Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Źródło:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Nie mogę chodzić, nie mogę się ruszyć.

Spoglądam długo przez pękniętą szybę

zamkniętego okna.

I czekam, aż wstrząśnie mną znowu potworny ból,

i czekam, aż…

 

Zimny wiatr rozwiewa rdzawe liście,

śmiertelny pył.

 

Czuję, że ktoś za mną stoi.

Kto?

Kto kładzie mi z taką czułością dłoń

na ramieniu?

Kto tak czule szepcze mi do ucha?

A porusza się w takiej ciszy,

jak tylko może się poruszać anioł,

co spłynął właśnie z nieba.

 

Jawa to —

czy sen?

 

Czy to tylko dosięga mnie wiatr,

co wciska się przez pękniętą szybę,

pęknięty mur?

 

Falują pajęczyny,

wirują drobinki kurzu.

 

Całkowita cisza,

a w tej ciszy — nagłe skrzypnięcie podłogi.

To matka stanęła obok

z oczami pełnymi łez.

 

Mamo, czy widziałaś tego anioła?

Przed chwilą tu był…

Znowu spoglądam przez pękniętą szybę

zamkniętego okna.

 

Dlaczego wciąż płoną chmury,

a potem —

stają się czarne jak noc,

jak śmierć?

 

Dlaczego wszystko jest tak przerażająco puste?

 

(Włodzimierz Zastawniak)

 

Edytowane przez Arsis (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...