Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Na drzewo :)


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zwrócił się raz do mistrza o radę młodzieniec,

- Moja żona brzemienna, wkrótce rodzić będzie.

Wydarzenie to dla mnie jest wielce doniosłe,

Chciałbym godnie je uczcić, gdy dziecię dorosłe

Już będzie, chcę by sprawę sobie z tego zdało,

Żem był wielce rad z niego i by wspominało

Mile swój wiek dziecięcy oraz dzień narodzin,

By pamiątka ta rosła z dziecięciem na co dzień.

 

Uśmiechnął się mistrz na to. - Toż to oczywistość,

Musisz zasadzić drzewo na tę okoliczność.

Gdy urodzi się córka, toś dobrze się spisał.

Tedy będzie na pamięć odpowiednia lipa,

Bowiem drzewo to piękne niczym białogłowa.

Sypać kwiatem lipcowym jest w lecie gotowa.

Rozłożysta korona darzy chłodnym cieniem,

W jej objęciach przed deszczem odnajdziesz schronienie.

Gdy zaś syn się urodzi – też dobra robota,

Tedy postąp inaczej - w ogrodzie dąb posadź.

Drzewo bowiem to silne, dorodne i duże.

I wyrośnie  potężne, nie złamią go burze.

Poza tym urodzajne, wydaje żołędzie,

Niewzruszone; na pewno przez lata trwać będzie.

 

Posłuchał rady młodzian; sporo miał potomstwa,

Sadził lipy i dęby, więc wokół domostwa.

Dawno już jego dziatwa zamknęła powieki,

Drzewa rosną do dzisiaj, choć minęły wieki.

 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Muszę mężowi powiedzieć co by dwie lipy przed chałupą posadził

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Lubię to Twoje pisanie

Opublikowano

@Gosława

 

To odwrotnie niż Bronka. Ona wiecznie marudzi.

Zacieszam się i dziękuję.

Nie wiem czy wiesz, ale zaiste tak było. Stąd tyle lip i dębów wokół dawnych dworków.

Opublikowano

@Franek K wiem że tak było

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W moim rodzinnym domu za stodołą stały trzy topole i dwa dęby posadzone przez moich przodków

 

 

 

Opublikowano

@Franek K @Franek K wiem że tak było

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W moim rodzinnym domu za stodołą stały trzy topole i dwa dęby posadzone przez moich przodków

 

 

 

 

To nie ta odmiana topoli 

Osika jest wysoka i delikatna 

Te za naszym domem mają bardzo duże mięsiste liście

 

 

 

@Gosława @Franek K znalazłam 

To ta

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Franek K haha

Jak widać kobiety w mojej rodzinie są balsamiczno nie wymagające 

I to mnie martwi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@dot.

 

Zaiste pięknie. Dokładam dwie dziesiejsze fotografie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@iwonaroma

 

Dzięki Iwono. Ale chyba nie jest Twoją równolatką, skoro to Ty ją sadziłaś?

Opublikowano

@dot.

 

Pamiętam, że ktoś twierdził, iż "wygły się" od wiatru

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@dot.

 

U mnie buki czasem się potrafią fantazyjnie powyginać, tak jakby potrafiły czytać w moich ciut, choć rzadko, nieprzyzwoitych snach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Mitylene   Pamiętasz mnie?   (Autor tekstu: Marianne Faithfull   Pamiętasz cokolwiek? Nie udawaj, że nie było wesoło Zakatologuj to pod hasłem rozrywki przeszłości   Rozglądam się po pokoju Wspominam bliskich memu sercu I chyba pamiętam wszystko Lecz przede wszystkim Ciebie Bo zawsze chodziło tylko o Ciebie   Nigdy nie interesowali mnie inni Ani to co myślą To mnie mogła przypaść Twoja miłość A Tobie cały świat Gdybyśmy tylko potrafili to sobie dać..."   (tłumaczenie: Tomasz Beksiński)            
    • @tie-break Bardzo poruszający wiersz o byciu w zawieszeniu, w oczekiwaniu, niby blisko cudzego ciepła, ale jakby zawsze odrobinę za późno, za szybą. Puenta jest pięknie skromna i boli dokładnie tyle, ile trzeba.
    • Gwiaździsta pożoga przegarnia łan podnieba, pnącze ognia rozciągając się w mętną kolumnę powietrza szczelnego jak czerń tuląca trumnę, nad jaką wisi słońca wykluta maceba.   Jestem tu — w owalu światła, u brzegu kresu, niemy, choć głośny; ślepy, choć nadal widoczny; bladym palcem naznaczam szept na ustach mroczny, jak zapis dni ludzkich na krawędzi limesu.
    • Zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę. Latarnia dławi się od światła. Przynoszę moje śmieszne słowa i karmię nimi obce gniazda.   Dawne ogniska wciąż się jarzą, nie pozwalają mi wejść dalej, niż do zacisza wiatrołapu, gdzie tylko letarg czeka na mnie.   Patrzę na ślady innych cieni, które tu przecież są u siebie; słyszę ich głosy, gdy gorąco pragną się splatać z twoim śmiechem.   Zawsze rozumiem, zawsze czekam, z niewidzialnością pogodzony, bo może jeszcze, może kiedyś - ktoś szerzej jasne drzwi otworzy.   A to co moje, deszczem spływa, jak mgliste krople - z drzew bezlistnych, a to co daję - na stracenie - skrzętnie upycha noc w klepsydry.   Byłem pomyłką od początku, będę pomyłką aż do końca, zawsze zbyt późno gdzieś przychodzę,  by odbić blask cudzego ognia.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O, tak.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...