Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zgłoś



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • co wygrzebało cię z odmętów przeklęta chwilo wprost z otchłani chwała zastępom w mlecznej bieli przybyły na kolejny apel w glorii i chwale dawnych zwycięstw w myślach przesuwam kalejdoskop układam nowy format szkiełek wymyślam podział nad podziały z pudrowym ponczem do podania w podłużnej tafli przeznaczenia szmerem mistyki oświecona pochylam głowę w stronę życia wierząc w przesłanie /z gołębich skrzydeł.../  
    • @Dagmara Gądek A najlepsze, że jak już tak wszystko zabrali, wjebali w tor przeszkód to zaczęli knuć o Jezusie, że to przecież podobna droga więc mesjanizm, czy o zwykłej świętości - jakiż piękny scenariusz, czy o Hiobiźmie - jakie to wspaniałe tak wszystko stracić, a może proroctwa? Wiesz jakież to prorocze wszystko... i przewidujące... I takiej sytuacji po prostu nikomu nie życzę, więc piszę o tym ku przestrodze ;)))) I może faktycznie jakieś kilkadziesiąt lat temu popełniłem mukę i powinienem bardziej jednak starać się o Lambo ;)))) To nie jest wcale takie głupie, choć chyba miałem lepsze teksty generalnie, które notabene oddałem, ale tylko dlatego że nie mogłem i dalej nie mogę nic wydać :))))
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      troszkę pogmerałem i jakieś zakończenie - brakuje jeśli uraziłem przepraszam ale różnie w życiu bywa   jesteś wielki wręcz czarujesz słowami to coś  między nogami - porażka :))
    • @Dagmara Gądek Zgoda. Mnie to się zresztą nie udało i nie uda - ocyganili mnie ze wszystkiego :// Po całości... I może dlatego gdzieś komuś chciałbym doradzić na przyszłość... ;)) @Dagmara Gądek Zresztą możesz mi mówić per pan wał jagieloński ;))
    • oj, miało miejsce brzemienne w skutkach  tąpnęciulko, kolos na zmyślonych nogach wywalił się brodą w błotnistości.    uzmysłowiłem sobie pewną rzecz – i jakby kręgosłup  zwierzęcia, na którym cwałuję niczym cycatka z obrazu Podkowińskiego, pękł i przebił mu grzbiet. z chwilą, w której w pełni zrozumiałem, jak wielka  jest idea Osobności –  nastał we mnie glam rock. taki na czarno i z blackmetalowym pazurem,  przesycony trudnym do sprecyzowana czymś, co łamie kręgi jak zapałki, wygina kraty w ruloniki,  by wyglądały jak kiczowate, ogrodowe  łabądki ze starych opon.   odkąd z milionów półnieprawdek, parafilozofijek wyłuskałem to jedno, świetliste ziarenko – moje wszystkie zabawki są zalane litrami wody,  na powierzchni której osadza się śmiesznosłów,  ta drażniąca język i podniebienie pianka z goryczką,  po posmakowaniu której można wykrztusić  parę miłych, ale niesamowicie lepkich zdań, skomplementować kogoś tak zajadle, że  aż  mu się treści w głąb książek cofną.   więc mówię, a misie i lalki idą na dno.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...