Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

@Luule : Dziękuję za Twój głos. :)

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję, cieszę się, że zobaczyłaś to słońce przebłyskujące przez korony drzew - dokładnie takie było źródło inspiracji. :)

Wyciszenie natomiast było wynikiem urlopu - teraz już będzie trudniej...

 

Pozdrawiam

 

 

Edytowane przez WarszawiAnka
spacje (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dwie pierwsze zwrotki mnie zachwycają, bo brawnie i wyraziście oddają nie tylko obraz doświadczanej przyrody, ale też zjednoczenie podmiotu lirycznego z nią... Mam wrażenie, że jest on w stanie czystej miłości, czyli pełnej duchowej i zmysłowej otwartości. Jest w tym dla mnie tyle wrażeń i treści, że nie potrzebuję juz trzeciej zwrotki, która mnie troche razi swoja odbiegajaca od poprzednich abstrakcyjnościa i po prostu nie przekonuje mnie, bo tak jakby przyłączyła się trochę na siłę...

Tak to odbieram, ale piszesz pięknie :) Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Duszko, bardzo dziękuję za tak głęboki odbiór tego wiersza. Cieszę się, że tak wyraźnie odczuwasz zespolenie Peelki z naturą - właśnie to miały wyrazić dwie pierwsze zwrotki. Jeśli trzecia zwrotka Ci "nie pasuje", zauważasz jakiś zgrzyt - to ma to swoje uzasadnienie. Peelka beztrosko bawi na łonie natury i chłonie ją, ale wie, że to długo nie potrwa - że już na nią czeka powrót do codzienności, dalsza droga w nieznane i ciężar przyszłych, trudnych decyzji.

 

Pozdrawiam :)

 

Opublikowano

@WarszawiAnka  To nie jest wiersz o niczym, tylko o rozmarzeniu. Jest też to wiersz o pasywności, o czekaniu na życie, a nie życiu samym w sobie. Mimo to pozostaje po nim wrażenie, że ta nadchodzącą ,,odyseja" wynagrodzi chwile bez działania.

Pozdrawiam

Opublikowano

@dmnkgl : Dziękuję za Twój głos. :)

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Bardzo dziękuję - też odczułeś sedno tego wiersza. Bo on jest o rozmarzeniu, ale jest ono możliwe właśnie podczas bierności, gdy pozwalamy sobie na takie "dolce far niente". :) Bierność ta może być czekaniem na życie, ale może być też ucieczką od nadmiernej aktywnośći. Cieszę się, że ostatnią zwrotkę odczytujesz tak pozytwnie. :)

 

Pozdrawiam

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KOBIETA   ulala.   piękny wiersz.    przytłaczająca, dwoista natura miłości, która jest jednocześnie przyczyną cierpienia i jedynym ratunkiem.   relacja, którą opisujesz jest mroczna i niebezpieczna, ale ostatecznie okazuje się niezbędnym elementem istnienia.   Dominiko. Twój wiersz rozdziera duszę. Jego piękno tkwi w plastyczności i obrazowaniu które przenikają do ostatniej cząsteczki DNA.   super, piękna Dominiko :)    
    • Noc wyrzeźbiła nas cieniami. Rozbijam pragnienie czerwieni  w ażurowej pustce ciał, szminkując usta lepką krwią.   Chcesz mnie pochłonąć.? Wypluwam okruchy ciebie karmiąc mrok. Smakujesz …za blisko, za głęboko.! zostaw mnie.!    ……….   A kiedy twoje oczy błękitnieją, jesteś moim światłem.!
    • @KOBIETA   dziękuję Dominiko :)   uśmiecham się do Ciebie anielska dziewczyno :)))    
    • @LeszczymAni to, ani to :) To raczej codzienna praktyka :) Pozdrawiam:)
    • Dziś bardzo ważna uroczystość, czas się przyszykować  Ciekawe kto dziś się będzie bawić i ze szczęścia skakać  Zakładam elegancki czarny garnitur, by wyglądać schludnie Patrzę na zegarek, muszę czasu pilnować czujnie Dziś moja uroczystość, wypada być przed gośćmi  Nie chcę psuć nastrojów, napędzać ich w złości  Za godzinę się zacznie, wyjeżdżam już do celu Trochę mi tu ciasno i brakuje mi tlenu Już dotarliśmy na miejsce, wynoszą mnie panowie Niosą mnie jak króla, bym swój dzień spędzał cudownie  Goście już się zbierają, stoją przed miejscem Trochę szlochając, nie wierzą gdzie jestem  Wchodzą do środka, spędzić ze mną czas Podchodzą do mnie i żegnają się ostatni raz
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...