Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czerwona sukienka (*44)


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Byłem umówiony z nią na siedemnastą

Przyszła punktualnie w czerwonej sukience

Oczy jej płonęły niespokojnym blaskiem

Roztańczyła sobą wkrótce całe miasto

 

I mnie pociągnęła w to tango straceńcze

Choć stopy niewprawne, nieporadne dłonie

Dzwoniło w mej piersi rozszalałe serce

Dałem jej się ponieść w tym tańcu szalonym

 

Tańczyliśmy długo, mocno przytuleni

Z myślą niespokojną czy sił nam wystarczy

By miłością, wiarą, zapałem młodzieńczym

Upragnioną wolność dla siebie wytańczyć

 

Przeminęło lato i przyszło zwątpienie

Podarła się w tańcu czerwona sukienka

I choć w postrzępionej chciała tańczyć jeszcze

Zeszliśmy do piekła trzymając swe ręce

 

I wtedy odeszła, niewinność zabrawszy

A z nią uleciało uniesienie pierwsze

Do dziś ze łzą w oku, choć do niej nie tęsknię

Wspominam dziewczynę w czerwonej sukience

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Andrzej_Wojnowski

 

Niebieski to też bardzo ładny kolor :)

 

Dzięki i pozdrawiam.

@Annie

 

Dzięki Annie. Szpilki powiadasz? No tak. To w sumie bardzo kobiecy atry-but :)

 

Pozdrawiam. FK.

@jan_komułzykant

 

Bardzo lubię tę piosenkę i Chrisa w ogóle. Dzięki za przypomnienie :)

 

Pozdrawiam. FK.

@dot.

 

Masz rację. Być może to taniec życia i śmierci...

 

Dzięki i pozdrawiam. FK.

@Marek.zak1

 

Dzięki Marku. Piekło jest tutaj jak najbardziej na miejscu.

 

Pozdrawiam. FK.

Opublikowano (edytowane)

Fajny wierszyk Franku, wklejam swój przez skojarzenie nie do sukienki a przemijania. 

 

 

Mieliśmy na starcie ogromny potencjał:
kobieta z przeszłością, mężczyzna po przejściach.
Wybuchła intymność jak kwiat orchidei,
rozlałeś się we mnie jak byśmy mieli 
znów wiosnę życia. 


I nadeszło lato ze słońca spokojem:
ten czas na rozmowy i bycie we dwoje.
Wiatr włosy pogania i zmarszczki prostuje:
- Tak dobrze mój miły z Tobą się czuję -
szeptałam w ciszy.


A potem znów przyszło jesienne zliczanie
i myśli co Potem… czy starczy sił na nie?
Czy bilans wysiłku jest równy rozkoszy
a koszty miłości zapewnią zbiór koszy
owoców na zimę?


Schłodziła się aura, mrok cieniem otacza
bo zima dopada tak samo bogacza… 
Brakuje iskierki co serce ogrzeje.
Kurczą się słowa. Znikasz z promieniem,

jak dzień co się skraca.

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Jak zaczyna si

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jak zaczyna się kalkulacja, to ten bilans, czyli wysiłek plus koszty, które, jako koszty inwestycji są pewne, przeważają ulotne i mocno niepewne zyski / owoce.  To ciemna strona myślenia. 

Opublikowano

Miała w sadzie strój bogaty,
Malowany w różne światy,
Że gdy w nim się zapodziała,
Nie wędrując – wędrowała.
Strój koloru murawego,
A odcienia złocistego –
Murawego – dla murawy,
Złocistego – dla zabawy.- B.Leśmian

 

Takie mi skojarzenie przyniósł twój wiersz :)

Pozdrawiam

Opublikowano

Tekst jest bardzo dobry, a, że można go odczytywać na różnym poziomie uniwersalności, tym lepiej. Czytelnicy zaskakiwali mnie nie raz różnymi możliwościami interpretacji, o których nawet nie pomyślałem podczas pisania.  To jest własnie fajne w pisaniu. Pozdrawiam.   

Opublikowano

@Marek.zak1

 

To jest bardzo ciekawe. Napisałem ostatnio wiersz w dwóch wersjach (można oczywiście i w pięćdziesięciu). Ciekaw jestem odbioru czegoś takiego. Dopieszczę i umieszczę ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Łukasz Jurczyk Świetnie prowadzisz też narrację historyczną - Filip II narzucił greckim polis (oprócz Sparty) pokój, a one utraciły niezależność i muszą wędrować na Persje. A wszystko w ramach Związku  . Piękna poetyka przy tym . Pozdrawiam 
    • @Waldemar_Talar_Talar Twój wiersz ma charakter uniwersalny - brzmi jak opowieść, która świadczy o tym, że  przeszedłeś przez życiowe lekcje i wiesz o czym piszesz. Pozdrawiam. :)  
    • @FaLcorN W sumie to dobra filozofia - czasem trzeba po prostu płynąć i nie walczyć z każdą falą. Takie podejście czasem naprawdę ratuje zdrowie psychiczne. Jest tylko jedno ale - ale co, jeśli ta fala prowadzi prosto na skały? Czasem warto wiedzieć, dokąd płyniemy. :)))
    • @tie-break Nie w każdym moim wierszu muszę podawać konkretne przykłady. Bo każdy z osobna tworzy historię, która jest spójna. W każdym takim wierszu podmiotem jest tzw. "Legatus mortis", istota demoniczna która jeszcze jako człowiek była powołana jedynie do cierpienia a nie życia. Jest to byt uwięziony między światami ludzi a demonów. Posłaniec śmierci i jej wierny piewca. I u mnie nie jest tak że wszystko jest bez sensu. Sensem jest umysł i jego potęga. Poznanie prawd i dociekanie do nich nawet jeśli miałoby to skończyć się obłędem lub zagładą. Uczucia są zbędne, liche i kłamliwe. To potęga rozumu ma spełniać rolę wręcz omnipotencką. Celem jest pojęcie bezsensu istnienia w ludzkim wymiarze czasu.  A zarazem zachowanie trwania myśli po wieczność. To trochę jak w modernistycznym pojmowaniu "nadczłowieka", lecz nie w wyższości klasy inteligenckiej(choć to też jest ważne). U mnie "nadczłowiekiem" jest ten który wie, że wszystko jest prochem, próżnią zawładniętą przez fatum od którego nie ma ucieczki. Ten który umie urządzić się jednak w tej pustce i trwać w niej aż do smutnego końca. Mając nadzieję na życie wieczne w postaci nie cielesnej czy duchowej a tryumfie myśli.
    • @Mitylene Bardzo dziękuję! Przepiękny komentarz, jestem nim zachwycona. Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...