Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Nie mam już nic, oddałam wszystko.

Nawet ostatnie buty i sweter,

a idzie zima

 

I tak, jest mi zimno,

czuję jak wiatr przebiega przez wszystkie moje kości

Sunie zimną dłonią po plecach,

rozlewa po ramionach, w dół

 

Nie mam już nic, oddałam wszystko.

Nawet ostatnie dobre myśli i pocieszenie,

a idzie smutek

 

I tak, jest mi smutno,

czuję jak rozpacz przechodzi przez wszystkie moje myśli

Sunie ostrym lękiem po głowie,

rozlewa po ramionach, w dół

 

Nie mam już nic, oddałam wszystko.

Nawet ostatnią dozę siły,

a idzie trud

 

I tak, jestem zmęczona,

czuję jak niemoc obciąża każdy mój wysiłek, również mentalny

Sunie przez każdą tkankę i każdą myśl,

rozlewa się wszędzie, od 20 lat

 

Nie mam już nic, oddałam wszystko.

Oddałam nawet ostatni posiłek, zostały tylko okruchy.

Oddałam nawet posiłek. Oddałam.

 

Możesz zapytać dlaczego

Wykrzycz mi to pytanie: Dlaczego to oddałaś??

Dlaczego się zaniedbałaś??

 

Bo i tak nie miałam nic, a chciałam choć trochę.

Tylko zapomniałam że i tak jestem sama.

A teraz kiedy nie mam już nic,

zrozumiałam że też nic nie masz.

 

Został nam żal

 

Edytowane przez gałąź (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Fajny pomysł i ogólnie klimat choć językowo pewnie by można doszlifować tu i ówdzie.

Co do treści, tak to jest. Niektórzy za dużo dają a niektórzy za dużo biorą. Ci ostatni za dużo krzyczą, by inni dawali.

Pozdrawiam

Opublikowano

@Marlett zastanawiałam się dość długo nad Twoim komentarzem i aż mi się cisnęło na klawiaturę, że żal jest, został, więc chce go zostawić. Ale to uczucia, a w wierszu faktycznie, jeśli nic nie ma to nic nie ma. Zastanowię się czy całkowicie usunąć ostatni wers czy może go zmodyfikować. Dziękuję za komentarz, dał mi do myślenia

@iwonaroma gdzie proponowałabyś szlif?

@a...a dziękuję. Różnie bywa w życiu, uczymy się różnych schematów zachowań, mechanizmów obronnych tylko po to żeby przetrwać. A później okazuje się, że schematy i mechanizmy to sztucznie wytworzone wersje nas, które kiedyś pomocne, teraz przeszkadzają. Kluczem jest znalezienie życzliwych ludzi, którzy pokażą że nie trzeba "płacić" za bliskość

Opublikowano

@gałąź Troszkę przykry ten twór.

 

Umiejętnie zapadam się w ciszę

gdzie spokój obejmuję całość chwili

i choć rani to życie

z niczym bym go nie... pomylił.

 

Warto o tym pamiętać, że są sprawy które zależą od nas.

Brak wiary w siebie nęka nas wszystkich ale jak to mówią... trzeba walczyć o szczęście, o miłość, o życie, o siebie.

Miłego dnia.

Pozdrawiam

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na suto z kotła dał to kotu San.    
    • A do makowca pac - w oka moda.    
    • Karb: dokąd idą? Kodu brak.    
    • Prawdziwa Wiara i Wiara w Prawdę
    • Czy niewysłowione ludzkie cierpienie Może mieć swoją cenę?   Czy bezbronnych przerażonych dzieci łzy Można dziś na pieniądze przeliczyć?   Czy przerażonych matek krzyk Można zagłuszyć szelestem gotówki?   Czy za zrabowane schorowanym starcom przedmioty Mogą młodzi biznesmeni dziś żądać zapłaty?   Czy za zachowane obozowe opaski Wypada dziś płacić kartami płatniczymi?   Czy za wspomnienia młodzieńców rozstrzelanych Godzi się płacić przelewami sum wielomilionowych?   Niegdyś zabytkowe monstrancje i menory, Padały ofiarą rasy panów chciwości, Kiedy SS-mani pieniądze za nie liczyli, Jak przed wiekami Judasz za Chrystusa srebrniki.   I bezcenne pamiątki rodzinne, Często zacnym ludziom zrabowane, Nierzadko kryjące wyjątkową historię, Przez SS-manów były przeliczane na pieniądze…   Dziś niemieccy biznesowi magnaci, Zapominając o prostej ludzkiej przyzwoitości, Nie licząc się z swymi wizerunkowymi stratami, Na tamtym cierpieniu znów chcieliby zarobić,   Na głosy sprzeciwu pozostając głusi, Topiąc w drogich alkoholach sumienia wyrzuty, Tragedię tylu ludzi chcieliby spieniężyć, Kalkulując cynicznie łatwy zysk…   Niegdyś oni do naga rozebrani Głodni, wychudzeni, bezsilni Będąc na łasce SS-manów okrutnych, Bez pozwolenia nie śmiąc się poruszyć.   Niewysłowionym strachem wszyscy przeszyci, Z zimna i strachu przerażeni drżeli, Czekając na śmierć w komorach gazowych Wyszeptywali słowa ostatnich swych modlitw…   A dziś na niemieckich salach aukcyjnych, Panuje wszędobylski blichtr i przepych, Wszędzie skrojone na miarę garnitury, Połyskujące sygnety i sztuczne uśmiechy,   Szczęśliwi potomkowie katów i oprawców, Bez poczucia winy ni krztyny wstydu, Za tamtych ich ofiar niezgłębiony ból Żądają butnie wielocyfrowych sum…   Lecz my otwarcie powiedzmy, Że cierpienia spieniężyć się nie godzi, Niezatarte przyzwoitości zasady I tym razem spróbujmy uchronić...   Lecz my ludzie szczerzy i prości, Choć symbolicznie się temu sprzeciwmy, Może oburzenia głosem stanowczym, A może prostych wierszy strofami…   By te padające bezwstydnie ceny wywoławcze, Cywilizowanego świata wstrząsnęły sumieniem, Milionów ludzi budząc oburzenie, Głośnego sprzeciwu będąc zarzewiem.   By ten kolejny skandal Godzący w pamięć o ludobójstwa ofiarach I tym razem nie był zamieciony pod dywan, By upokorzoną była niemiecka buta...        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...