Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaczynajcie beze mnie

 na pewno nie zdążę

mam kolejny pogrzeb

 

bardzo nieprzyjemnie

wczoraj głośno żyją

a dzisiaj już gniją

 

kolejne marzenia

odkładane na później

znów skończyły w trumnie

 

piasek zapomnienia

w dłoniach Alzhaimera

dół przykrywa równo

 

Gość Radosław
Opublikowano

Dobre! Andrzeju, pakiecik wersów nam dałeś, ku przestrodze. 

 

Pozdrawiam 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zależy u kogo taka piękna wiosna.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ale grunt to dobre nastawienie!

Pozdrawiam. :)

Opublikowano

@Marek.zak1

 

Jak pisałem słońca nie było. 

30 grudzień .

Impreza u Tomka.  Ognisko bo pandemia. Zawsze było inaczej i tłumnie. Teraz mniej tłumnie.

Żona zasmakowała w chinszczyźnie i 10 dni z głowy.

Zawsze złośliwa. 

Urodziny przyjaciela online

Sylwester online

Trzech króli online ( zawsze się spotykaliśmy i śpiewaliśmy kolędy - przynajmniej na początku)

Całe triduum spędziłem w domu.

Wesoły nie byłem - stąd smutas.

 

Pozdrawiam

 

 

 

Opublikowano

Ja staram sie w tej pandemii zachować małą nadzieję na lepsze jutro. Trzeba zacząć dostrzegać pozytywy. Pozdrawiam.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano (edytowane)

@Marek.zak1

 

Damy radę.

Tylko żona miała wirusa.

Ja bez zmian - ujemny.

Dzieci też.

Podobno piszących nie rusza. Jeden wirus wystarczy - jest zaborczy i innych nie wpuszcza.

A dzisiaj słońce  i  +7.

 

Pozdrawiam i dziękuję.

 

 

@BPW

Z wirusem jak z weną.

Przychodzi, odchodzi.

I tego warto się trzymać.

On niech odejdzie

a wena

niech przybędzie.

 

pozdrawiam

Edytowane przez Andrzej_Wojnowski (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Dla mnie podobnie, jeśli wiersz bez rymów, to żaden zagmatwaniec, żadna hermetyczność. Zgadywać o kim, o czym nie cierpię i co, mam jeszcze wzbudzać w sobie poczucie winy i zostać z pytaniem, dlaczego inni wiedzą o czym, a ja nie.   @JWF Ja tak nie chcę, ale to rzeczy, których nie chciałam - wydarzyło się.  
    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
    • Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.   Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.   Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą.   Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.   Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.   05.02.2025 r.
    • Przyjemny wiersz. Kiedyś miałem dryg do rymów, ale jakoś mi przeszło.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...