Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

- refleksyjne oceny obłudy -


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

źródło:
 
Przedstawiciele stowarzyszenia (Stowarzyszenie Europa Tradycja) twierdzą, że brak głosu może oznaczać odwrócenie się niektórych katolików, którzy uznają sytuację za hipokryzję. Inni mogą z kolei domagać się unieważnienia małżeństwa, skoro takie wydarzenie "firmują" czołowi politycy partii, uchodzącej za troszczącą się o rodzinę. Kolejną grupą mają być osoby, które odwróciły się od Kościoła lub była poza nim. Ślub Kurskiego może ich utwierdzić w przekonaniu, że nic nie stracili.
 
~~
Jednym z tych, którzy to otwarcie twierdzą ze nic nie stracili - a wręcz zyskali na odwróceniu się od Kościoła - jestem ja sam, czyli autor notki.
~~
Cytaty z wypowiedzi dr Barbary Giertych, która jest adwokatem specjalizującym się w prawie kanonicznym.
 
Do stwierdzenia nieważności zawartego małżeństwa w obrządku Kościoła rzymskokatolickiego dochodzi wtedy, gdy "pojawiają się przeszkody lub przesłanki, że węzeł małżeński nie zaistniał".
Czy, jeżeli zostanie stwierdzona nieważność małżeństwa, (prawdziwie wierzący katolicy - dopisek B.M.) będą mogli żyć w większej zgodzie ze swoimi zasadami, choć mogli dopuścić się kłamstwa? Trzeba wiedzieć, że nad nimi jest jeszcze sędzia ostateczny.
 
Jacek Kurski 
- w 1991 ożenił się z Moniką Mucek. 
Związek ten zakończył się rozwodem w 2015. Z małżeństwa tego ma trójkę dzieci: Zdzisława Antoniego (ur. 1991), Zuzannę (ur. 1994) i Olgierda (ur. 2007).
~~
Tak po ludzku - mógłbym nawet próbować zrozumieć postępowanie rozwodowe w przypadku ślubu kościelnego (sakramentu małżeństwa), gdyby zaistniało w początkach owego pożycia i urodzeniu się pierwszego dziecka. Lecz kolejne już narodziny nie były zapewne przypadkiem dzieworództwa, czyli bez udziału ojca tychże potomków.
 
Jak zatem rozumieją owo wydarzenie, podający się za jedynie prawdziwych obrońców wiary chrześcijańskiej i zbudowanego na niej Kościoła - poplecznicy i wyborcy ugrupowania, które to firmują swoją obecnością czołowi politycy partii, uchodzącej za troszczącą się o chrześcijańskie podstawy rodziny?!!

Fakt ten osobiście odbieram jako swojego rodzaju "wymianę modelu" na nowszy - wzorem pewnego ojczulka z Torunia - bo temu kto posiada odpowiedniej wartości wpływy w życiu społeczno-politycznym, o wiele bardziej przydatnie praktycznym jest bożek, zwany mamoną ..
 
Na samo wspomnienie, że we własnym życiorysie mam nawet epizod bycia ministrantem w tymże Kościele (jeszcze za czasów mszy odprawianych w języku łacińskim) - we mnie - mającym już poza sobą 75 lat życia, wzbiera po prostu obrzydzenie ..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wprawdzie przeczytałam dość pobieżnie, ale pan Jacek chyba miał rozwód kościelny, skoro wziął kolejny ślub kościelny? A może nie miał i problem został rozwiązany za pomocą odpowiedniego datku na rzecz parafii? :) Swoją drogą religie, a szczególnie katolicyzm to wyjątkowo dochodowy biznes. Wprawdzie stare, dobre odpusty i sprzedawanie "świętych" w kawałkach już chyba nie przynosi takich dochodów jak kiedyś, ale nadal za pieniądze można tam bardzo dużo. Nawet wejść do raju boczną furtką... ;)))

Mój komentarz nie miał na celu obrażania czyjejś religii, uczuć, a jest stwierdzeniem przykrych faktów.

Pozdrawiam :)

Edytowane przez Victoria (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Victoria - otóż to .. widać, że mój tekst został bardzo pobieżnie odczytany - jest on w zasadniczej części poświęcony właśnie udzielonemu rozwodowi, a nie powtórnemu ślubowi - bo przecież on mógł jedynie być następstwem tegoż rozwodu.

Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, sami sobie tego rozwodu kościelnego nie dali - pan Jacek i jego obecna żona są po rozwodach kościelnych. Skoro KK dał im takie rozwody, to są w porządku biorąc kolejny ślub kościelny. Wolno im. Więc w sumie na kogo te skargi do KEP? Na hierarchów katolickich, że pozwalają na takie szopki...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Victoria - a chociażby .. Mam również nadzieję, że oprze się to o Watykan .. Bowiem to, co wyprawia polski Kościół, jest po prostu odejściem od chrześcijaństwa, w imię prywatnych interesów jego hierarchów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bronmus45  Nie tylko polski kościół odszedł "od chrześcijaństwa". A Watykan...? Czy to nie bank watykański był podejrzewany min. o pranie pieniędzy mafii? To chyba jedno z ostatnich miejsc, gdzie należałoby szukać przyzwoitości...

Edytowane przez Victoria (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Victoria W całej rozciągłości zgadzam się z Tobą. Kościół to organizacja, to najstarsza działająca korporacja, ktora kupczy tym co ma. Zawsze zabiegała i strzegła swych ekonomicznych przywilejów i dochodowych źródeł dochodu. Często duch ewangelizacji przegrywał z pociągiem do zysku, a oczekiwania doczesnej korzyści uplastyczniało podejście do rygorów moralnych. Stąd dzisiaj, z uwagi na obraz społeczeństwa, gdzie rozwodów wiele, potępią się rozwodników, ale odpowiednie pieniądze przywracają ich na łono prawowiernych. To nic innego jak współczesna forma handlu postami. A Watykan, sam bierze w tym aktywny udział, bo jego bizantyjskie życie kosztuję, więc nikogo nie potępi, a  jedynie naliczy większą sumę z uwagi na warunki obiektywne i szum wokół sprawy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie kościół. Świecki odpowiednik jest wtórny. I nie przez przypadek pojęcie mafii pochodzi z Włoch, gdzie kościół miał wielkie znaczenie polityczne i znajdował się sam Watykan. Wystarczy przytoczyć mechaniczny rządzące kościołem w średniowieczu, szczególnie w X wieku a potem w renesansie. Malutcy uczyli się tego czym dostojnicy sięposlugiwali.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod kotłem historii palili różni i ci co mieli Boga na sztandarach, i ci co religii szczerze nienawidzili również. Kościół to może pewien etap ludzkiego zdziczenia, które pojmując już wartości moralnie nie zawsze trafnie tworzyło instytucje i doktryny, które miały ich bronić. No ale z tym i współczesność miewa problemy, a my też nie wiemy dobrze czego chcemy i jakie są realne możliwości naszej natury. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 @bronmus45 @huzarc Religie to programy, od których bardzo trudno się uwolnić. Chyba wszystkie bazują na strachu i poczuciu winy. Nawet rodzimy się rzekomo już z grzechem pierworodnym, w domyśle -  źli. Niesamowite. Ale coraz mniej ludzi chce brać udział w tym teatrzyku, co nie znaczy, że nie wierzą w Stwórcę, a uniwersalne normy moralne nie są dla nich ważne. Pozdrawiam :)

Edytowane przez Victoria (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stach i poczucie winy to są determinanty kontroli, a ta jest głównym filarem władzy. Religia daję władzę, a im jest ona hierarchicznie bardziej rozbudowana tym jest to wyraźniejsze. Moralność jest tylko narzędziem władzy, bo ma za sobą przymus religijnego aparatu, a nie jest rezultatem ludzkiej refleksji nad swoją egzystencją i kształtem otaczającego go społeczeństwa. Imperatywy moralne nie powinny wyrastać z religijnej opresji i być martwą scenografią dla religijnego ceremoniału, który czyni wiele ważnych spraw poprostu pustymi. O pytanie o samego stwórcę nie czuję się na siłach zajmować stanowiska... Nasze poznanie tęskni za ładem i uporządkowaniem w czytelny sposób wszechrzeczy, ale ma swoje epistemologiczne ograniczenia i uprzedzenia, że być może jedyne co nam na tym polu pozostaje to nie odkrywanie prawdy lecz opis dróg do niej i wątpliwości, które pośród zastanych krajobrazów się jawią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

--- > już imć Pan Wołodyjowski swoim wspomnieniem Ojca przytacza takie słowa od niego zasłyszane, jako życiową prawdę:

- jak się nie będą Ciebie bali, to się będą z Ciebie śmiali -

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Poza nieuniknione   A gdybym tak w najdalszą wybrał się dziś przyszłość, By z rozproszonym światłem, przecinając przestrzeń, Zobaczyć w jednej chwili we wszechświecie wszystko, Co nawet pośród mgławic nie powstało jeszcze?   Czy umie ktoś eony zmieniać w okamgnienie, I sprawiać, by od czasu wciąż się odrywały? Zbyt krótko wyobraźni zawsze trwa spojrzenie, Spragnione na odległe patrzeć znów kwazary.   Tak bardzo chciałbym kiedyś przez horyzont cząstek Przepłynąć, wraz z ostatnią dostrzegalną gwiazdą, I ciepła odrobinę zabrać na pamiątkę, W nadziei, że powrócę kiedykolwiek stamtąd.   Bo przestrzeń tam jest przecież prawie nieskończona, I ciągle się rozszerza, sięga coraz dalej; Strunami kosmicznymi pięknie przepleciona, Rozciąga się, gdyż granic nie posiada wcale.   I przetrwa nawet koniec ery galaktycznej  Gdy zgaśnie Droga Mleczna, wespół z Andromedą. Ostatnia czarna dziura wkrótce potem zniknie, Fotonem pożegnalnym rozjaśniając niebo.   A wtedy… Czas nie będzie tutaj miał znaczenia, Bo cóż takiego w niczym może się wydarzyć? Istnienie dla samego przetrwa wszak istnienia, Lecz duchy, jestem pewien, nie przestaną marzyć.   ---  
    • nie gniewaj się wyszło jak kazanie ale jest myśl   czy my jesteśmy zawsze ok czy dostrzegamy własny błąd Najświętszej Pani ufajmy jej zawierzmy nasze dobro zło
    • @Domysły Monika Bardzo dziękuję i doceniam, tym bardziej, że forma tego utworu nie jest prosta, a treść to raczej strumień, przepływ pomiędzy znaczeniami, swoiste przeskoki. Przyznam się, że to intencjonalne, zleżało mi na efekcie lekkiej irytacji czytelnika, ale miałem też nadzieję, że jeżeli porzuci, to... może za chwilę wróci ;) Generalnie ten utwór jest jednym z kilku, które są pewnego rodzaju eksperymentem.   Co do Twojej interpretacji, to nie chcę niczego dopowiadać, wyjaśniać, powiem tyle - świetnie opisałaś swoje odczucia. Nawiasem mówiąc twoja recenzja to swoista surówka, sama w sobie jest doskonały materiałem na... wiersz! Przeczytałem z przyjemnością. Dziękuję!
    • @Jacek_Suchowicz cudownie. Tu co niektórzy powinni pisać chyba razem. Może można by było się umówić na taki jeden wspólny wiersz. Rzucić temat i pisać. Byłoby ciekawie.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • bardzo fajny (rzeczywiście przypomina piosenkę z przedwojennego filmu) miły lekki i przyjemny   zaś ę zgubiło się pozornie bo nie wypada mówić chcę by rok po ślubie się upomnieć codziennie mówić chcę chcę chcę   z początku on się ciutek speszył lecz bardzo kochał swoje ę i bardzo chciał (dziś już nie grzeszył) razem mówili chcę chcę chcę :))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...