Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

zamiast poezji piszę listy zakupowe

i stają się obce

słowa więcej niż pięciosylabowe

nie mówmy o tym 

przemilczmy to może

jak milczy dwoje 

przy zastawionym stole

jak milczy para 

po gotującej się wodzie 

kranowej

 

ostygło już 

pij swoje 

Edytowane przez UlikNatasza (wyświetl historię edycji)
Gość Radosław
Opublikowano

Wiersz, dotykający życia w codzienności i relacji. 

Ciekawe nawiązanie do do "pary". 

 

Osobiście nie niezbyt leży mi trzeci wers. > "pięciosylabowe". 

Zastanawiam się również nad sensem słowa "kranowej". Wydaje mi się, że lepiej byłoby z niego zrezygnować, również z uwagi na to, że jest tuż przy puencie. Co Ty o tym sądzisz ? 

 

Natomiast bardzo na plus kontrasty np.  z jednej strony zastawiony stół, z drugiej milczenie. 

 

Pozdrawiam 

 

 

  

Opublikowano

@Grażynka Wybacz, nie znam się jeszcze na obowiązującej tu etykiecie. Miałam napisać „spostrzeżenia użytkowników”, ale się zawahałam. Chociaż teraz wydaje mi się, że to całkiem w punkt określenie, bo używamy tu sobie poezji.

Lubię komentarze „nie po myśli”, bo one właśnie do myśli skłaniają :) Dziękuję!

@Antoine W Każdy dar może stać się brzemieniem. Dziękuję za Twoją myśl. Serdeczności rownież dla Ciebie.

Opublikowano

@Radosław Wielka wdzięczność za Twoje słowa! Cenne uwagi. Kranówka do dopracowania - przetrawię ją ;) 

Za to wielosylobowość jest o tyle ważna, że wiersz nie jest tylko o relacji, ale o postępującym otępieniu autorskich ambicji. Wers wybijający, drażniący, bo jego ładunek uwiera. 
Dziękuję!
 

Opublikowano

A mnie się tu najbardziej podoba, że peel nie wytyka innym opisanego problemu, ale mówi "piszę" - przyznaje się do udziału w tym. To cenna umiejętność - uderzyć się w piersi i przyznać, że samemu też się czasem ulega.

Fajny wiersz!

Pozdrawiam!

Gość Radosław
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pytanie o 'kranówkę" jest dla mnie zasadne. Czy wpisuje się w temat? Czy jest ubarwieniem? 

 

To ja przemyślę "wielosylabowość" ;). 

 

Pozdrawiam 

Gość Franek K
Opublikowano (edytowane)

Fajny tekst.

W drugim wersie zamieniłbym kolejność i napisałbym "stają się obce", bo tak masz akcent na ostatniej sylabie i dziwnie się to czyta.

A w ogóle, to witamy na forum :)

 

Pozdrawiam. F.K.

 

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...