Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sen Adama


Rekomendowane odpowiedzi

@Czarek Płatak To dziwne że człowiek się do kogoś zwraca zamiast porozmawiać z kimś mądrym. Nie wiem czy lepiej rozmawiać z bogiem, czy z samym sobą? Jak czytam "w czarnej chmurze" to od razu wciska się w czarnej dziurze.

Ciekawe porównanie aniołów do wron i ten apokryf odrzucony niebu. Jak sen jasne i nie.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Rozpoznaję, że jest to wspaniały w formie i stylu sonet... A co do jego treści czy przekazu mogę powiedzieć, że potrafię ją przyjąć dlatego, że wybrałeś formę snu oraz subjektywnej, osobistej wypowiedzi, a nie ogłaszania odkrytej uniwersalnej prawdy. Moje (też osobiste) zbliżanie się do niej odsłania mi inne jej kolory i odcienie, dużo jasniejsze, niż kiedyś. Pozdrawiam :)

 

.

Edytowane przez duszka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ano dziwne. Bywa, że człowiek chociaż żyje w pobliżu drugiego człowieka nie ma obok siebie kogoś na tyle blisko, by móc z nim o wszystkim porozmawiać. 

Czarnej dziurze? Stąd już niedaleko do innego otworu - głupi żarcik. 

Dziękuję za czytanie, przemyślenia i komentarz. 

Z pozdrowieniem 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Osobiście czuję niemal fizyczne obrzydzenie do patriarchatu. Religie, szczególnie monoteistyczne obwiniam za jego umocnienie się w naszej rzeczywistości.

Mam dzieci i przyznaję rację twierdzeniu, że ich wychowanie należy do jednych z najtrudniejszych zadań. Teolodzy powiedzą, że Bóg, wychowuje nas słowami Biblii. Dla mnie osobiście jest ona zbiorem mitów, niestety niebezpiecznym, bo stał się narzędziem w rękach tych, którzy zasłaniając się nią jak tarczą czynili/czynią nie dobro bynajmniej. Głównie dla osiągnięcia własnych korzyści.

Oczywiście - nic co przychodzi łatwo nie cieszy tak bardzo jak to co jest efektem naszego najogólniej trudu. Dlatego żyję w przekonaniu, niezależnie od jakichkolwiek związków z wierzeniami, że przychodzimy tu po to, by dążyć ku udoskonalaniu, uszlachetniu siebie, dobrym przeżyciu życia. Nie dlatego, że ustami świętych mężów tak doradza nam jakaś istota, ale dlatego, że według mnie to istota bycia człowiekiem. 

Co ja robię tej kobiecie? Troszkę się nią posłużywszy (przepraszam Panie) zaprzeczam, bądź bardziej neguję. Teza, antyteza, synteza, dialektyka. Żarcik 

 

Serdeczności 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję. 

Osobiście uważam, że w tych sprawach nie istnieje coś takiego jak prawda uniwersalna. Mam swoje podejście. Dosyć sprecyzowane, chociaż jakoś nigdy do końca nie zdecydowałem się na domknięcie furtki. Może dlatego m.in. że to tak cholernie poetycki temat. Żarcik. 

Nigdy jednak nie za przestałem może nie tyle szukania ile rozglądania się wokoło. 

 

Z serdecznym pozdrowieniem 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja uwielbiam stary testament. I jest to jakaś odgórnie zaprogramowana nieścisłość i chyba czytanie po łebkach by tylko dostrzec w nim patriarchat i męski porządek świata. Wszystko co tyczy się kobiet tam jest tylko trzeba to wydobyć i po to sięgnąć. 

Przecież już w Genesis widać gołym okiem, że Bóg stworzył kobietę na końcu nie dlatego, że była najmniej istotna, a najdoskonalsza. Każde boskie stworzenie chronologicznie było doskonalsze od go poprzedzającego. (stąd fakt, że kobieta została stworzona z tkanki żywej o stałej temperaturze 36.6 C a nie z gliny itd. etc.)

To, że patriarchat był faktem też nie przypisywałbym czyimś odgórnym prawom i ustaleniom, a biegiem życia, który musiał się wydarzyć, a na pewno się wydarzył - ewolucja to też prawolucja... człowiek wzrasta upraszcza rozszerza i tak cyklicznie to się toczy.

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Co nie zmienia faktu, że religie ściśle związane ze Starym Testamentem tj. judaizm i chrześcijaństwo są skrajnie patriarchalne.

Bardzo przypadło mi do gustu o kobiecie stworzonej na końcu jako najdoskonalszym tworze. Zawsze powtarzałem, że jestem zwolennikiem teorii o nadludziach.

Mam za nich jednak nie rasę, czy naród, a kobiety. Kobiety są nad, bo są w moim uznaniu pełniejsze człowieczeństwa, przez fakt noszenia pod sercem nowego życia, przynoszenia tego życia na świat i otaczania go czułą opieką w okresie kiedy najbardziej jej potrzebuje. Oczywiście tatusiowie odgrywają również bardzo ważną rolę, ale nie oszukujmy się - często to nic w porównaniu z rolą kobiet. 

Podobno uważa się też, że Bóg stworzył Adama dopiero na samym końcu, po materii nieożywionej, roślinach, zwierzętach wody, ziemi i powietrza, by nauczyć człowieka pokory, by pamiętał, że byle mucha była przed nim. Inna rzecz, nad którą można by pewnie nie jedną noc przegadać to kwestia boskiej doskonałości i nieomylności, która wykluczałby wersję stworzenia kobiety na końcu jako efekt doskonalenia się boskiego procesu tworzenia. Zaprzeczałoby to bowiem boskiej nieomylności i doskonałości. Nie jest boską rolą doskonalić się. Bóg jest doskonały. To człowiek ma do tej doskonałości dążyć. 

Natknąłem się też na pogląd wg którego dowodem na to, że to mężczyzna ma u Boga pierwszeństwo nad kobietą ma być fakt, że męski zarodek w przeciwieństwie do żeńskiego posiada oba (męskie i żeńskie) rodzajem komórek...

 

Dziękuję za refleksję i komentarz.

 

Serdecznie pozdrawiam 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu tropów jest zdecydowanie więcej. Biologicznie jesteśmy bardziej ubodzy poczynając od jednej z 23 par chromosomów gdzie X się ułamał u mężczyzn i ostał się XY. Testosteron też blado wypada w porównaniu z estrogenem, ten drugi ma o wiele ciekawsze i bardziej przetrwalnikowe funkcje. Dzięki temu oraz nie bez przyczyny jest też fakt, jak te oba hormony na poszczególne płcie działają -stosunek kobiet do mężczyzn jest już 1.6-1 i ciągle rośnie. Nie pamiętam za ile lat ale będzie na pewno 2-1 (dajmy na to 50) itd. etc. Kobiety żyją dłużej są zdrowsze i bardziej wytrzymałe na ból. Jesteśmy więc coraz bardziej i nieuchronnie popychani w kierunku słabszej płci. (paradoks polega na tym, że ZAWSZE nią byliśmy :D)

Myślę, że może być i tak, że dajmy na to za sto lat to my będziemy walczyć o swoje prawa albo przynajmniej o jakąś ich część ;)

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

 

 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Czarek. 

 

Utwór tematyką nawiązuje do jednego z pierwszych (a może pierwszego ?) Twojego wiersza na tym forum. Tam było drapieżnie, z buntem (o ile sięgam pamięcią). Tu zupełnie w innej tonacji. 

 

Wiersz wymagał ode mnie dużego skupienia, ciszy i stawiania kroków powoli. "Przyglądania się" sowom, wersom.  Czy mogę traktować to, jako zapis bardzo intymny ?  - pytam retorycznie ;) 

 

Myślę, że najlepszą rekomendacją dla tego, jak to ująłeś, jest dyskusja, która wywiązała się  powyżej.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Musiałem przypomnieć sobie co to był ten pierwszy wiersz. Szacun, że aż tak głęboko się przekopałeś. 

Rzeczywiście tak było ostrzej, ale wynika to z różnic w podmiotach lirycznych. 

Pozwól, że pytanie zostawię bez komentarza. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...