Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

a gdyby tak z koloru modraka

kawałek nieba na łące położyć


podeprzeć kłosem złocistym jak słońce

a dmuchawcem tak delikatnym

jak chmurką białą

błękit ozdobić

 

 

krople rosy zebrać na listkach

jak diamenty zawiesić o brzasku


złotą jutrzenkę wyrzeźbić z pragnienia

oraz nuty samotnej harmonii

by na płatkach szarych kwiatów

zagrały światłu

 

 

kolce róży przytulić do dłoni

krew wypłynie lecz wnet powróci


zasklepi ranę balsam oddany

a ślad czerwieni w cieniu białym

choć boleć będzie

nie zasmuci

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • Ona miała włosy jak ogień, a on śmiał się jak benzyna. Skradli motor z dachu motelu i pojechali tam, gdzie kończy się mapa. W ustach mieli sól, a między nogami -- lato. Lizał jej serce jak lody waniliowe, ona wgryzała się w jego sny jak dzika winorośl. Brat i siostra krwi, kochankowie bez metryki, bez prawa jazdy, bez przyszłości -- tylko dzikie oczy i skóra jak napięty żagiel. Zamiast walizek -- oddechy. Zamiast celu -- język świata. Plaża nie miała granic -- oni też nie. Śmiali się w twarz księżycowi, rozbierali się z rozsądku jak z ciuchów. Słońce pieściło ich językiem, a potem spali w cieniu wydm, jak dzikie psy, syci miłością, głodni jutra. Aż we śnie czyjś cień musnął stacyjkę, i przez mgnienie zniknęli – bez siebie, bez tchnienia, tylko z echem, co w pustce się kruszyło. Lecz zaraz, gdy świt dotknął rzęs, mówili sobie „na zawsze” z winem na ustach i piaskiem w zębach. Nikt ich  nie rozumiał -- i dobrze. Miłość była dzika. A dzikie nie musi się troszczyć o jutro. Na mapie zostali jak cień bez ciała -- piach we włosach, płonące serce, błękit wolności, który nie zna granic, i słońce, które nigdy nie gaśnie.      
    • @Leszczym Widać, że tekst jest tu naprawdę gęsty - pełen słów, skojarzeń, rytmów i idei. Taka słowna lawina może poruszyć, zwłaszcza tych, którzy lubią intensywność i przekaz z rozmachem. Przyznam, że momentami gubiłam oddech - ale to chyba świadczy o energii, jaka tu płynie.   Michale, widzę i słyszę to Twoje narwanie!  :)
    • Kiedy ktoś wpadnie w sidła, to nie pomogą święci ni kadzidła. @Moondog Pozdrawiam.    
    • @piąteprzezdziesiąte dziękuję @Maciek.J  dzięki. Nie sądziłam, że tacy są- i to  jest smutne I łączka na Powązkach- ile tam leży pomordowanych przez powojenny komunistyczny terror. Nie sądziłam, że można takich gloryfikować- co zabijali strzałem w tył głowy- morderców Zabijali Bohaterów- Ludzi Niezłomnych. Dziwny jest ten świat. Dziękuję
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...