Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wiem co to cykuta. :)
Tylko zastanawia mnie dlaczego w wiadrze. Zatańczył cień - tutaj fantastyczny obraz - przy wynoszeniu wiadra woda faluje zaś wszelki odbite przedmioty tańczą... tylko pytanie czy tutaj nastąpiło wyciągnięcie wiadra?

I z drugiej strony dlaczego cisza poranka - czyżby wprowadzenie w tajemniczy, zagadkowy nastrój? Cisza - przy wyciąganiu wiadra raczej powinna być nieobecna (chyba ze chcesz zaznaczyć jej brak) - skrzypienie kołowrotu bądź żurawia... a skoro poranek i wyciąganie wiadra zatem i we wsi, w okolicy studni musi być jakiś ruch, gwar...


pozdrawiam
Piotr

Opublikowano

Jack.M pisze:

cisza poranka -
zatańczył cień cykuty
w studziennym wiadrze


jul się czepia:
„zatańczył” – antropomorfizm.
Czas przeszły. Trzeba z nim uważać. W haiku przeważnie opisujemy coś, co właśnie się dzieje.
W tym wierszu czas przeszły chyba nie jest znaczący. Czy został użyty wyłącznie po to, aby wypełnić wers 7 sylabami?

Co było przyczyną poruszenie się krzaczka?
Jeśli jest „cisza” to nie mógł być nią wiatr. Ktoś kto stawiał wiadro, przechodził obok?

Cień cykuty w wiadrze o poranku. No to wiadro musiałoby być chyba przewrócone,
wtedy poranny cień mógłby wpaść do środka. Jeśli nie jest przewrócone,
nie zobaczymy w nim cienia również dlatego, że samo wnętrze jest zacieniane
przez ściankę wiadra. Poza tym, czy cykuta jest wyższa od wiadra?

Jeśli cykuta (nie cień) odbija się w wodzie i dodatkowa jeszcze się porusza,
to chyba jest właśnie ktoś ją wkłada do wiadra?

Cykuta strasznie szeleści ... papierem (słownik i skojarzenia z Dialogami Platona).
Czy widziałeś ją w naturze?

Nie obraź się, ale wydaje mi się, że w tym konkretnym tekście trochę ... trujesz ;)

pozdrawiam
jul

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Sorrki ale jak czytam taki komentarz to aż mnie.............. wystarczyło by sprawdzić proszę pana komentatora. Czy cykuta jest wyższa od wiadra?????? Cykuta dorasta do 120cm czy to wystarczająca odpowiedź. Czy widziałem ją w naturze???? Pan zapewne tak--ja, który jestem mieszczuchem nie mogłem mieć takiej okazji???? Otóż tak, miałem niejednokrotnie-- mam nawet zdjęcia ale przecież nie w tym rzecz. Co do użytego czasu i sugerowania , że to naciąganie do 7 sylab -spokojnie mógłbym użyć formy "tańczący". Co do reszty...... studnie nie tylko są na wsi--ale Ok nie będę się sprzeczał. Przedstawię więc drugą wersję:

chłodny poranek -
tańczący cień cykuty
w studziennym wiadrze


I jeśli idzie o wszystko co z przyrodą związane to ja naprawdę troszkę o tym wiem. Hmm...
"zatańczył” – antropomorfizm, tak ale widziałem ich wiele w haiku mistrzów gatunku. A ten akurat wydaje mi się jak najbardziej adekwatny. Ale każdy może mieć swoje zdanie. I każdy może starać się je podważyć.
Pozdrawiam.
Opublikowano

jak czytam taką odpowiedz... to od razu mi głupio.
Wybacz, jeśli ton mojego listu Cię .....................
Tu wstaw, co uważasz za stosowne ;)

P R Z E P R A S Z A M

ok. cykuta a dlaczego nie bazylia, pomidor, lubczyk?
Ano wydaje mi się, że bez skojarzeń, które budzi
ta roślina (trująca przecież i to o niej wiedza chyba wszyscy)
Twój utwór jest dużo słabszy. Skoro nie możesz
zastąpić cykuty - krzewem oznacza to, że na niej
opierasz pomysł utworu. Studnia - cykuta - zagrożenie,
pozorne czy nie nie ma to w tej chwili znaczenia.
Zatem, ja który staram się wyobrazić tę sytuację,
ten obraz, to mam kłopot. Bo nigdy w życiu nie rozpoznałbym
cykuty. Nie wiem, jak ona wygląda. I to coś co widzę nie wywołuje
u mnie emocji. Nie wiem, czy wyrażam się jasno.

Może wytłumaczę to przez analogię

zupa -
w solniczce
cjanek

myślę, że stosowanie takiego chwytu w haiku to pójście na łatwiznę.

Dzięki za pozdrawienia i to z :)

pozdrawiam
serdecznie
jul

Opublikowano

Ślicznie!!!! Ale powiem Ci szczerze, że dla wielu abstrakcją, taką samą jak cykuta jest również bazylia czy lubczyk. Oczywista, że dla dobra utworu można by wstawić każdą inna roślinę bardziej rozpoznawalną ( pomidor--ale już z jagodami)----prawda!!!? Dla mnie cykuta to tylko dodatek i tak zostawię. Ma prawo się Tobie nie podobać. Jak i mnie wiele rzeczy, każdy czytający ma subiektywny punkt patrzenia i odczuwania. Ale dzięki za dodatek do komentarza pierwszego. Dalej z :) na twarzy.

chłodny poranek -
tańczy w studziennym wiadrze
cień słonecznika


Oto i taka próba ;-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...