Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Mól był z tego dobrze znany
Że lubił być zaczytany
Był rodzajem czytelnika
Co lektury wręcz połyka

 

Rankiem, dniem i wieczorami
Ślęczał ciągle nad książkami
Przesiadywał wciąż w księgarni
Noce spędzał zaś w drukarni

 

Zawsze rano przy śniadaniu
Mól oddawał się czytaniu
Dysponując wolnym czasem
Smakował ze znawstwem prasę

 

Cienkie jednak są gazety
Zaostrzały mu apetyt
I zmuszały go do tego
By przeczytać coś grubszego
 
Przy obiedzie zatem dziarsko
Książkę zżerał więc kucharską
Bardzo się w niej rozsmakował
Chciał ją czytać wciąż od nowa  

 

Gdy nadchodził czas kolacji
Leciał mól do restauracji
Nienażarty wciąż czytania
Wręcz pochłaniał z karty dania

 

Czytelnik był z niego wierny
Na nowości wciąż pazerny
I łakomy tak dalece
Że zamieszkał w bibliotece

 

Tam się poczuł jak u siebie
Był dosłownie w siódmym niebie
Mógł całymi wreszcie dniami
Rozkoszować się książkami

 

Czytał wszystkie tak jak leci
Oprócz książek - tych dla dzieci
Choć wydane są wspaniale
On ich nie mógł rozgryźć wcale

 

Choć zawartość ich jest dobra
Mól się nie mógł do nich dobrać
Dzieciom dają dużą frajdę
Lecz okładki mają twarde

 

Wolał zatem inne treści
Grube czytał więc powieści
Lubił także stare druki
A na deser białe kruki

 

Miał na książki wciąż apetyt
Lecz był problem, bo niestety
Mól naturę miał już taką
Że pożerał je dwojako

 

Oprócz pasji do czytania
Miał też drugą - do chrupania
Więc gdy kończył swe lektury
Zostawały z książek wióry

 

Gdy zostało to odkryte
Był zmuszony zmienić dietę
Zrezygnował więc z czytania
I się zabrał za ubrania

 

Teraz modą się zajmuje
W garderobie przesiaduje
Nieco jednak zramolały
Ciągle szuka dziury w całym

 

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Żeś się natworzył, aż żal cokolwiek wyrzucić, ale bym i tak spróbował o jedną czy dwie strofy skrócić. Jest księgarnia drukarnia w jednej strofie a dla prasy są aż dwie (strofy) a przecież to też się drukuje. Np. tutaj zrobiłbym tak (z dwóch strof jedną)

 

Tam się poczuł jak u siebie
Był dosłownie w siódmym niebie

Czytał wszystkie tak jak leci
Oprócz książek tych dla dzieci

 

Ps. Na tyle na ile znam dzieci,  to do nich głównie ten wiersz będzie kierowany, każda powzięta myśl potrzebuje szybkiej konkluzji i wyjaśnienia rozwlekanie jej czy kluczenie wokół jej nie służy podtrzymaniu uwagi :) tyle z moich uwag ropuszych. 

 

Sam wierszyk Miodzio!

 

 

Reszta do końca pasuje. :D

 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

 

 

 

 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Pan Ropuch

 

Masz pan łeb na karku, Panie Ropuchu. Nawet Bronka, co patrzyła mi przez ramię mówiła, coby już kończyć.

Pomyślę nad tym.

 

Dzięki i pozdrawiam. FK.

 

@Marek.zak1

 

Zdaję sobie sprawę, że perfekcyjnie nie jest. Obiecuję poprawę :)

 

Dzięki i pozdrawiam.

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Jacek_Suchowicz

 

Jakie wcale? Wrrrr ;)

 

Jam na co dzień jest milczący

Ględzenie mnie irytuje

Lecz gdy piszę, to niechcący

Za bardzo się wygaduję :)

 

Dzięki Jacku.

@opal

 

Dzięki Kamyku :)

@iwonaroma

 

Na drugi zarzut odpowiadam 3xtak, to znaczy 3xnie ;)

Na pierwszy odpowiadam tak - mól się przepoczwarzył, czyli przebranżowił. Na tym się opiera koncept.

 

Pozdrawiam. FK.

Opublikowano

Lekki w pierwszej warstwie, ukazując kompulsję - po chwilach, pomyślenia nad treścią. 

Myślę, że warto w kilku miejscach dopracować, ponieważ pomysł jest ciekawy. zwłaszcza z zakończeniem, gdzie podobnie jak w uzależnieniach,  zmienił się tylko obiekt, a mechanizmy pozostają te same. 

 

Pozdrawiam 

Opublikowano

@Radosław

 

Dzięki Radosławie.

Pierwotne zakończenie było inne, ale moja przewrotna natura skierowała mola ostatecznie do szafy.

 

Pozdrawiam. FK.

  • 1 miesiąc temu...
  • 2 lata później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Szedł z nisko pochyloną głową poboczem pola, piaszczystą drogą. Szedł. Idzie obok kartofliska, które okrywa potok wieczornego słońca. Cały w pomarańczowej zorzy. Chłopski malarz. Namalował świat: bydło na rżyskach i pajęczyny babiego lata. Drżące. Sperlone kroplami rosy.   Wiesz…   Jesteś tu jeszcze?   Idę i jestem tutaj. Idę tak, jak szedłem wtedy, pamiętasz? Niczego nie pamiętasz. Już nic nie pamiętasz i nie widzisz, gdyż twoje oczy.   Martwe. I takie zimne zimnem kamienia. Bladego marmuru wyciosanego wieki temu dłutem nieznanego rzeźbiarza…   Ale znowu idziemy razem. Idziemy tak, jak moglibyśmy iść we dwoje. Tak jak moglibyśmy…   Idziemy. Idziemy. I idziemy raz jeszcze…   Stawiamy kroki powolne, jakby w zadumie. Idziemy jak ten sen śniony nagle nad ranem. Jak ta widziadlana korektora zdarzeń, co chwyta za gardło jakimś ciężkim westchnieniem.   Wypiłem trochę, to prawda. I wypiłem raz jeszcze, wznosząc toast za ciebie. Za nas…   Dlaczego milczysz? Spójrz, wznoszę kielich… E, tam, kielich, butelkę całą. Wznoszę ją pod światło wieczornego słońca.   I przez szkło przesącza się światłość pomarańczowa. Nadciągający wieczór. I przez szkło, przez płyn przejrzysty, przez te szkliste turbulencje spienionych majaków…   Napijesz się ze mną? Patrz, jest jeszcze trochę. Widzisz. Nie widzisz. Ale ja, widzę za ciebie.   Nie wypiłem do końca, albowiem chciałem… chcę zostawić tobie.   Stoję w otwartym oknie i patrzę. Wiatr szarpie gałęziami kasztanów. Szeleści liśćmi.   I szepcze. Szepcze. O, mój Boże, jak szepcze…   Na stole leży talerz. Mży cały w pozłocie kryształowy wazon z wetkniętym bukietem czerwonych róż. I te róże. Te róże czerwone…   Choć, napij się ze mną. Na stole lśni butelka. Podnoszę ją, aby wznieść…   Wiesz, był tu przed chwilą mój ojciec. Przyszedł zza grobu, aby się ze mną napić. Nie mówił nic, tylko patrzył. I patrzył tryni swoimi oczami.   Takimi oczami zasklepionymi czarną ziemią jak u trupa. Był i znikł. Nie powiedział ani słowa…   Kielich stoi nadal. Mój i jego. Jego i mój… Był i nie ma, choć przed chwilą jeszcze…   Wiesz, ćwiczę wirtuozerskie szlify chorobliwej fantasmagorii. I próbuję przecisnąć się przez ścianę. Atomy mojego ciała łączą się z atomami tynku, zaprawy murarskiej i cegieł.   Lecz nie mogę. Utykam, gdzieś pomiędzy. Nie potrafię przebrnąć jeszcze tej otchłani czasu. Choć jestem już bliski poznania tajemnicy przemieszania się w czasie.   Wiesz, to jest w zasadzie proste. Bardzo proste… Wystarczy tylko…   Zamykam oczy. Zaciskam szczelnie powieki. I widzę jak idzie ten malarz chłopski i maluje odręcznie dym płynący z łęciny, nad lasem idący...   Mimo że cierpi na bóle głowy i zaniki pamięci.   Ogląda swoje dłonie, palce. Licząc odciski, rdzę z lemieszy zdziera.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-08-10)    
    • Oryginalne, wakacyjne porównanie podróżnicze :-) Głębokich rozmów ze swoim wnętrzem ciąg dalszy :-) Pzdr.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Piękny komentarz, jest w nich wiele Twojej wrażliwości - co ten pierwszy list, o którym pisałaś, zdziałał, co poruszył ! Dziękuję :-)
    • Rafael Nadal to taki sportowiec,. zapewne często musiał zaciskać zęby, nim zaczął wygrywać, ale to chyba ne o to chodzi :-)) Coś osiągnąć, coś zdobyć. A kobietom raczej chodzi o pewną stabilizację. Rodzina, dom. Trochę tutaj dla mnie takich jakby Ewy piórem, żale pod niebo za mleko i krew i kilka może innych rzeczy. Taki los jednak, odnaleźć w tym szczęście, bo jest  :-) Pzdr :-)    
    • @Rafael Marius Widzisz na bazie suno AI, z którym czasem coś zrobię znalazłem pewnego rodzaju wytłumaczenie na AI. AI jest mega potężne wszędzie tam gdzie dasz dużo siebie. Gdzie spory procent tego co zrobiłeś jest Twoje, czyli ludzkie. Wszędzie tam gdzie AI się produkuje nie bardzo z udziałem człowieka wychodzi jeszcze słabiutko. Natomiast na bazie dużej współpracy, no może to akurat nieskromne, ale gdy tekst piosenki jest bardzo ludzki i dobry w sensie człowieczym, albo gdy zadane promty kompowi są serio twórcze i interesujące,  to AI tego raczej nie spieprzy. A nawet w ciekawy sposób i doceni i zaakcentuje, a nawet uwypukli. Natomiast tam gdzie człowiek oleje temat to i AI tego samodzielnie nie udźwignie. Tak to widzę na ten moment, choć nie rozmawiam z chatem GPT, a wiedzę wyciągam na bazie podkładów muzycznych suno AI.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...