Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Może ta wymiana informacji

Spowoduje że weźmiemy się za ręce

Pójdziemy drogą codzienności

Tą co czasem przechadza się szczęście

 

W rozterkach popołudniowych spojrzeń

Przybici w szafie istnienia

Że też tak łatwo przychodzi

Postawić w kącie marzenia

 

Usunąć zbędne kilogramy

Jak usuwa się dziecko

Potem pozszywać skórą

Splecione usta człowieka

 

I wlec życie mozołem

Karmiąc ślepe pragnienia

Po co pochylać głowy

Skoro kat już czeka

 

11112020

Edytowane przez fregamo (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ale czy to nie przed katem pochyla się głowy?

Bardzo wymowna ta szafa istnienia.

 

Pozdrawiam. FK.

Opublikowano (edytowane)

Witam - kupuje w całości  - udany wiersz tak  szeroko otwarte uwielbiam.

                                                                                                                                                               Pozd.

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To słowo, jak na moje ucho, wydaje mi się za długie, zaproponuję.. codziennych.. co rozszerzy też horyzont.

Ogólnie na tak, fajne przemyślenia... końcowy.. kat.. trochę mrozi krew w żyłach.

Pozdrawiam.

  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon Tracy To piękny wiersz o miłości niemożliwej, która balansuje między uwielbieniem a rezygnacją. Poruszyła mnie ta sprzeczność w pierwszym wersie - "lubię gdy znikasz sprzed mych spragnionych oczu". To paradoks kogoś, kto kocha tak bardzo, że sama obecność ukochanej osoby jest nie do zniesienia - zbyt jasna, zbyt oślepiająca. Uciekasz, ale codziennie wyglądasz przez "okna utraconej duszy". "Ja już nie umiem kochać. Lecz nadal staram się wielbić Cię jak boginię" - czy to sposób na przetrwanie niemożności? Mitologia w tym wierszu pracuje ciężko - Muza, Charon, Styks, Persefona - potrzebujesz tej wielkości, żeby nazwać uczucie, które w zwykłych słowach by się nie zmieściło. Najbardziej przejmujący jest ten finał - odwrócenie mitu o Persefonie. To ty zostajesz w podziemiu, to ty mówisz - "zostaw mnie wśród pustynnych wydm piekieł", a ona niech żyje "na powierzchni". To gest miłości przez wyrzeczenie. Ale może też to być "romantyzowanie" własnego bólu, rozkosz cierpienia. W każdym razie to świetny wiersz!  
    • Matka z "Iliady" żre ser żyda i lizak tam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      + dobra kawa.
    • @Migrena "Już pierwsze dwa wersy po motcie – '"Ona miała włosy jak ogień, a on śmiał się jak benzyna" – to absolutne mistrzostwo. W jednym zdaniu zawarłeś całą ich dynamikę, obietnicę i nieuchronność katastrofy. :)) Stworzyłeś wiersz, który jest manifestem dzikości. To nie jest tekst o miłości ckliwej, ale o tej pierwotnej, niebezpiecznej sile, która "nie musi się troszczyć o jutro". Twoje metafory są ostre jak nóż i gorące jak asfalt w południe - "lato, które jęczało jak silnik na czerwonym" – to genialna synestezja, czuć w tym napięcie, pożądanie i prędkość,"rozbierali się z rozsądku jak z ciuchów" – świetne podsumowanie ich buntu przeciwko światu, "wilki Apollina - głodne światła i krwi"– wprowadzasz mitologiczny wymiar, podnosisz ich ucieczkę do rangi mitu. Wspaniale budujesz ten pęd! Wprowadzasz też moment mroku – "cień losu , przeciął ich jak błysk noża". Ten jeden moment sprawia, że ich późniejsze "na zawsze" nie jest naiwne. Jest świadome, jest wyzywające. Wiedzą, że to się źle skończy, i właśnie dlatego rzucają się w to z całą siłą. Ten wiersz ma w sobie ducha rock'n rolla. To bunt, wolność i miłość, która jest tak intensywna, że staje się równoznaczna z samym życiem. Zakończenie jest doskonałe - stali się legendą, "cieniem bez ciała", ale ich esencja – ten "płomień" i "błękit wolności" – pozostaje. To wiersz, który się czuje, a nie tylko czyta - świetny!  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...