Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z matmy orzeł ze mnie nie był

jednak liczyć potrafiłem

żyjąc sobie tak z dnia na dzień

aż do dzisiaj w to wierzyłem.

 

Skoro dobę podzielimy

to dwanaście nam wypada

godzin dziennych i tych nocnych

czas tu nimi zawsze włada.

 

Kto wymyślił słowo północ

stwierdził, to dwudziesta czwarta

gdy cofniemy się w dwie strony

sprawa analizy warta.

 

Ja nie będę się wymądrzał

bo nie jestem w tym uczony

ale poddam pod wątpliwość

te sześć godzin z lewej strony.

 

Letni dzionek, słonko świeci

osiemnasta jest godzina

ale według mych obliczeń

to się właśnie noc zaczyna.

 

Teraz niech mi ktoś wyjaśni

a przykładem jest zaskroniec

w każdej chwili mogę wskazać

gdzie początek a gdzie koniec.

 

Z nocą to już nie tak łatwo

bo odmienne będą zdania

gdzie się kończy gdzie zaczyna

- nic już nie mam do dodania.

Opublikowano

Jest tu jeszcze pewien aspekt,

Który sprawę tę utrudnia,

Bo na przykład ze Słowacją

Graniczymy od południa.  

 

Co się zatem dzieje rano,

Toż dopiero jest turbacja.

Czyżby z mapy po połnocy

Znikała cała Słowacja?

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Z geografii trzy na szynach

a te szyny ułożone

na Zachodzie a ja po nich

szedłem żeby zdobyć żonę.

 

Pora? Słońce zachodziło

osiemnasta się zbliżała

a wskazówka intensywnie

ku północy wędrowała.

 

Zenit został osiągnięty

żonka była na zenicie

i to właśnie o północy

rozpoczęło się współżycie.

 

Trwa do dzisiaj, chociaż nadir

coraz częściej plony zbiera

i migruje na południe

chociaż północ się opiera.

 

He Ja

:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Na przestrzeni mego życia

tak czasowo jak przestrzenie

zawsze była czarna kawa

i to cztery razy dziennie

 

lecz nie ona królowała

była gdzieś po środku listy

a prym wiódł rzecz oczywista

spośród trunków płyn złocisty

 

nie wychylał się przed inne

lecz zasłaniał śnieżną pianką

z nim spędzałem wolne chwile

chętniej niżbym był z kochanką.

 

He Ja

:)

 

Opublikowano

@Henryk_Jakowiec

 

Henryk mniema, że wyjątkiem

jest od kiedy dadaistą,

ale ja tu prezentuję

rzecz aż nazbyt oczywistą.

 

Taki mam przypadek bliski,

na obszarze, gdzie żyjemy;

gdy ja wstaję - on zasypia,

prawie się nie widujemy.

 

Zabawię się cyrkulacją;

nikt z nas nie jest idealny,

urodziłam się w południe, 

ów na podwieczorek trafił.

 

Mądry wolał przed fajrantem.

Raźny... wpadł o czwartej rano;

pierwszy wyniósł się w zaświaty,

przed dzień dobry - po dobranoc.

 

Nie jest wcale nazbyt łatwo

wspólną w dobę wpleść godzinę,

a więc zawsze jest obawa,

że przypadkiem się rozminie :)))

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano

@-Marianna__

Nie chcę zbytnio się rozwodzić

dzieląc dobę na godziny

nie, dlatego żem leniwy

ale z takiej to przyczyny,

 

że mi zaraz się zarzuci

trzeba było na minuty

nie chcę tego, bo ktoś inny

też postawi mi zarzuty

 

trzeba dzielić na sekundy

bo zapadła dziś decyzja

że na czasie jest dokładność

wiwat, jakość i precyzja.

 

Moje zdanie na ten temat

nie zaskoczy nie powali

czas zostanie zawsze czasem

chociaż przy nim majstrowali

 

ponoć twórcy kalendarzy

którzy łapią się za głowę

gdy przy rowie równo w północ

pastuch chce wydoić krowę

 

i tu rodzi się pytanie

czy pomieszał on godziny

czy się nachlał i na kaca

łaknie mleka od zwierzyny.

 

He Ja

:)

Opublikowano

@Johny

Nieprecyzyjnie rozkaz wydany

lub przez żołnierza źle odczytany

albo po prostu wydźwięk dwojaki

lecz niech o to martwią chłopaki

 

bo w wojsku rozkaz to nie zabawa

a tutaj na to właśnie zakrawa,

że przełożony przez coś lub kogo

wydawszy rozkaz śpi sobie błogo.

 

He Ja

:)

 

Opublikowano

@Johny

Ja przypadek podam inny

złodziej cnót niewieścich, zwinny

jak pantera lub bóg wie, co

chciał rozerwać się, co nieco

 

noc poświęcił na czekaniu

pod balkonem, bo w mieszkaniu

inny, co go wyrolował

swą wybrankę obejmował.

 

Błędu tu nie popełniłem

bo na palcach policzyłem,

że nie spali aż do rana

złodziej, on i ta wybrana.

 

He Ja

:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @sam_i_swoi    Być może masz rację, że powinienem napisać "od" zamiast "po". Zamienię słowa.     Ale-ale, Panie sam_i_ swoi! Jako że mam żaden zamiar wstydzić się tytułu naukowego, zapytam: Jak ma się reinkarnacja do karnacji??     Dzięki za odwiedziny, czytanie i komentarz. Pozdrawiam Cię. ;)) 
    • nachodzą koszmary jeden przelecieć chciał mnie ja mu nie dałem przenika wnikliwie co napisałem łapy precz i krąży wokoło zjawia się znika kosz mar pełen i zegar tyka wskazówka ani drgnie przeleciał - to po mnie i do śmietnika brrrr ja ani drżę  
    • @Corleone 11 Nie brak tu jednakże nadziei, reinkarnacja wobec takiej karnacji to pigment na sklepienie. Końcówka! Panie magistrze! Po latach od podjęcia... PS nie wiem co się dzieje, ciemnieje mi, gdy widzę te tytuły naukowe :)
    • ... mam za sobą pewną drogę rozwoju duchowego, a tym samym energetycznej refleksji - celowo nie napisałem "teologicznej" - refleksji, którą jednak rozpocząłem przy pomocy osób, związanych życiowo i strukturalnie z tak zwanym Kościołem Rzymskokatolickim - i z którym to rozwojem wiąże się napisana przeze mnie powieść "Inne spojrzenie" oraz niektóre z opowiadań, dlatego pozwalam sobie na większą otwartość i szczerość. Na które, rzecz jasna, w wiekach tak zwanych średnich - a przynajmniej w Europie - pozwolić sobie nie mógłbym bez ryzyka, nazwijmy sprawę po imieniu, torturowobolesnych, a potem bolesnych ogniście - konsekwencji. Dzięki pośrednictwu instytucji, której  nazwę - znów celowo, pozostawiając domysł Tobie, mój Czytelniku - znów pominę. Wiem: trochę dużo zaimka względnego w różnych przypadkach.     Jako taż właśnie osoba czytam obecnie powieść, w którą (i znów ten zaimek) powinienem zagłębić się już dawno: napisane przez Colleen McCullough "Ptaki ciernistych krzewów", a opublikowane przez "Książkę i Wiedzę" w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesięsiątym pierwszym roku. Powiedzieć, że trudno wyjaśnić, dlaczego zabrałem się za nią dopiero teraz, jest całkowicie awystarczającym tłumaczeniem, z czego w pełni zdaję sobie sprawę. Tak się złożyło. Tak się stało. Były inne książki i inne sprawy - to wszystko prawda. Podobnie jak prawdą jest, że przypadek nie istnieje. Tak potoczyła się moja czytelnicza przeszłość pomimo, iż odeszła już do innego wymiaru moja tażwcieleniowa mama polecała mi zarówno samą powieść, jak i nakręcony na jej podstawie film z Sydney Penny, Rachel Ward i Richard'em Chamberlain'em w rolach głównych.     Znajduje się w "Ptakach" wiele zdań, samych sobie wartych uwagi - azależnie od faktu, że całe one są warte uwagi, stanowiąc jedną z książek, które przeczytać  powinien każdy - względnie zapoznać się z jej treścią za pośrednictwem audiobook'a. I to bynajmniej nie z powodu kontrowersyjności przedstawienia prawdy, że ludziom tak zwanego Kościoła - będącymi niestety często duchownymi tylko z nazwy, azależnie od tego, czy są szeregowymi księżmi, biskupami lub nawet kardynałami czy też zakonnikami bądź mnichami -  zdarzały się, zdarzają i prawdopodobnie zdarzać będą - czasy albo okresy słabości i zwątpień, które w końcu są zupełnie naturalne. Jeżeli bowiem ktoś nie wątpi, oznacza to tym samym, iż nie myśli, a każdy silny może trafić na kogoś ode siebie silniejszego albo znaleźć się w sytuacji, gdy z kimś ode siebie silniejszym zmierzyc się będzie musiał. Ze zrozumiałego dla Ciebie, Czytelniku, powodu - a właściwie zrozumiałych powodów- przytoczę żadne z tych zdań, chociaż oczywiście znalazłoby się dla nich miejsce w tymże opowiadaniu.     Czytam "Ptaki ciernistych krzewów" i jako magister teologii przeglądam się w nich. Zestawiam ją ze sobą zastanawiając się, co zrobiłbym będąc na miejscu księdza, a potem biskupa i kardynała Ralfa. Jako mężczyzna, przyznaję, że o wiele mniej zastanawiam się nad tym, co będąc kobietą zrobiłbym na miejscu Meghan. Być może głębiej zastanowię się nad tym później; możliwe też, że uczynię to dopiero w kolejnym wcieleniu, jeśli "moja" dusza zdecyduje się inkarnować w kobiecy organizm, w co jednak osobiście wątpię. Azależnie jednak od mojej osobistej przyszłości, z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić, że czytającej "Ptaki" kobiecie dużo łatwiej - oczywiście przy odpowiednio wysokiej własnej wrażliwości oraz zaangażowaniach czytelniczym, psychicznym i uczuciowym - byłoby utożsamić się z Meggie, a tym samym ją zrozumieć.     Czytam i myślę. Zatrzymuję się przy wspomnianych zdaniach i wracam do przeszłości. Wspominam siebie z czasu studiów i osoby, z którymi tamten czas mnie zetknął: studiujących na tym samym uniwersytetecie kleryków oraz księży wykładowców, prowadzących zajęcia dla wszystkich studentów. Tu pozwolę sobie wspomnieć księdza profesora Marka Starowieyskiego, u którego zacząłem pisać swoją pracę magisterską z zakresu patrologii (teologii tak zwanych Ojców Kościoła) oraz jego ucznia i asystenta księdza doktora Józefa Naumowicza, pod którego kierunkiem tę pracę dokończyłem i obroniłem. Wspominam też - atakując i potępiając nikogo - dwukrotny  udział w pielgrzymkach na tak zwaną Jasną Górę, podczas których - naturalnie przecież - działy się wydarzenia ze sfery słabości z udziałem osób ściślej z tak zwanym Kościołem związanych. Wspominam i...     Trafem przyszedł czas, abym książkę tę przeczytał będąc właśnie podróżując po Peru i po Boliwii - na południu, chociaż daleko od Australii. Lata od podjęcia wspomnianych studiów i po ich zakończeniu...       La Paz, 30. Września 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @wierszyki Bo bohaterów dziś nie ma.... mógł zaśpiewać Niemen, dzięki :) etymologia zżarło podaje o tym że - jedzenie, zwierzę, silnik, rdzę i o, uczucia, i o komarach które mi fundujesz, mam teraz w głowie luz i komarów blues Pozdrawiam. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...