Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zauważyłam małe przewartościowanie obrony racji niektórych komentujących. Licha konstrukcja argumentacji. Właściwie nie wiem, czemu miało służyć stwierdzenie:

"Kiedyś był taki mało znaczący żołnierz, który nazywał się Józef Piłsudski, ale pewnie myślimy o dwóch różnych osobach." (?) (prowokacja godna pożałowania)

(Ja zawsze myliłam się przy pisaniu nazwiska Józia)

Co do: "pierdzącego trupa licealistki", to raczej była antyestetyczna manifestacja, a jeżeli koniecznie odczuwa Pan wielką potrzebę fascynacji gazami to chyba tutaj Pan tego nie znajdzie - gdyż wątpię, że autorka miała na celu uwielbienie owego zjawiska.


"Dwa pierwsze słowa Pani wypowiedzi też nie powinny być nigdy napisane." - słowo się rzekło i wszyscy zaprzestali wulgaryzmu.. Ale to już subiektywizm wyznacza pewne granice. Ów związek wyrazowy stracił swoją kontrowersyjną moc/ A mniemam, że autorka nie mierzyła w poczucie dobrego smaku Szanownego Pana.

Banał to pojęcie względne. Wychodzę z założenia, że kiedyś wszyscy umrzemy na banał.

Życzę więcej dystansu i poszanowania do lirycznych projektów tego rodzaju. Jednak uważam, że kierują Panem pobudki iście prowokatorskie pomieszane z cynizmem i próbą degradacji współczesnej poezji autorów takich jak Lisa.

Pozdrawiam Serdecznie Znawcę sZtuki.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pani nie do końca wie, co pisze. Zawsze w swoich opiniach, jeżeli mam jakiekolwiek wątpliwości, podpieram się zdaniem osób, które wiedzą o wiele więcej niż ja na temat poezji. Są teoretykami literatury, publikują swoje prace itd. Może nie będę przytaczał tutaj ich opinii o tym "lirycznym projekcie" (sic!). Wystarczy powiedzieć, że potwierdzili moje podejrzenia.
Ma Pani obsesję na punkcie gazów? To Pani odbiera nieszczęsnego trupa jako antyestetyczną manifesatację. Proszę nikomu nie narzucać swoich odczuć i swojego zdania. To jest forum, gdzie każdy ma prawo do swobodnej wypowiedzi i takiego odbierania czytanych tekstów, jaki uważa za stosowny. Nie muszę w tym dostrzegać żadnej manifestacji, za to mogę wysnuć wniosek, że Autorka chce w pewien sposób sprowokować czytelnika. Jednak aby prowokować, trzeba wiedzieć w jakim celu się to robi.
"Próba degradacji współczesnej poezji autorów takich jak Lisa"? - tak. Nie podoba mi się taka poezja i mam prawo ją degradować tak długo, aż mnie ktoś do niej nie przekona. Na razie z takich prób wychodzą nici, bo to odłam bardzo nieudolnej współczesnej poezji.
Cynizm? Nie, proszę Pani. To tylko moja opinia wyrażana w sposób jasny i szczery. Podobno powinniśmy brzydzić się kłamstwem? Tak słyszałem, ale może to była inna bajka.

Pozdrawiam serdecznie Panią Profesor
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ma Pan rację, jestem niepoczytalna. Przekracza Pan granice dystansu między poczuciem dobrego smaku a wulgaryzmem poprzez demona Ironii, który w tym przypadku nie sprzyja budowaniu kultury, ale pomaga w ukazywaniu jej jednorazowej słabości (jak u Herberta), a może wręcz sugeruje, iż teraźniejszej kultury nie ma lub nie może być.
Ale ona jest - wulgarna i perwersyjna.

Pozdrowiam & już nie zakłócam więcej Pana spokoju/
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Od tej prośby się zaczęło, więc albo jestem kompletnym imbecylem, albo nie potrafię zrozumieć prostego zdania.
Jeszcze słowo o kulturze. Może kogoś rajcuje ta "współczesna" kultura wulgarna i perwersyjna i może ktoś sądzi, że młodzi odkrywają coś nowego. Otóż nie. Te pierwiastki były zawsze w kulturze obecne. To tylko młodzieży się wydaje, że rzucanie mięsem na lewo i prawo to coś kosmicznego i z wyższej półki.
Ja, jako jednostka w miarę możliwości niezależna i w pewien prymitywny sposób myśląca nie muszę godzić się na nieuzasadniony prymitywizm i wulgaryzm. Moje poczucie estetyki na to nie pozwala, więc protestuję. Nie moja wina, że w każdym szczerym słowie ktoś tam doszukuje się niewyczerpanych pokładów ironii. Z tym walczyć nie mogę i nie będę.
Jak już kiedyś gdzieś powiedziałem: nie mam zamiaru całować kogoś w tyłek tylko dlatego, że ten tyłek znajduje się przypadkiem na wysokości moich ust i liczę się z konsekwencjami takiego postępowania. Zdaję sobie sprawę z tego, że część użytkowników mnie nie lubi albo wręcz nie cierpi, ale nie dla lubienia mojej skromnej osoby komentuję wiersze. Nie miejsce na to i czas.
Opublikowano

Riposta. Czytam to, co sądzą o mnie ludzie wielbiący poezję przeważnie klasyczną.
Wiem, co to jest megalomania. Raczej siebie nazwałabym egocentryczką. Przez całe życie deptana, słysząca na każdym kroku złośliwe komentarze, postanowiłam zamiast się degenerować, poczuć swoją wartość. Dostrzegam na tym forum nie dającą się przekroczyć barierę pokoleniową. Przyznaję - nie jestem dojrzała. Bo dojrzałość niejednokrotnie odbiera fantazję, logika i racjonalizm odbierają chęć chociażby dokonania jakiejś głupoty, której konsekwencje nie są nieszczęsne. Np. wysyłanie kartek walentynkowych typu: "mój buraczku, mój chrabąszczu majowy".
Tak, nie umiem przyjąc krytyki pozbawionej wiary we mnie. "Krytyka jest czymś wartościowym, uczy więcej niż pochwała." - ale czy krytyka pozbawiona nici pochwały może czegoś nauczyć? Pochwala to pewnien sposób nagrody za pracę, potrafi mobilizować, ale najlepszą opcją jest krytyka, w której wierzy się w artystę, a nie gani za "wulgaryzmy".
Wychodzę z założenia, że ktoś, kto udaje, że wulgaryzmy nie istnieją, nie korzysta w pełni z możliwości językowych. Wielu poetów używa wulgaryzmów. I co? Ich poezja jest ceniona. Bo nie jest tylko wulgarnym bełkotem, daje do myślenia.
Dlaczego mam twierdzić, ze nic nie potrafię robić? Czy świadomość posiadania talentu jest czymś negatywnym? Naprawdę długo pracuję nad pisaniem, od dziecka. Zawsze łatwo przychodziło mi składanie liter we frazy. Nie zawsze jakość utworów była dobra, ale zawsze mnie do tego ciągnęło, czułam powołanie w tej dziedzinie. Potwierdziła to moja polonistka. Moje oceny też nie biorą się znikąd. Nie są przecież za darmo, a są to oceny satysfakcjonujące.
Widzę, że łatwo wyprowadzić starsze pokolenie z równowagi, pisząc o byciu gównem. Przecież już w baroku - w epoce przesyconej bogobojnością, Wacław Potocki pisał o tym, jak obrzydliwy jest człowiek.

"Cóż jest głowa? gęstego pełen garniec błota;
Co nos? odchód plugastwa, że mówić sromota;
Oczy? bańki łez, które rzewnym płaczem cedzą,
Ledwie się o frasunku od serca dowiedzą;
Cóż uszy? dziury na wiatr; gęba? do wychodu;
Brzuch? beczka pełna gnoju i zgniłego smrodu.
Z czegoż się tedy, z czego, głupi pysznisz człecze?
I stąd cię śmierć do grobu leda w dzień wywlecze,
Gdzie dognijesz ostatka, ani z tobą dary
I tytuły fortuny nie pójdą na mary.
Inszy się rozpościerać w tym będzie po tobie,
A ty, jakoś był ziemią, ziemią będziesz w grobie."

Czyż to nie jest zgodne z moimi poglądami? Nie jestem jak poeta romantyczny, który płaczac nie smarkał, który nie wydalał. Zbędna pruderia. Dopiero Beniowski Słowackiego odczuwał coś takiego, jak głód.
"Brzuch? beczka pełna gnoju i zgniłego smrodu." - Gnój to nic innego jak fekalia zwierzęce.

Nieudolna poezja - moja. Tak, udolne jest tylko to, co jest hipokryzją w stylu - ptaszki ćwierkają, miłość jest piękna, przy czym pominięte zostają obrzydlistwa świata. Sam Charles Baudelaire opisywał piękne słońce, spacer z ukochaną i padlinę leżącą na drodze. Bardzo cenię przypominanie w dobitny sposób, iż wszystko jest wanitatywne. I nie pomoże tu nawet kwiatek, słoneczko, kotek. Kwiatek zgnije, słońce zgaśnie lub spowoduje raka skóry, kotek zdechnie i będzie padliną.

Może teraz ktoś zrozumie sens mojej poezji. A "pierdzący trup" w odniesieniu do Wojaczka wcale nie znaczy uwielbienia fizjologii, a ignorancję, bo "poezja pierdnąwszy, wyszła" - czyli mając wszystko gdzieś.

Czy to takie trudne?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • to ja zaprosiłam ją do tańca to ja umiłowałam jej twarz pierwsza wreszcie spuściłam się z kagańca moja twarz coraz krwawsza jej stopy zbliżają się do moich a moje biegną do niej   pierwsze kroki jak w walcu z gracją, uczuciem, napieciem jest moim promieniem… brzydkim uczucia oddaniem  albo wiecznym schronieniem? jej dłoń koścista ściska moją a moja ściska jej   powoli krok za krokiem powoli nic popłochem jej twarz emanująca zimnem zawsze była moim życzeniem  coraz szybciej coraz zgrabniej jej usta bliżej moich moje usta bliżej jej     i tak w naszych szaleńczych tańcach nawet nie zorientowałam się kiedy to ona zaczęła prowadzić  i już niczym nie różniłam się od niej i nagle zaczęłam żałować mojej propozycji żałowałam że to jedyny taniec którego się nauczyłam Umarłam w żałosnym popisie umiejętności ruchu
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozostaje pozostać  na nieokreślonej krzyżowce :)
    • @Leszczym  Michał ująłeś kłusownictwo z innego punktu widzenia i ma ono pełne uzasadnienie. Kłusownictwo obok nielegalnego polowania na zwierzęta to również naruszanie własności intelektualnej, którą mogą być dzieła sztuki, przekraczanie ustalonych reguł w biznesie, to wszystko mieści się w ramach kłusownictwa. Dziękuję za ciekawe podejście do tematu. Trzymaj się cieplutko.:)
    • Podobał mi się ten rok  Był łatwy trudny mądry bzdurny Zimny gorący senny męczący Szczery kłamliwy odważny wstydliwy Pełen pozornych kontrastów    Podobał mi się ten rok  Gdzie jawa spotkała się ze snem  Gdzie dusza opuściła ciało  Gdzie myśli nigdy nie wyszły  Przez zaciśnięte w bólu zęby    Podobał mi się ten rok  Nie chcę cię, wypuść mnie ze szponów Wpuść mnie, rozerwę cię na strzępy Daj mi się, przestań w końcu cierpieć Pragnę cię, stańmy się jednością    Stoję przed lustrem, to nie ja  Nie poznaję tych krzywych z rozpaczy oczu Tego wysuszonego zdechłego spojrzenia Tego pełnego syfu niby półuśmiechu  Tej duszy wołającej o pomoc    Stoję przed lustrem, widzę siebie Poznaję te stare, zmęczone oczy To stęsknione uczuć odbicie źrenic Tę duszę pokrytą ścierwem blizn Podobał mi się ten rok. 
    • @Christine Widzę, że się uniosłaś. To dobrze. Gniew dobrych ludzi potrafi zmienić bieg historii.  Jednakowoż, nadal podkreślam, że to nie oskarżenie tylko przyjacielska rada dla ludzi, którzy niespecjalnie dobrze piszą i chociaż przez chwilę chcieliby się ogrzać w cieple pozytywnych komentarzy. Niech wiedza o możliwościach gpt zagości tu na stałe. Wyrównajmy szanse dla mniej zorientowanych technologicznie żeby też zaznali chwały.  Wierzę, że kiedyś zrozumiesz, że to, co się tu dzieje, jest projektem na wskroś humanistycznym. Ale jeszcze nie dzisiaj, nie jutro, nie pojutrze i nie popojutrze (licence: Raz Dwa Trzy, chyba).
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...