Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zew Feniksa - Prolog


Rekomendowane odpowiedzi

Macie przed sobą prolog moje odpowiedzi na "Eragona" Christophera Paoliniego. Jeżeli dostanę pozytywne opinie to będę tu mieszczać dalsze częsci powieści. Mam nadzieję, że prolog Zewu Feniksa przypadnie wam do gustu i będę mógł opublikować całą książkę. Życzę miłej lektury!


-Czemu ta banda potworów nie została jeszcze wypchnięta z Daeville?- wrzasnął generał Gabazyl uderzając pięścią w stół. Jego ordery zakołysały się na kolorowych wstążkach.
Cały sztab dowództwa południowego frontu wojny z nieludźmi, szczerzej znanymi jako Leoforos, zebrał się w małej chacie w wiosce Luan. W maleńkiej izbie znajdował się tylko mały stół i cztery krzesła.
-Nie sposób ich od tak pokonać!- tłumaczył się pułkownik Anderson- Są świetnie wyszkoleni a na domiar złego mają dwa feniksy!
-Dosyć!- ryknął Gabazyl całkiem czerwony na twarzy ze złości- Co to są te feniksy?
-Feniks to dość dziwne stworzenie. Jest to jakby elf, którego otacza ptak zbudowany z żywego ognia. Trudno opisać feniksa, trzeba go zobaczyć.- wyjaśnił pułkownik Pulcifer rozsiadając się na trzeszczącym krześle.
-Przeklęte potwory. Macie czas do końca tygodnia żeby ich wypchnąć z miasta.
-Ależ generale! To niewykonalne!- zaprotestował Anderson.
-Nic nie poradzę pułkowniku. To rozkaz z samej góry.- generał wzruszył ramionami- Poza tym to ileż można czekać aż jedno z największych miast w rejonie gór Rasil zostanie całkowicie odpotworzone?!
-Jeśli admirał Prospero chce odzyskać Daeville w ciągu tygodnia to sam nich to zrobi. Skoro uważa, że feniksy oraz wspaniale wyszkolona armia Leoforos to betka to my chętni ustąpimy mu miejsca.- rzucił gniewnie Pulcifer- Do tego jeszcze w okolicach miasta pojawili się Łowcy.
Generał i pułkownik Anderson skamienieli. Na twarzy Gabazyla gniew ustąpił miejsca przerażeniu.
-Łowcy? Ci Łowcy, których opisuje Smocza Księga Przeznaczenia?- wykrztusił
-Tak. Ci. Na dzień dobry wyrżnęli połowę pierwszej linii. Kurier doniósł mi o tym kilkanaście minut temu.
-Musimy natychmiast wycofać się spod Daeville.- powiedział słabym głosem pułkownik Anderson. Prawą ręką trzymał się za serce, które biło jak oszalałe.
-Nie możemy. Prospero powiesiłby nas za nie wykonanie bezpośredniego rozkazu- generał spojrzał po twarzach oficerów. Był kompletnie bezsilny.
Wg Smoczej Księgi Przeznaczenia, Łowcy byli aniołami zsyłanymi na świat podczas konfliktów, by zlikwidować sprawców wojen i doprowadzić do pokoju, a w obecnej sytuacji pewne było, że to ludzkość była zagrożona.
-Ten kurier nadal jest w wiosce?
Pulcifer skinął głową.
-Dobrze. Muszę napisać do Prospera. Nawet taki syn Ciemnogrodu jak on musi zrozumieć, że łowcy to wróg, którego warto unikać.
-Sami jesteśmy sobie winni.- wyszeptał pułkownik Anderson- Gdyby król Aasher nie chciał się pozbyć nieludzi z terenów Folan nie stalibyśmy teraz w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa.
-Nie filozofujcie Anderson.- warknął rozdrażniony Gabazyl.
-Myślę, że istnieje sposób by powstrzymać Łowców.- wtrącił nagle Pulcifer.
Generał i pułkownik obrzucili go pytającym spojrzeniem.
-Próżniowiec. Złoty kryształ, o którym pisze w Smoczej Księdze. Z tego co pamiętam, jest tam napisane, iż tylko ten kto posiada Próżniowiec może odesłać Łowców, a szukać go należy u kupca w małej wiosce. Tylko tyle zdołałem zapamiętać.
Gabazyl rozchmurzył się trochę.
-Czyli jest dla nas jakaś nadzieja. Powiadomię i o tym Prospera. Teraz jednak musimy się skupić na tym, by stracić jak najmniej ludzi pod Daeville, aż admirał coś zadecyduje i znaleźć ten Próżniowiec. Możecie odejść.
Oficerowie stuknęli obcasami butów i wyszli w ciemną noc. Gwiazdy świeciły jasnym blaskiem, oświetlając blado małą wioskę Luan. Ostoję kupców, handlarzy i rolników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, wlepiłem to do obu działów z kilku powodów.
Zew Feniksa jest na pewnym poziomie i uważam, że powinno się znajdować w "prozie dla zaawansowanych" a ponieważ jak mówiłeś mało kto tu zagląda, umieściłem link na "prozie dla początkujących". W ten sposób mój tekst nie straci nic na wartości a przeczyta je trochę osób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś lubiłam fantasy ale niestety już z tego wyrosłam:((
Więc nie jestem ekspertem, ale jeśli to jest prolog , to jak dla mnie zaczynasz ze zbyt grubej rury. Rozumiem, że zaczyna się mocno a będzie jeszcze mocniej (to jest najzupełniej ok) ale przydałoby się jakieś wprowadzenie do tego świata, nakreślenie jego atmosfery, a nie tak od razu rach ciach od dialogu + tysiąc różnych super-wrogów.
Tak jak mówię, nie żebym była oczytana w tego typu literaturze, ale bardzo lubię np. "Diunę" i Ursulę Le Guin, a tam o ile pamiętam chodziło przede wszystkim o specyficzny klimat stworzonego świata.
U ciebie widzę dużo akcji ale rzadnej atmosfery.
Także w gatunku fantasy są filmy klasy "A" i "B", a to na razie (dla mnie) jest opowiadanie z poziomu B.
Ale może dalszy ciąg zmieni te odczucia.
I proponowałabym zdecydować się, albo "P" albo "Z", bo jakiś złośliwy moderator może to zinterpretować jako złamanie regulaminu...
A przed myślnikiem (i po nim) wstawia się spację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja droga Wampirko,

Prolog, jak zapewne wiesz jest to (sama nazwa na to wskazuje) zapowiedź. Wydarzenie, które ma istotny wpływ na to, co będzie się działo w powieści, ale nie dotyczy ono personalnie głównego bohatera (zazwyczaj). Dlatego też zaczynam, jak to ładnie ujęłaś (z góry przepraszam, jeśli zrobiłem tu jakiś błąd) "z grubej rury", żeby przedstawić realia. Jest wojna, sytuacja nie wygląda ciekawie dla ludzi, bo jak to powiedziałaś, jest pełno super wrogów i to jest ważne. Czytelnik powinien wiedzieć na początku w jakiej sytuacji znajduje się świat. To jest atmosfera wojny. Ludzie zachowują się raczej ostrożnie, wciąż się boją mimo iż front już opuścił ich osady ( o tym przekonasz się po przeczytaniu pierwszego rozdziału). A jak najlepiej przedstawić takie realia jak nie poprzez dialogi??
Rozumiem, że uwilebiasz "dociekać" niketórych spraw (choć mój brat zapewne zinterpretowałby jako czepianie się ;) ), ale nie uważam, iż masz rację ze spacjami po i przed myślnikami. Jeśli czytasz uważnie książki, zauważysz, że nie ma tam czegoś takiego. Weźmy np. takiego "Eragona" czy sagę "Wiedźmina". Tam nie ma przerw przy spacjach, a raczej nikt się Paoliniego czy Sapkowskiego nie czepiał ;)

Pozdrawiam,
Halibal

P.S Pierwszy rozdział za 73 godziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie mam przed oczami fragment "Chrztu ognia" Sapkowskiego ([w:] M.Janion: Wampir. Biografia symboliczna. Gdańsk 2002.) i tam po każdym myślniku, który rozpoczyna dialog, jest spacja. O ile sobie przypominam, nie widziałam jeszcze książki, w której myślniki byłyby "nalepione" na pierwszą literę zdania.
A nawet jesli w twoim wydaniu Paoliniego czy Sapkowskiego tak jest, to obaj mają nędznych korektorów i powinni zmienić wydawnictwo.
Ale może się mylę.... niech wypowie się ktoś jeszcze.
Zresztą to sprawa nieistotna, bo kiedy wydasz swoją książkę, to ci zapewnią fachową korektę przecież.
Chyba że będziesz miał pecha jak Sapkowski;)
Też pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy,
wampirka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie moje klimaty, no a jak przeczytałam "szczerzej znanymi" to się tylko upewniłam.
Wampirka ma rację z myślnikami.
Od siebie, proponuję jednak dział niżej.
A ograniczenia nie są wredne, a pozwalają czytelnikom w miarę możliwości czytać jak najwięcej, a nie być zalewanymi masami tekstów.
Powodzenia przy kolejnych częściach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...