Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak go napisać,
żeby był głośny
i rozdzierający
i wwiercający się w duszę,
żeby brzmiał jak ostateczność,
i żeby każdy czuł,
że beznajdziejność,
z której powstał
bezgranicznie boli,
że nie ma nic poza nim,
żeby był nie do zniesienia,
żeby przynosił ulgę,
żeby cały był mną a ja nim...
Jak napisać taki krzyk?!

Opublikowano

Mnie się podoba średnio.
Z jednej strony temat uniwersalny (sam mnie dotyka) i z niezłym potencjałem (pustka jest taka poetycka), ale z drugiej... może bardziej skupić się właśnie na tej pustce, a nie na pisaniu o tym, czym pustka nie jest (czyli notabene pisanie nie o pustce ;) ). No i mniej dosłowności. Daj mi odczuć tę pustkę, ale po swojemu, nie narzucaj swoich odczuć, myśli... Wtedy bardziej by mnie poruszył.
Pozdrawiam Cię serdecznie, Jędrzej.

Opublikowano

serdecznie dziękuję za wszelkie sugestie, nie wiedziałam nawet, czy to co chowam "do szuflady" można nazwać wierszami :) ale skoro nie pozostało to bez odzewu, to warto starać sie pisać dalej

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie Włodzimierzu.
Nie podawałem żadnej uniwersalnej recepty, a jedynie powiedziałem co zrobić żeby subiektywnie wiersz podobał mi się bardziej.
Pozdrawiam serdecznie, Jędrzej.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Piszę to z pewnym dystansem (oczywiście potępiam patologię czyli handel organami).                            Naczytałem się mnóstwo historyjek o zmianach jakie zachodzą w psychice biorców (nowe upodobania, zachowanie po dawcy np serca). I to jest temat do myślenia. Wszystko, co ziemskie zostaje tutaj na ziemi i jeśli zamkniemy w trumnie po 30 latach zostaje proch i jakiś fragment kości (sam widziałem w trakcie ekshumacji dziadków). My zmieniając formę bytu zabieramy, to co jest "duchowe"                               Nie ma nic cudowniejszego, jak przedłużenie komuś życia i jeśli tak jak napisałem "te podroby" ocalały i mogą jeszcze parę lat w kimś pracować - to dlaczego tego nie wykorzystać. Operacja, cierpienie trudny okres rehabilitacji (też cierpienie) to jest kolejna szansa oby nauczyć daną osobę pokory aby coś zrozumiała - to wszystko czemuś służy. Zacytuję: "bez Mojej zgody nawet wam jeden włos z głowy nie spadnie" Pozdrawiam:)                
    • Tętni_ak     loteria - pomimo tego - we mnie spokój  że też rzekom bagiennieją brzegi nurt czasem zwalnia to znów przyspiesza zależy - jak utkane dorzecze w głowie -                               nie w jeden dzień bo czymże jest doba  dwadzieścia cztery godziny porozdzielane lub zwarte jak jądro supernowej - jednak   dwadzieścia cztery lata już potrafią      wrzesień, 2025    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Nie oszukujmy się, nasze teksty zostały już dawno zeskanowane, a głos wygenerowany przez AI nie jest głosem Pana Kazimierza Staszewskiego. I może na tym zakończę. :)
    • na parapecie osiadło światło w kształcie twojej nieobecności herbata stygnie powoli — też się uczy cierpliwości szum ulicy przypomina wiersz którego nigdy nie napiszesz choć nosisz go w sobie jak ukryte pęknięcie wszystko tutaj jest na chwilę rośliny, dźwięki, spojrzenia ale niektóre chwile trzymają się mocniej niż lata kiedyś zapytasz: czy to już było ważne? a ja odpowiem: nie wiem ale było nasze
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...