to cholera jest wciąż piękne i niezwykłe.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...