Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To się nazywa bliskość. Jest odniesienie do zmysłów, do więzi i do daru. 

Opublikowano

@Wątpiciel  @Antoine W @Leszczym @Justyna Adamczewska @Gabrys @Radosław  Bardzo, bardzo każdemu z Was dziekuję za kojące komentarze do tej skromnej, ale pochodzącej z serca miniaturki! I pozdrawiam serdecznie :)

 

@Kot Właściwie tytuł nalezy do treści, bo w tej chwili spotkania dwóch prawd cieszy się cały wszechświat... Tak to przeżywam :) Dziekuję Ci za zainteresowanie i miłe słowo :)

 

@Ewa Witek @Karina Westfall @Waldemar_Talar_Talar @huzarc bardzo mi miło, dziekuję Wam i ciepło pozdrawiam! :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Tak, ja częściej to stosuję (ale nie tylko ja), że jakis elemnt tekstu odnosi sie zaróno do  poprzedzającego go, jak i nastepującego po nim elemetu... Tak więc dwuwers "gdy dotknę ustami twoich ust" odnosi się i do tytułu, który jest poczatkiem wiersza (też nie tylko u mnie) jak i do kolejnego dwuwersu. A wydaje mi się, że kolejność zdań nadrzędnego i podrzędnego jest raczej dowolna. Dziękuję Ci za impuls. :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witaj - mi się podoba  -                                          Pzdr.
    • spójrz jak galopują tumany kurzu wzbite po horyzont niebo chyli się ku zachodowi krwawa poświata okala wierzchołki sosen z przodu biały koń obija spękaną ziemię za las za pola między zboża na grzbiecie Zwycięzca dzierży łuk nie uginają przed nim kolan tuż za nim rdzy z potarganą grzywą po brukowanej drodze pędzi na złamanie karku zamiast kocich łbów walają się szczątki roztrzaskanych czaszek Wojna i całopalenie wrony koń niesie spustoszenie kopytami depcze nieużytki wszedł w szkodę niszcząc po drodze pachnącą koniczynę we wsi ostatni pies wyje z Głodu płowy najpiękniejszy w lśniącą grzywę wplótł promyki zachodzącego słońca na pergaminowej skórze cienkie linie żył tworzą fioletowe koleiny i tylko on spokojnie idzie jak Śmierć  
    • Witaj - za Bereniką  - głęboki osobisty wiersz który uczy pokory dla samego siebie -                                                                                                                           Pzdr.
    • @KOBIETA Ten wiersz jest jak mały błysk między fizyką a czułością, który lubi myśleć światłem, czasoprzestrzenią i ciałem naraz. Jest w nim jednocześnie bezradność i czuła ironia wobec nas samych. Stąd mamy wrażenie, że idziemy prosto, a tak naprawdę krążymy w swoim zamkniętym świecie. Końcówka z „jagodowymi ustami” jest zmysłowa i ciemne. Zostawia obraz, nie wyjaśnienie. Czuć, że to tekst pisany z potrzeby dotknięcia czegoś bardzo bliskiego i jednocześnie wymykającego się symboliczny znamionom miłości, obecności, dotyku, które w tym wierszu są trochę jak fotony,  niby realne, a jednak ciągle na granicy złudzenia. I to właśnie jest w nim najładniejsze.
    • Tak subtelnie a zarazem żywiołowo, erotycznie.  Cóż... czasem na chwilę można poddać się żywiołowi i poczuć ten rodzaj głębi, który unosi. Ona była wodą a on brzegiem suchych plaż.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...