Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Czarek Płatak To dziwne że człowiek się do kogoś zwraca zamiast porozmawiać z kimś mądrym. Nie wiem czy lepiej rozmawiać z bogiem, czy z samym sobą? Jak czytam "w czarnej chmurze" to od razu wciska się w czarnej dziurze.

Ciekawe porównanie aniołów do wron i ten apokryf odrzucony niebu. Jak sen jasne i nie.

Pozdrawiam.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Rozpoznaję, że jest to wspaniały w formie i stylu sonet... A co do jego treści czy przekazu mogę powiedzieć, że potrafię ją przyjąć dlatego, że wybrałeś formę snu oraz subjektywnej, osobistej wypowiedzi, a nie ogłaszania odkrytej uniwersalnej prawdy. Moje (też osobiste) zbliżanie się do niej odsłania mi inne jej kolory i odcienie, dużo jasniejsze, niż kiedyś. Pozdrawiam :)

 

.

Edytowane przez duszka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ano dziwne. Bywa, że człowiek chociaż żyje w pobliżu drugiego człowieka nie ma obok siebie kogoś na tyle blisko, by móc z nim o wszystkim porozmawiać. 

Czarnej dziurze? Stąd już niedaleko do innego otworu - głupi żarcik. 

Dziękuję za czytanie, przemyślenia i komentarz. 

Z pozdrowieniem 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Osobiście czuję niemal fizyczne obrzydzenie do patriarchatu. Religie, szczególnie monoteistyczne obwiniam za jego umocnienie się w naszej rzeczywistości.

Mam dzieci i przyznaję rację twierdzeniu, że ich wychowanie należy do jednych z najtrudniejszych zadań. Teolodzy powiedzą, że Bóg, wychowuje nas słowami Biblii. Dla mnie osobiście jest ona zbiorem mitów, niestety niebezpiecznym, bo stał się narzędziem w rękach tych, którzy zasłaniając się nią jak tarczą czynili/czynią nie dobro bynajmniej. Głównie dla osiągnięcia własnych korzyści.

Oczywiście - nic co przychodzi łatwo nie cieszy tak bardzo jak to co jest efektem naszego najogólniej trudu. Dlatego żyję w przekonaniu, niezależnie od jakichkolwiek związków z wierzeniami, że przychodzimy tu po to, by dążyć ku udoskonalaniu, uszlachetniu siebie, dobrym przeżyciu życia. Nie dlatego, że ustami świętych mężów tak doradza nam jakaś istota, ale dlatego, że według mnie to istota bycia człowiekiem. 

Co ja robię tej kobiecie? Troszkę się nią posłużywszy (przepraszam Panie) zaprzeczam, bądź bardziej neguję. Teza, antyteza, synteza, dialektyka. Żarcik 

 

Serdeczności 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję. 

Osobiście uważam, że w tych sprawach nie istnieje coś takiego jak prawda uniwersalna. Mam swoje podejście. Dosyć sprecyzowane, chociaż jakoś nigdy do końca nie zdecydowałem się na domknięcie furtki. Może dlatego m.in. że to tak cholernie poetycki temat. Żarcik. 

Nigdy jednak nie za przestałem może nie tyle szukania ile rozglądania się wokoło. 

 

Z serdecznym pozdrowieniem 

Opublikowano (edytowane)

A ja uwielbiam stary testament. I jest to jakaś odgórnie zaprogramowana nieścisłość i chyba czytanie po łebkach by tylko dostrzec w nim patriarchat i męski porządek świata. Wszystko co tyczy się kobiet tam jest tylko trzeba to wydobyć i po to sięgnąć. 

Przecież już w Genesis widać gołym okiem, że Bóg stworzył kobietę na końcu nie dlatego, że była najmniej istotna, a najdoskonalsza. Każde boskie stworzenie chronologicznie było doskonalsze od go poprzedzającego. (stąd fakt, że kobieta została stworzona z tkanki żywej o stałej temperaturze 36.6 C a nie z gliny itd. etc.)

To, że patriarchat był faktem też nie przypisywałbym czyimś odgórnym prawom i ustaleniom, a biegiem życia, który musiał się wydarzyć, a na pewno się wydarzył - ewolucja to też prawolucja... człowiek wzrasta upraszcza rozszerza i tak cyklicznie to się toczy.

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Co nie zmienia faktu, że religie ściśle związane ze Starym Testamentem tj. judaizm i chrześcijaństwo są skrajnie patriarchalne.

Bardzo przypadło mi do gustu o kobiecie stworzonej na końcu jako najdoskonalszym tworze. Zawsze powtarzałem, że jestem zwolennikiem teorii o nadludziach.

Mam za nich jednak nie rasę, czy naród, a kobiety. Kobiety są nad, bo są w moim uznaniu pełniejsze człowieczeństwa, przez fakt noszenia pod sercem nowego życia, przynoszenia tego życia na świat i otaczania go czułą opieką w okresie kiedy najbardziej jej potrzebuje. Oczywiście tatusiowie odgrywają również bardzo ważną rolę, ale nie oszukujmy się - często to nic w porównaniu z rolą kobiet. 

Podobno uważa się też, że Bóg stworzył Adama dopiero na samym końcu, po materii nieożywionej, roślinach, zwierzętach wody, ziemi i powietrza, by nauczyć człowieka pokory, by pamiętał, że byle mucha była przed nim. Inna rzecz, nad którą można by pewnie nie jedną noc przegadać to kwestia boskiej doskonałości i nieomylności, która wykluczałby wersję stworzenia kobiety na końcu jako efekt doskonalenia się boskiego procesu tworzenia. Zaprzeczałoby to bowiem boskiej nieomylności i doskonałości. Nie jest boską rolą doskonalić się. Bóg jest doskonały. To człowiek ma do tej doskonałości dążyć. 

Natknąłem się też na pogląd wg którego dowodem na to, że to mężczyzna ma u Boga pierwszeństwo nad kobietą ma być fakt, że męski zarodek w przeciwieństwie do żeńskiego posiada oba (męskie i żeńskie) rodzajem komórek...

 

Dziękuję za refleksję i komentarz.

 

Serdecznie pozdrawiam 

 

Opublikowano (edytowane)

Tu tropów jest zdecydowanie więcej. Biologicznie jesteśmy bardziej ubodzy poczynając od jednej z 23 par chromosomów gdzie X się ułamał u mężczyzn i ostał się XY. Testosteron też blado wypada w porównaniu z estrogenem, ten drugi ma o wiele ciekawsze i bardziej przetrwalnikowe funkcje. Dzięki temu oraz nie bez przyczyny jest też fakt, jak te oba hormony na poszczególne płcie działają -stosunek kobiet do mężczyzn jest już 1.6-1 i ciągle rośnie. Nie pamiętam za ile lat ale będzie na pewno 2-1 (dajmy na to 50) itd. etc. Kobiety żyją dłużej są zdrowsze i bardziej wytrzymałe na ból. Jesteśmy więc coraz bardziej i nieuchronnie popychani w kierunku słabszej płci. (paradoks polega na tym, że ZAWSZE nią byliśmy :D)

Myślę, że może być i tak, że dajmy na to za sto lat to my będziemy walczyć o swoje prawa albo przynajmniej o jakąś ich część ;)

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

 

 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Witam Czarek. 

 

Utwór tematyką nawiązuje do jednego z pierwszych (a może pierwszego ?) Twojego wiersza na tym forum. Tam było drapieżnie, z buntem (o ile sięgam pamięcią). Tu zupełnie w innej tonacji. 

 

Wiersz wymagał ode mnie dużego skupienia, ciszy i stawiania kroków powoli. "Przyglądania się" sowom, wersom.  Czy mogę traktować to, jako zapis bardzo intymny ?  - pytam retorycznie ;) 

 

Myślę, że najlepszą rekomendacją dla tego, jak to ująłeś, jest dyskusja, która wywiązała się  powyżej.  

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Musiałem przypomnieć sobie co to był ten pierwszy wiersz. Szacun, że aż tak głęboko się przekopałeś. 

Rzeczywiście tak było ostrzej, ale wynika to z różnic w podmiotach lirycznych. 

Pozwól, że pytanie zostawię bez komentarza. 

 

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdy pierwsza skrząca gwiazda, Jakby zagubiona, maleńka, samotna, Zamigoce na tle wieczornego nieba, Oznajmiając wigilijnej wieczerzy czas… A we wszystkich Polski zakątkach, W przystrojonych odświętnie domach, Trwająca od rana krzątanina, Z wolna dobiegnie już końca…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Zatańczą nasze świąteczne emocje, Niewidzialnymi nićmi z sobą splecione, Niczym złote włosy anielskie.   Strojna w bombki i łańcuchy choinka, W blasku wielokolorowych lampek skąpana, Ucieszy oczy każdego dziecka, Błyszczącą betlejemską gwiazdą zwieńczona… A pod choinką stareńka szopka, Z pieczołowitością misternie wyrzeźbiona, Opowie malcom bez jednego słowa, Tę ponadczasową historię sprzed tysięcy lat...   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Biorąc ułożony na sianku opłatek, Zbliżając się z wolna ku sobie, Wszyscy wkrótce obejmiemy się czule,   Wnet z głębi serc, Popłyną życzenia szczere, W najczulsze słowa przyobleczone, By drżącym od emocji głosem wybrzmieć… Wszelakich sukcesów w życiu codziennym, W szkole, w domu i w pracy, Szczęścia, bogactwa, pieniędzy, Lat długich w zdrowiu i pomyślności…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Jedno pozostawione puste nakrycie Echo dawnych zapomnianych już wierzeń, Przypomni tamte stare tradycje,   Gdy pełna czerwonego barszczu chochla, Dotknie ze stukiem każdego talerza, A po przystrojonych odświętnie wnętrzach, Rozniesie się już jego aromat, Wybijający kolejną godzinę stary zegar, Przypomni o upływających latach życia, Gdy w kącie stara pozytywka,  Zagra kolędę znaną z dzieciństwa…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Gdy za oknem prószy wciąż śnieg, Tlą się w pamięci wspomnienia odległe, Czasem mgłą niepamięci zasnute.   Przy wigilijnych potrawach, Zajmie nas niejedna długa dyskusja, O tym jak z biegiem kolejnych lat, Zmieniała się nasza Ojczyzna… A na przyszłe lata pewnie snute plany, Przecinane przez głośne krzyki W sąsiednich pokojach bawiących się dzieci, Wzbudzą często serdeczne uśmiechy…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Dadzą się czasem słyszeć szepty anielskie, Tak melodyjne choć cichuteńkie, W myślach naszych niekiedy odzwierciedlone.   Długie refleksyjne rozmowy, W gronie rodziny i najbliższych, Pozostaną w wdzięcznej pamięci, Powracając na starość przyobleczone w sny… A gdy czas włosy siwizną przyprószy, Wspomnienie tamtych z dzieciństwa Wigilii, Z oczu niekiedy wyciśnie łzy, Otarte ruchem pomarszczonej dłoni…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • nie szukałem cię bo zawsze myślałem że takie rzeczy trafiają się innym albo w książkach które kłamią lepiej niż ludzie a potem przyszłaś bez fanfar bez obietnic po prostu usiadłaś obok jakbyś znała to miejsce od zawsze i nagle świat ten stary sku*wiel przestał mnie bić codziennie zostawił tylko lekkie siniaki żebym pamiętał jak było wcześniej kocham cię w ten brudny, ludzki sposób kiedy myślę o tobie przy pustym kubku o trzeciej nad ranem i wiem że nawet cisza z tobą ma sens tęsknota? jest jak niedopałek w kieszeni ciągle o sobie przypomina ale nie boli bo wiem że istniejesz że gdzieś oddychasz śmiejesz się może właśnie patrzysz w sufit tak jak ja i to wystarczy żeby jutro znów wstać nie wierzę w bajki ale wierzę w ciebie a to więcej niż kiedykolwiek odważyłem się mieć bo po raz pierwszy nie boję się stracić tylko cieszę się że w końcu znalazłem dom w drugim człowieku
    • Błądząc po pustynnych piaskach, w miejscach, w których dosięgniemy przykrytego mgłą nieba, każdy pozostawiony na ziemi ślad zamienimy w oazy. Tym tropem będą mogły podążać karawany spragnionych. Kropla po kropli zaczną spływać strumienie wody, wypłukując piach z zaschniętych ust. Już wiesz, wiesz więcej, więcej na pewno, na pewno, gdzie trzeba, gdzie trzeba wież. Wiesz, gdzie mgła spłynie z nieba.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...