Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krótki traktat pseudofilozoficzny na temat Ego


Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym by każdy tak jak ja mógł stać się sławny i bogaty by zrozumieć, że nie to jest najważniejsze. 

                                                                                                                                                               Jim Carrey

 

Uważaj czego pragniesz od życia z całych sił bo najprawdopodobniej to dostaniesz.

                                                                                                                               Pan Ropuch

 

bez ściemy - czas jakiś temu

poszedłem na piwo z mym koleżką Ego

mówiąc mu – stary zawrzyjmy pokój

pójdźmy od dzisiaj wespół spokojnie przez życie

ta odwieczna szamotanina tylko nas wykończy

o dziwo się zgodził kazał mi tylko napisać o nim wiersz

 

ten ostatni Mohikanin mego ja zdjął pióropusz usiadł przy ogniu

i zamknął oczy nie spał i tym razem – siedział i czuwał

 

a ja od tej pory już nie musiałem poznać  do cna zamysłu Boga

ukończyć podwójnego ironmana, wspiąć się na Mont Everest

czy napisać najpiękniejszy wiersz

 

 

Ego kusi nas ciągle perspektywą nieśmiertelności

czymś co zawsze posiadaliśmy.

                                                                      Jim Carrey

 

Uśpione Ego to wzięcie kontroli i odpowiedzialności nad wszystkimi

pierwotnymi instynktami.

                                                                                                 Pan Ropuch  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@M.A.R.G.O.T I tak i nie. Gdzieś tak tknęło mnie na taką myśl, że wiek XX i XXI to stulecia do granic możliwości rozbuchanego Ego. Dużo przez to zyskujemy, gdyż postawa kto jak nie ja tego dokona działa. Pytanie co przy tym tracimy - być może otwarty rozum i serce, brak dialogu a przede wszystkim wysłuchania drugiej osoby i często obwarujemy się przy tym - jedynym słusznym światopoglądem i ideami które nam do niego pasują. Rozbuchane Ego to też wieczny brak czasu, nie daj Bóg nic przez moment nie robienie, kołowrót chomiczy z marchewką przed nosem...

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@M.A.R.G.O.T Ładne jest to i szlachetne, to, co o tym zdrowym Ego napisałaś. Dopóty dopóki sprawujemy nad nim kontrolę takim będzie. Jeżeli zaś zatracamy granicę czy też pełną świadomość,  czy to my sami staliśmy za naszymi wyborami, czy może już to nasze Ego nas do tego popchnęło, zdrowym być przestaje. Wbrew pozorom granica jest subtelna i bardzo cienka. Dziś trenerzy życia tzw. coach(e,) którzy mają własnych coach(y) :D - są nikim innym jak trenerami Ego. Stumulują je i wzniecają pod nim pożar, pchając ludzi do przekraczania własnych limitów. Jeden na stu dojdzie tym sposobem do sukcesu, stając się kolejnym trenerem życia i mówiąc o sobie, że kiedyś też był tym jednym ze stu ;)

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystko fajnie do osttatniego wersu czy nie powinno byc 

czy napisac najpiekniejszego wiersza 

 

Nie znam sie nie bijcie :D 

nie zawsze pisze po polsku

 

A co do ego troche sie z tym rozbuchaniem nie zgodze. Lubie Jima Carreya i jego walka z depresja jest fantastyczna i odzyskaniem siebie. Nie uwazam ze rozbuchanym ego jest to ze ktos chce skonczyc ironman czy wejsc na mount Everest pytanie jak zawsze jest banalnie proste. Tak jak Beta b kiedys napisala po co komu pisanie tak samo ten krotki zwrot mozna odniesc do wszystkiego co robimy w zyciu.

Mozna napisac najlepszy wiersz lub tak jak w pachnidle skonstruowac idealny perfum wazne czym sie kierujemy 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marcin Krzysica No i możemy dyskutować, jest niezgoda ;) Każdy ma inne granice Ego, jeden wchodzi na Mont Everest raz bo chce i marzy o tym drugi bo najzwyczajniej może i go praktycznie wniosą i zniosą za jedyne dajmy na to 100 tyś. dolarów. Albo wchodzi po raz siódmy i jużvtam zostaje na wieki. Rozbuchane Ego to też takie, które pcha nas niejednokrotnie w życiową kabałę, stawia nasze życie na szali i zaciera moment, w którym trzeba powiedzieć sobie - stop czy dość. Wiek XX powtórzę raz jeszcze to jego popis, sama księga Darwina bodajże czyli najgłupszych śmierci w dziejach ludzkości myślę, że też w to dobrze się wpisuje. Dzięki niemu sięgamy gwiazd, ale i dzięki niemu budujemy sztuczne słońce i tamę trzech przełomów, która strzeże życia ponad 100 milionów ludzi itd. etc.

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie nazwalbym tego wszystkiego rozbuchanym Ego. Jedni zyja w domu, w czterech scianach, bo twierdza ze mozna przeciez wszystko objerzec w 4k i wiedza najlepiej wszystko. Rozbuchane Ego najlepiej w mojej subiektywnej ocenie pokazuje scena w filmie Good will hunting, Kiedy Robin Williams bierze Mata daimonda nad jezioro. Mlody jest genialny przeczytal wszsytkie ksiazki i to wlasnie mowi mu Robin ze mogl przeczytac wszystko o Michale Aniele nawet jego preerencje, ale nie wie jakie to uczucie stac w kaplicy syktynskiej. Mozna przeczytac i byc najmadrzejszym ale tak naprawde nie przezyc niczego i bac sie zycia. 

Nie zgodze sie z tym ze nasza epoka jest najbardziej swiatla i mamy najbardziej rozbuchane ego. Oswiecenie a jeszcze wczeniej wieki przed narodzeniem chrystusa kiedy w indiach potrafili dokonywac operacji mozgu przeszczepiac tkanki skory i nie poddawac ludzi narkozie a jedynie hipnozie. Czy mozemy sie rownac z naszym wejsciem na Mount everest z Kolumbem albo Marco Polo ?? lub nawet Kukuczka. 

Piszesz o ludziach kotrzy zostaja w gorach ale oni nie zawsze zostaja tam przez glupote czy przez to zeby komus cos pokazac wchodza tam bo ciagnie ich jakas sila ktora pozwala im zyc ktora mowi ze tam wysoko jest ich miejsce. Tak samo jak mnie ta sama sila ciagnie na morze, jest takie powiedzenie, ze gdy zabierzesz morze marynarzowi on umrze. 

To nie potrzeba pokazania sie innym a jakas pierwotna sila mowi nam by isc w jakims kierunku. Fakt teraz przez Instagramy itp moga mlodzi ludzie sie pogubic. Ale jest wiele ktorzy jeszcze sluchaja tego czegos co ciezko mi okreslic i probuja wyznaczac wlasna sciezke w natloku informacji i kolorowych fotek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marcin Krzysica Rekordy, księgi guinessa no i dwa największe motory EGO - SŁAWA I KASA - toż to wiek XX. 222 miliony euro za transfer piłkarza, sport zawodowy i komercyjny i plus te wszędobylskie MASSMEDIA. Alpinizm to jest super przykład. Kukuczka też raptem zaczął gonić Messnera bo ktoś ten wyścig i chęć rywalizacji nakręcił albo teraz wspinanie Polaków zimą. Sam twórca tego projektu Hajzer już z góry nie wrócił, nie mówiąc o łańcuszku błędów i dwóch ofiarach śmiertelnych na Broad Peak (dlaczego musiało wejść wszystkich 4, dlaczego nikt ich nie zawrócił czy też sami nie zaczęli schodzić przed wejściem na szczyt). K2 - dzięki mediom i całej tej oprawie tego projektu to był istny górski big brother. No i jeszcze ten samotny atak Urubki na koniec,  któremu załatwiono polskie papiery na za pięć dwunasta przed wyprawą by nie daj Bóg w kronice czy encyklopedii nie zapisał się jakiś nie Polak. Argument, że łatwo się siedzi w domu i komentuje - przyjmuję. Każdy z tych alpinistów wspiął się już conajmniej po razie na ośmiotysięcznik po tej wyprawie na K2 i ciężko znaleźć jakąś wzmiankę o tym bo robili to latem, co więcej jak już się znajdzie to pada argument, że robią to by utrzymać formę, zaaklimatyzwać się na wysokości 7000+ bo może w tym roku ruszą ponownie na K2 zimą.

Cel i wyczyn pozostał jeden, choć i znów posłużę się Urubką, który to rozpętał burzę kwestionując conajmniej 2 wejścia Polaków zimą, którzy dokonali ich w marcu to jest - kalendarzową zimą. Otóż nie jest on odosobniony w tej walce i być może niebawem wejścia zimowe zostaną zweryfikowane ponownie jako wejścia, których można dokonać w trzech miesiącach zimowych tylko i wyłącznie (grudzień styczeń luty) Ktoś o zdrowych zmysłach, by powiedział, prawo nie działa wstecz - zgoda! Ale Ego poradzi sobie i z tym bo zawsze przecież jest SŁAWA KASA I MASSMEDIA

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius bardzo słabo. Katedry będą przerabiać na hotele, domy. Nie ma dobrej kadry w kościele. Cały czas afery. Ludzie tracą zaufania. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        To słabo u Was.   Rozmowy o Bogu to właśnie do tej bardzo prywatnej sfery teraz należą. Pewnie od 30 lat, albo i więcej. Zatem nie ma się co dziwić, że cisza, skoro na osobiste tematy nie rozmawiacie. W sumie praca nie do tego służy.   W mojej rodzinie to od zawsze temat tabu, mojego zawsze na pewno. A z tego co wiem i wcześniej też. Niemniej jednak ze mną w cztery oczy wszyscy o tym gadali. Znali moje zaangażowania, a każdy człowiek ma potrzeby duchowe.
    • @Domysły Monika                                    Proza śmiertelnej nudy*             I otrzymujesz formalną ankietę do wypełnienia drukowanymi literami - wersalikami, posiadasz swobodne pole - wypełniasz, niestety: twoja ankieta zostaje odrzucona, dostajesz kolejną ankietę, tym razem: pole zostaje ograniczone do napisania trzech słów, to jest: mój drogi czytelniku - narodowa integracja społeczna, inaczej: odgórne wytyczne systemu (Otwarte Drzwi - Dom Rotacyjny), otrzymujesz urzędowe pismo jako wniosek - on jest tak ułożony, aby obywatel wypełniał pod aktualnie panujący system, słowem: system potrzebuje mentalnych niewolników, to jest: mój drogi czytelniku - narodowa integracja społeczna, inaczej: odgórne wytyczne systemu (Opieka Pomocy Społecznej) i otrzymujesz zaoczny wyrok sądu: czytasz każdą literę - poddajesz ją analizie: wnioskujesz - wyrok został wydany solidarnie - zastosowano wobec ciebie zbiorową odpowiedzialność karną i nie przysługuje tobie jakikolwiek lokal socjalny, otwierasz ustawę zasadniczą - konstytucję: ona mówi co innego - ona jest po twojej stronie, to jest: mój drogi czytelniku - narodowa integracja społeczna, inaczej: odgórne wytyczne systemu (Ministerstwo Sprawiedliwości), cóż: taka jest rzeczywistość - fakty, bierzesz czysty papier - drukarski, układasz długie zdania czarnym długopisem, pokazujesz swój charakter pisma: estetykę, kulturę i logikę - dowód zdrowia umysłowego, inaczej: psychicznego, niestety: twoje argumenty nie są pod jakimkolwiek pozorem akceptowane, przypominam: jestem osobą niesłyszącą - posiadam całkowity ubytek słuchu, aparaty słuchowe nosiłem w ośmioklasowej szkole podstawowej - ropne zapalenie lewego ucha, aparaty słuchowe nosiłem w pięcioletnim liceum zawodowym - rutynowe bóle głowy i aparaty słuchowe nosiłem w pięcioletniej pracy zarobkowej - bardzo wysokie ciśnienie (dwutygodniowy pobyt w czerniakowskim szpitalu), niestety: moje argumenty nie są pod jakimkolwiek pozorem akceptowane, osobistą świątynię wiedzy budowałem przez całą dekadę - od dwutysięcznego piątego roku do dwutysięcznego piętnastego roku, tak: miałem już wszystko, teraz: niczego już nie chcę, tym bardziej: nie będę już niczego budował - zaczynał od początku, niestety: moje argumenty nie są pod jakimkolwiek pozorem akceptowane, ten system posiada charakter feudalny, ten system jest pod nadzorem czarnej mafii - kościoła i ten system demoralizuje takie jednostki jak ja - zmusza mnie do brania udziału w wyścigach szczurów - jest to niewiarygodnie chora konkurencja, muszę przechodzić przez różne stopnie hierarchiczne w urzędzie gminnych zasobów lokalowych: od noclegowni poprzez schronisko do lokalu treningowego, socjalnego i komunalnego, tak: nie mam przyjaciół - mądry człowiek w stadzie głupich ludzi wzbudza zazdrość, nienawiść i mściwość - mam coraz więcej wrogów i ten system posiada charakter niszczarki - niszczy ciała, umysły i dusze: cały czas pragnie uznania, akceptacji i szacunku, przykro mi - we mnie jest tylko pogarda, jestem osobą nielegalnie bezdomną, niepełnosprawną - niesłyszącą, jednak: myślącą, posiadam wykształcenie średnie zawodowe ze świadectwem intelektualnej dojrzałości - maturą, jestem po trzech legalnych pracach, jednocześnie: jestem racjonalnym filozofem - poetą, dokładnie: magikiem przepięknych słów - prawdy, kończąc: za ewentualne literówki proszę czytelników o łaskawe wybaczenie mojej skromnej osobie.   *publikuję jeszcze raz ze względu na zewnętrzną cenzurę pod postacią wyrafinowanej aluzji - tak działa głęboko zakonspirowany tchórz   Łukasz Jasiński (Warszawa: 2019)
    • @Rafael Marius nie znam ludzi, na tematy prywatne nie rozmawiam i nikt nie lubi rozmawiać z innymi. Jeżeli mówią, to raczej kłamstwa. Nie słucham nikogo. 
    • @Leszczym Jak mówią ni w piętę ni w oko nie za nisko nie za wysoko.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...