Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

200 i jedna - trzydziesty: Człek


Pan Ropuch

Rekomendowane odpowiedzi

rodzisz się w maziach jak płaz

krzykiem i płaczem witasz świat

przyjdzie ci pełzać nieraz

 

później chodzisz biegasz tańczysz

na palcach bezszelestnie stąpasz

jak liść wirujesz pikujesz jak jastrząb

rytmicznie skocznie pewnie mkniesz

przez czas który na ten moment masz

 

i znów już pożyczasz

kradniesz wciskasz

go gdzie się da

a nóż łaskawie…

 

… usychasz marzniesz

szurasz potykasz się

o to jak wiele już wiesz

 

z majestatu przyszedłeś

w majestacie żyłeś

do majestatu zmierzasz  

 

 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pan Ropuch Bardzo podoba mi się przekaz Twojego wiersza - tak, jak go zrozumiałam. Widzę w nim człowieka, jego w wielkim skrócie naszkicowany cudowny i dramatyczny los, bo nigdy nie jest on tylko jednym z nich, choć zaczyna się zdecydowanie z przewagą pierwszego.... Puenta, szczególnie jej środkowy wers siegają głęboko treścią i też we mnie, bo są "skrótem skrótu" - ludzkim losem w tabletce.

 

Jedna mała uwaga: może w trzecim wersie drugiej zwrotki, żeby nie powtarzać "tańczysz", npisać np. "jak liść szybujesz pikujesz jak kastrząb"?

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pan Ropuch Tak. Tylko czy "w majestacie żyłeś"...? Skoro "kradniesz, wciskasz"...?

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Za to ten fragment zabieram do pamięci: 

"potykasz się

o to jak wiele już wiesz"

Dodalabym, że wcześniej 

"potykasz się 

o to jak wiele jeszcze nie wiesz"

Pozdrawiam serdecznie

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@duszka Jest mi zawsze niezmiernie miło, że odnajdujesz coś dla siebie już po raz kolejny w tym moim pisaniu. Dziękuję. Zmieniłem to tańczysz bo zupełnie to przeoczyłem. Dziękuję po raz drugi i za serce po raz trzeci!

 

@opal miał być wylewny komentarz, a wyszło jeszcze lepiej bo sprowokowałaś mnie na wiersz, więc mam nadzieję, że przyjdziesz i sprawdzisz co z tego uda mi się namodzić ;)

 

 

Pozdrawiam Was serdecznie!

Pan Ropuch 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Konrad Koper Dzięki
    • @ja_wochen może i tak być jak pieszesz
    • pomyśl o najgłębszej samotności. że jest jak popiersie  z czarnego marmurzydła. przedstawia  indiańskiego wodza w rozłożystym pióropuszu.    patrzysz na zmarszczki, jakimi jest poszatkowana kamienna twarz – a ich linie odciskają ci się  na gałkach ocznych, zostają wżarte w obraz, który  widzisz, a pióra – z rzeźnicką zapamiętałością  kroją powstałe w ten sposób porysowane plansze.    na drobnych strzępach żłobią się specyficzne izotermy i izobary, powstają też swoiste odłamy  dekartografii, rozplanimetrii, destereometrii.    pomyśl o pustce będącej niczym samochód beskid,  co nie wyszedł poza fazę prototypu (manewrowność  makiety – wręcz ujemna!), albo arrinera hussarya,  która nie trafiła do masowej produkcji.  i o mikrofilmie przechowywanym w bólu lewej  górnej piątki. nie w bolącym zębie, ale w samym, wyjątkowo nieprzyjemnym uczuciu.   znajdź się w myślach na raucie, nadętym spotkańsku notabli. bądź tym dzikim, spoconym  czortem-niedźwięcznikiem, który drze się  jak oszalały, tacza wewnątrz jednego ze stojących sztywno, wyfrakowanych oficjeli, i którego wrzask nie wydostaje się poza ramy ciała gospodarza/ nosiciela.   a potem znajdź najcięższy kamień, jaki zdołasz podnieść. i ciśnij w kryształowy żyrandol wiszący nad głowami dostojników,  nad twarzą na postumencie.   od huku, jaki rozlegnie się, gdy strącony runie  na parkiet, zadrży w posadach niejedno muzeum  już/ ciągle bezużytecznych rzeczy, klatki mikrofilmu  wyblakną i staną się niemożliwe do odczytania.  
    • @Ewelina częściej ugina 
    • Usłyszała jednym uchem Nie utrzyma w sobie Na prawdę jest głucha Tylko to ma w głowie   To nic że nie posłuchasz Potok słów poleci Na wnioski jest posucha Odczują to jeszcze dzieci          
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...